18:57

18:57

Lipcowe kosmetyczne zakupowe różności

Lipcowe kosmetyczne zakupowe różności
Varia- różności zakupione w miesiącu lipcu b.r., które nie zostały jeszcze wspomniane w żadnym poście.

Zakupione w...:

...aptece:

- ziajamed kuracja dermatologiczna z witaminą C + HA/P esencja rewitalizująca



.
..PEPCO:

- REIPINOL'A Aloe Mask.
 - REIPINOLA'A Rose Hydra Balance Facial Mask




-...sklepie ekologiczno- zielarskim:

-Ava BioAlga Krem na szyję i dekolt,
-BINGOSPA sól do stóp z borowiną



-...Drogerii Natura:

- Efektima maseczka błoto mineralne,
- Efektima maseczka liftingująca




...Drogerii Hebe:

- Bielenda Peeling enzymatyczny maseczka kojąca Bawełna,
- Bielenda Gingo biloba maseczka,
- Bielenda Żeń Szeń maseczka
- perfum  CK one Shock for her -a razie 20 ml, zobaczymy, czy będę chciała przedłużać moją znajomość z tym przesłodkim zapachem:  http://umalujsie.blogspot.com/search/label/Calvin%20Klein









Wypróbuję - napiszę.


17:03

17:03

Testowanie kremów BB - efekty

Testowanie kremów BB - efekty
Jakiś czas temu przedstawiłam moje BB próbki:

http://umalujsie.blogspot.com/2012/07/probki-missha.html

http://umalujsie.blogspot.com/2012/07/azjatyckie-probki-cd.html

http://umalujsie.blogspot.com/2012/06/zakupy-kremy-bb-skin79.html


Teraz, kiedy większość z nich z wielką ciekawością przetestowałam na sobie czas podzielić się moją wiedzą:
zdjęcia, które tu zamieszczę będą zazwyczaj podwójne - to ciemniejsze zostało zrobione bez lampy, a jaśniejsze z lampą. Prezentuje kremy na białym tle, gdyż swatche na mojej skórze nie dałyby więcej informacji, bowiem moje ciało wygląda w moim aparacie z bliska na sine, same różowe tony, toteż kolor kremów też byłby zafałszowany.
Przypominam też /informuję, iż ja nie mam jakiś szczególnych problemów z cerą, oprócz tego że pojawiają się na niej pierwsze oznaki starzenia, moja skóra jest wrażliwa, cienka, ze skłonnością do przesuszenia, a moją bolączką w tej chwili są widoczne pory.


A zatem moje przetestowane próbki:

Skinfood Platinum Grape Cell Essential BB Cream




To, co rzuciło mi się w oczy jako pierwsze: bardzo rzadki. 
Ta konsystencja zmyliła mnie, i wzięłam go za dużo, bowiem okazało się, że jest to wydajny, silnie napigmentowany kosmetyk. Chyba najciemniejszy i najbardziej żółty w tonie  ze wszystkich do tej pory użytych przeze mnie kremów BB.
Kolor - ciemny jak na moją jasną karnację ale teraz jestem opalona, więc pasował, choć zadziwił mnie tym jak jest mocny- ma odcień zbliżony do mojego L'Oreal Infaillible 125 Naturel Rose, a co najdziwniejsze, ma nie mniejsze od niego krycie!!! 
Naprawdę należy używać go oszczędnie, bo może zrobić na twarzy maskę i smugi.
Jak na moją suchą skórę lepiej używać pod niego krem nawilżający.
Na mojej skórze  może wymagać użycia pudru w strefie T, ale też niekoniecznie, bez pudru też jest bardzo dobrze.
Ogólnie jestem  całkiem zadowolona z efektów użycia tego kosmetyku. 



