Temat lekcji: powtórzenie wiadomości.
Żartuję.
Zapraszam do moich najchętniej czytanych wpisów z roku 2018 w tematykach różnych - stąd eklektycznie - ale nieurodowych.
Może komuś umknęło, może ktoś jest tu pierwszy raz, może komuś się przyda.
Jestem na bieżąco z Twoimi wpisami i czytam wszystkie :)
OdpowiedzUsuńPiekne widoki i klimat, warto zima wrocic do takich wspomnien :D
OdpowiedzUsuńmasz fajny styl pisania i bardzo miło się czyta Twe notki:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zestawienie :) Od razu kliknęłam na post o sukni ślubnej ponieważ i ja miałam historię dość stresującą, lecz nieco inną niż Twoja koleżanka. Trzy tygodnie przed ślubem dowiedziałam się, że główne elementy mojej sukni - koronki, jeszcze nie dotarły i nie wiadomo kiedy dotrą. Mnóstwo telefonów, wiadomości i oczywiście stresu przez wszystkie dni. Sukienki jak nie było tak nie ma, ślub zbliża się wielkimi krokami a ja tej szytej na mnie na miarę jeszcze nawet nie widziałam. Koniec końców dotarła we wtorek czyli cztery dni przed ślubem. Ale to nie koniec anomalii - dobrałam we wtorek wymarzony welon - podwójny. Ale oczywiście w salonie go nie było, tylko był ściągany Bóg wie skąd. I też byłam w stresie czy dojdzie. Doszedł - rano w dzień ślubu! Także historia również z happy endem ale co przeżyłam to moje :) Też salon jak to nazwałaś Ą, Ę. A teraz zabieram się za inne posty :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńJestem pierwszy raz na Twoim blogu, dlaczego tak późno? ... ;)
OdpowiedzUsuń