" - Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika. - Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? - zapytała Alicja. - Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj." L.Carroll, Alicja w Krainie Czarów. Interesuje mnie: życie. Ludzie. Kolory. Tkaniny. Desenie. Obrazy. Słowa. Faktury. Miejsca. Zapachy. Kształt. Forma. Treść. Jedzenie i picie. Jeśli ciekawość to pierwszy stopień do piekła - ja stoję już na kolejnym. Lubię Alicję w Krainie Czarów, pytać "dlaczego?", zachody słońca, aksamit, fraszki, paradoksy, zapach lawendy i sprawdzanie na własnej skórze. Wszystko jest mi inspiracją.



Warto przeczytać


8/01
2019

12 najchętniej czytanych wpisów z 2018 roku, cz. 1: eklektycznie

Temat lekcji: powtórzenie wiadomości.

Żartuję.

Zapraszam do moich najchętniej czytanych wpisów z roku 2018 w tematykach różnych - stąd eklektycznie - ale nieurodowych. 
Może komuś umknęło, może ktoś jest tu pierwszy raz, może komuś się przyda.



















































Komentarze

  1. Jestem na bieżąco z Twoimi wpisami i czytam wszystkie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne widoki i klimat, warto zima wrocic do takich wspomnien :D

    OdpowiedzUsuń
  3. masz fajny styl pisania i bardzo miło się czyta Twe notki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe zestawienie :) Od razu kliknęłam na post o sukni ślubnej ponieważ i ja miałam historię dość stresującą, lecz nieco inną niż Twoja koleżanka. Trzy tygodnie przed ślubem dowiedziałam się, że główne elementy mojej sukni - koronki, jeszcze nie dotarły i nie wiadomo kiedy dotrą. Mnóstwo telefonów, wiadomości i oczywiście stresu przez wszystkie dni. Sukienki jak nie było tak nie ma, ślub zbliża się wielkimi krokami a ja tej szytej na mnie na miarę jeszcze nawet nie widziałam. Koniec końców dotarła we wtorek czyli cztery dni przed ślubem. Ale to nie koniec anomalii - dobrałam we wtorek wymarzony welon - podwójny. Ale oczywiście w salonie go nie było, tylko był ściągany Bóg wie skąd. I też byłam w stresie czy dojdzie. Doszedł - rano w dzień ślubu! Także historia również z happy endem ale co przeżyłam to moje :) Też salon jak to nazwałaś Ą, Ę. A teraz zabieram się za inne posty :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pierwszy raz na Twoim blogu, dlaczego tak późno? ... ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze zawierające link nie będą publikowane.