Collagen Moistfull BB Cream:



Dosyć rzadka konsystencja, kolor zimnawy, sinawy, na skórze dostosowuje się do jej kolorytu.
Kryciem niewiele ustępuje poprzednikowi i jak dla mnie lepiej używać go na krem nawilżający. 
Na mojej skórze  może wymagać użycia pudru w strefie T, ale też niekoniecznie, bez pudru też jest bardzo dobrze.
Efekt zastosowania - całkiem zadowalający. 



A nie powiem, że obydwa w/w kremy to cudo bo cudo to:

Signature Wrinkle Filler B.B Cream:



Dosyć rzadka konsystencja, kolor zimnawy, sinawy, na skórze dostosowuje się do jej kolorytu. 
Od razu widać, że jest "bogaty" - treściwy choć dość rzadki, nie wymaga kremu pod spód. 
Jak na razie mój nr 1, daje wspaniały efekt, jedyny produkt ze WSZYSTKIEGO co stosowałam, który zamaskował moje pory.
Daje wspaniałe satynowe wykończenie, na mojej skórze nie wymaga już nic więcej- żadnych pudrów, po prostu mistrz sam w sobie.
Nawet na zdjęciu z lampą widać, że jest jakiś taki bardziej "świetlisty" niż inne kremy, inaczej odbija światło.
Gapiłam się w lustro, z którego spoglądała na mnie buzia z cerą porcelanowej lalki. Wow!
Bardzo możliwe, że kupię go w normalnej gramaturze. Warto!



I drugie cudo:

 Lioele Dollish veil vita BB marki Lioele (w kolorze purple):




Ma fioletowawy, mieniący się kolor, który na skórze i w ogóle podczas rozprowadzania przechodzi w cielisty (widać to trochę  nawet na tych zdjęciach)
Niesamowity kosmetyk - jest to baza, ale naprawdę nie wiem po co używać na nią cokolwiek jak sam robi ze skórą wszystko co trzeba, na mojej już nic więcej nie trzeba. Mocno matuje, daje satynowe wykończenie. A pory tuszuje absolutnie i fenomenalnie. Używałam go na gołą skórę, na krem nawilżający, próbowałam użyć na niego krem BB oraz zwykły podkład - moja skóra nie przyjmowała  już żadnego kosmetyku na tą bazę, bo kosmetyk na nią użyty zaczynał się mazać, nie dał się rozprowadzić, ale wiem, że Dollish Veil jest stosowany jak zwykła baza.
No niezwykła to jest na pewno, i jak dla mnie sama już wystarczy.
Muszę wypróbować ten kosmetyk w drugiej wersji - green, gdyż moja wersja purple przeznaczona do skóry żółtej i niwelująca żółte tony spowodowała że nawet ja byłam za blada, może dlatego, że w ogóle nie mam żółtych tonów skóry, tylko właśnie różowe. Dlatego jestem ciekawa działania wersji  green.

Na koniec powiem o wszystkich (z wyjątkiem Dollish Veil, bo z nim nawet tego nie próbowałam) w/w kremach, że nadają się do maskowania cieni pod oczami, ja zawsze używałam je na krem pod oczy. Są to pierwsze produkty, które są  na tyle lekkie, że nadają się pod moje oczy i nie podkreślają zmarszczek.


Niebawem sprawozdanie z testowania pozostałych  BB kremów i innych koreańskich zakupów.

17:51

17:51

BB-mania?

BB-mania?
BB-mania? A może BB-zaraza: ze wszystkich kobiecych czasopism patrzą na mnie tubki  "kremów BB"- , Beauty Balm'ów, Blemish Base'ów, i nie wiem co jeszcze wymyślą. 
"Zaraza" dlatego, że szkoda, że producenci wprowadzają swoje nowe produkty korzystając z BB-nazwy, bo tym sposobem wprowadzają w błąd tych, którzy nigdy nie mieli do czynienia z oryginalnymi azjatyckimi kremami BB,  a teraz po co mają próbować, jak już podtyka im się pod nos Garniery,  L'Oreale itp. Marki, które mają tyle innych sprawdzonych rodzajów kosmetyków nie odpuszczają BB-nazw...




Nawet nie zamierzam sprawdzać, jak się owe pozycje mają do azjatyckich oryginalnych BB kremów, bowiem jestem w trakcie testowania tych ostatnich, i nie widzę celowości poprawiania tego, co samo w sobie jest dobre i ulepszania dobrego tj. prawdziwych kremów BB. 
Po informacje o BB kremach odsyłam prosto do mojego źródła, tj do bloga Azjatycki Cukier http://azjatyckicukier.blogspot.com/
ja o kremach do powiedzenia mam na razie tyle http://umalujsie.blogspot.com/search/label/BB%20kremy
ale niebawem będę miała do powiedzenia więcej, teraz tylko wspomnę, że jestem zachwycona i ani myślę zajmować się testowaniem na sobie produktów BB manii:

Pierwszy obecny:




Ale niedługo pobył solistą bowiem posypały się jak z worka:





I nawet Bielenda, którą tak lubię... kiedyś ten produkt nazywał się"nawilżającym kremem tonującym", pamiętam dobrze...












Kto następny..?



 Chętnie przeczytam recenzje powyższych ALE skoro tak je nazwano, to interesują mnie recenzje, które mogą porównać w/w specyfiki do oryginalnych azjatyckich kremów BB, bo w końcu po coś te kosmetyki w swoich nazwach odnoszą się do swych pierwowzorów.


 Dlatego na koniec na miejscu będzie zacytować tu bloga Atqa Beauty http://www.atqabeauty.com/, który bez zbędnych słów skomentował istniejący stan rzeczy taką ilustracją:


 Żródło:  http://www.atqabeauty.com/2012/07/nowosci-krem-bb-od.html



17:04

17:04

Eveline 8 w 1 TOTAL ACTION - po 12 dniach

Eveline 8 w 1 TOTAL ACTION - po 12 dniach
O w/w odżywce już pisałam zapowiadając zastosowanie jej jako kuracji:  http://umalujsie.blogspot.com/2012/07/eveline-8-w-1-total-action-odzywka-do.html

Odżywka obiecuje działanie w 10 dni, ja ją stosuje od 12-tu. W tej chwili moge powiedzieć, że paznokcie są twardsze niż były, a ponieważ cały czas stosuję kurację, to jak na razie nie mam problemu z moją zmorą: rozdwajaniem - co ja mówię ROZWARSTWIANIEM SIĘ -  ciekawa jestem czy tak pozostanie, jak zacznę używać odżywki tylko jako bazy pod lakier. Jeśli chodzi o tempo rośnięcia paznokcia, to mi i tak szybko rosną i włosy, i paznokcie, także żadnej różnicy nie zauważyłam.
A jeśli chodzi o poniższe zdjęcia, to nie stosuję się do zaleceń producenta, i nie zabezpieczam skórek, stąd nie wyglądają one na razie  za dobrze :(


A oto efekt po 4 dniach:


Po 8 dniach:

Po 12 dniach:



Jak na razie przerywam zapuszczanie paznokci (tak tak, jak na mnie są już długie! Zawsze mam krótkie i kolorowe paznokcie - minione dwa tygodnie to absolutny wyjątek - mam nadzieję że warto go robić) ale nie przerywam kuracji czyli



O dalszym działaniu w/w odżywki i stanie moich paznokci po zaprzestaniu kuracji nie omieszkam się Was poinformować.

15:26

15:26

Rebelle by Rihanna



Przede mną stoją dwie buteleczki: Reb'l fleur i Rebelle.

Staram się porównać obydwa zapachy, ale jak wiecie,  nie wychodzi mi to dobrze. O pierwszym zapachu Rihanny już pisałam.
Właśnie kupiłam sobie drugi sygnowany przez nią zapach, Rebelle.

"Sexowna Rihanna ma już swój drugi zapach. Rebell pokazuje kuszącą dwoistość osobowości tej gwiazdy świata muzyki i świata mody. Wyzywający, a chwilami słodki, Rebelle to czarujący powab przyciągający na myśl nie tylko ciepło karaibskiego słońca
odzwierciedlające barbadoskie korzenie wokalistki, ale też radosny wir jej codziennego życia w wielkim mieście.
 Mój nowy zapach jest o przejmowaniu kontroli z kobiecym wdziękiem. W zapachu jest coś niezwykle niewinnego, romantycznego, ale również wyzywającego. Kocham tę dwuznaczność.”-mówi Rihanna

Cenione na całym świcie nosy: Caroline Sabas i Marypierre Julien spotkały się ponownie, by znów uchwycić esencję zainspirowaną osobą Rihanny – tym razem na bazie bujnego, zmysłowego, szyprowego aromatu.

Soczyste truskawki i dojrzałe śliwki zostały wzbogacone o imbir, by stworzyć kuszącą harmonię na szczycie zapachu. Serce otwiera pasjonująca mieszanka otulająca ciało i zmysły egzotycznym splendorem: kakao, wanilii i heliotropu. Ciemne i tajemnicze nuty zapachowe bazy brzmią jak nuty reggae w muzyce tworzonej przez Rihannę: paczuli tworzy rytm z rzadkimi ziarnami kawy, a kremowe piżmo łączy się z pełnym powabu bursztynem…" 
(cyt. za: http://www.pieknosc-dnia.com.pl/pieknosc-roku/pieknosc-roku-2010/zapachy/item/591-rebelle-rihanna-drugi-zapach-piosenkarki)


I moja zapachowa wyrocznia, Nie Muzyczna Pięciolinia:

"(...) To typowy, bardzo słodki, lecz nie kwiatowy gourmand. (...) Upiorna słodycz ma duża moc, ale nie przypomina czekolady, cukru, żelków i owoców. To woń bardziej hacząca o pieczone ciasto, zboże, biszkopty maczane w kawie. Moc ma Rebelle nieziemską, ale po godzinie staje się znośnym, całkiem fajnym zapachem.

Ścisły początek jest
leciutko, naprawdę leciutko, pokryty owocową, infantylną nutą. Ta mała rzecz nadaje jednak kompozycji mocno chemiczne brzmienie. Skojarzenia z produktem dżemopodobnym nie są pozbawione podstaw. Również skoncentrowana, pieczona słodycz sprawia wrażenie ciasta nasączonego konserwantami, proszkami do pieczenie i innymi ulepszaczami. Przy tym wszystkim jest całkiem miła w noszeniu. Wiem, to dziwne. (...)" 
(cyt. za: http://niemuzycznapieciolinia.blogspot.com/2012/06/rihanna-rebelle-zboza-kawa-biszkopt.html)

To co mogę teraz powiedzieć to że zapach jest słodki i ciepły. Wydaje się też intensywniejszy niż Reb'l fleur. Na dzień dzisiejszy trudno mi powiedzieć, który zapach by Rihanna podoba mi się bardziej, bo że podobają mi  obydwa to jest pewne. Na razie tak jakby ten pierwszy, ale jak wiadomo "lubimy to, co znamy" i to może się zmienić diametralnie :) 
Ubolewam nad swoim antytalentem do rozpoznawania i opisu zapachów, ale za to lubię tabelki i mogę zrobić małe tabelaryczne porównanie nut obu perfum:



Perfumy
Reb'l fleur
Rebelle
Rodzina
owocowo - szyprowa
kwiatowo-owocowa
Nuta głowy
brzoskwinia, śliwka, czerwona porzeczka
śliwka, truskawka, imbir
Nuta serca
tuberoza, fiołek, hibiskus, kokos
heliotrop, kakao, orchidea
Nuta bazy
paczula, wanilia, bursztyn
 piżmo, paczula, bursztyn, kawa


21:44

21:44

Próbki Missha

Próbki Missha
Dzisiaj odebrałam pierwszą z zamówionych dwóch przesyłek z próbkami kremów BB.
To próbki  trzech kremów koreańskiej marki Missha:





Signature Wrinkle Filler B.B Cream:






 Missha Cho Bo Yang BB Cream:




  Missha M Perfect Cover  B.B Cream:





Pani na ostatnim zdjęciu b. mi się podoba! Myślicie, że w/w krem upodobni mnie do niej..? :) Wątpię, ale i tak jestem b. ciekawa efektów !!! 


Poinformuję Was o nich !






A na koniec to oto krótkie Review kilku produktów Missha  ( w tym moich trzech z próbek):



16:54

16:54

Pierre Rene Volumerich Mascara Sky Blue - kolor na lato.

Pierre Rene Volumerich Mascara Sky Blue - kolor na lato.



Jeden z moich pierwszych tuszy do rzęs był właśnie taki -  tylko w kolorze czarnym. Dostałam go w drugiej połowie lat 90-tych od ciotki, która kupiła sobie, ale się nie maluje (tak, wiem, to groza).  Cieszy mnie, że nadal można je nabyć, od dawna planowałam wypróbować go po latach. W ten sposób kupiłam ten przedstawiony na powyższym zdjęciu, bowiem rozczarowana różnymi niebieskimi tuszami zaryzykowałam zainwestowanie 14, 50 PLN i nabycie w/w tuszu w kolorze 05 Sky Blue (ja bym powiedziała, że to kobaltowy).





Całkiem dobrze podkreśla rzęsy, a   moje szarozielone oczy przy tym kobalcie są zielone. Taki kobalt to fajny pomysł na lato, orzeźwiający i odmładzający.
I wreszcie ciekawostka - tak ważna przy moich nadwrażliwych oczach!- można na nim przeczytać, iż jest "zmywalny samą wodą". Odniosłam się do tej informacji conajmniej sceptycznie i... bez problemu zmyłam ten tusz wodą! To prawda! Może dlatego troszkę się rozmazuje w takie upały - ale to i tak niewiele przy wygodzie i oszczędzaniu oczu i rzęs, jakim jest zmywanie tuszu wodą! Kupuję ten pomysł bez szemrania, bo to lek na moje wielkie bolączki związane ze zmywaniem tuszu. W ten sposób po paru nieudanych zakupach kolorowych tuszy chyba trafiłam na swój. Bingo!

17:26

17:26

Prezenty cd. :)

Prezenty cd. :)
Kolejna pozycja z serii "prezenty" :)





Gliss Kur Szampon + 1/3 intensywnej odżywki
Seria Liquid Silk Gloss

Informacja na opakowaniu:
"Odżywka z upłynnionymi elementami jedwabiu już podczas mycia odbudowuje włosy, nadaje im miękkość i zachwycający połysk.
Innowacja: System Regeneracji Komórek, zawierający proteiny identyczne z proteinami włosów, regeneruje komórki włosów - głęboko w ich wnętrzu."






ARTDECO Glam Stars Eyelights
Rozświetlacz i cień do powiek

Na opakowaniu ani słowa po polsku (mi to absolutnie nie przeszkadza, ale czy to w ogóle zgodne z prawem..?)

W obcych językach możemy zaś przeczytać: " Trzy eleganckie błyszczące rozświetlacze i cień w pudrze w eleganckim opakowaniu z lusterkiem. Cienie wyczarują iskrzący jak diamentowy pył połysk na twoich powiekach. Wszystkie trzy odcienie można aplikować za pomocą aplikatora albo pędzla. Bezzapachowy."
Opakowanie 10 g.

Jak wszystkie kosmetyki ARTDECO - pieści wzrok samym już opakowaniem - puzderkiem z motywem brylantów... 




W środku - również sama przyjemność: niby w szkatułce ze skarbami: trzy odcienie rozświetlacza/cienia do powiek o biżuteryjnej fakturze. Dają delikatny kolor i piękne rozświetlenie z mieniącymi się drobinkami w kolorze perłowym. Zachęcają do używania i obiecują piękny efekt...







Więcej informacji o obu w/w kosmetykach - jak je porządnie wypróbuję :)


Dzięki Aga!  :)


14:23

14:23

Eveline 8 w 1 TOTAL ACTION odżywka do paznokci

Eveline 8 w 1 TOTAL ACTION odżywka do paznokci







Kosmetyk, który dostał tytuł Perły Rynku Kosmetycznego 2011, wg mnie zdaje się być odpowiedzią na złotą odżywkę Sally Hansen przy dużo niższej cenie.



Odżywkę Eveline kupiłam jak tylko weszła  na rynek, nie zadziałała w ogóle na moje cienkie, rozdwajające się paznokcie, co też w ogóle mnie nie zdziwiło, bowiem słyszałam i widziałam fantastyczne skutki złotej odżywki Sally Hansen, a mi się od niej też  wcale nie poprawił stan paznokci. 
Jednak na moich oczach moja siostra wyhodowała sobie na odżywce 8 w 1 paznokcie, które wyglądają na tipsy, a ona też miała stosunkowo słabe paznokcie, i na nią równieżnie zadziałała złota odżywka.
Prawdą jest też, iż nigdy nie miałam cierpliwości, by stosować w/w odżywki jako kuracje, zawsze używałam je tylko jako bazę pod lakier.
Zatem moje pierwsze letnie  postanowienie brzmi: znaleźć w sobie tyle cierpliwości, by zastosować się do poniższych wytycznych ulotki:





Lubię moje paznokcie w intensywnym kolorze, i uważam, że wszelkie naturalne lakiery "zadbane paznokcie" wyglądają dobrze na dłuższych paznokciach (i zadbanych : ) a ja mam krótkie i słabe, ale jeśli ta odżywka ma na mnie zadziałać w sposób, w który obiecuje producent (i który widziałam naocznie!) to warto spróbować. Zatem podejmuję wyzwanie.
Zobaczymy, może tym razem uda mi się wyhodować paznokcie z prawdziwego zdarzenia...? Napiszę o tym...

15:51

15:51

Wizyta w sklepie - zielarni

Wizyta w sklepie - zielarni


Skutki - nadzwyczaj skromne - wizyty w sąsiednim sklepie-zielarni (plus kwas chlebowy w pamięci :)  Być może skromność zakupów wynika z tego, iż przeważającą większość oferowanych tam kosmetyków znam już od dawna.  Zatem na razie ograniczyłam się do nabycia toniku z olejkiem pichtowym i zaopatrzenia się w ulotki...










Olejek o tajemniczej nazwie "pichtowy" to inaczej olejek z jodły syberyjskiej.
Z tego co o nim czytam wynika, iż jest ziołową odpowiedzią na wiele bolączek tego świata, a więc:

"Wskazania do stosowania olejku pichtowego: ropnie na skórze, czyraki, liszaje, liszajce, grzybice skóry u układowe, łojotokowe zapalenie skóry, łuszczyca, trądziki, opryszczka, owrzodzenia, reumatyzm, artretyzm, przeziębienie, nieżyty układu oddechowego, chrypka, kaszel, zapalenie zatok obocznych nosa, kamica żółciowa, kolki, zaparcia, zapalenie gruczołu krokowego, niemoc płciowa, blednica skóry, słabe krążenie w kończynach (stale zimne, blade lub sine dłonie i stopy) i mózgowe, świąd skóry, ukąszenia owadów i pająków, użądlenia, zaburzenia trawienne, ból brzucha, skąpe miesiączkowanie stan przedmiesiączkowy i okresu przekwitania, bóle głowy, obrzęki, plamy na skórze." (cyt. za http://luskiewnik.strefa.pl/acne/pichta.htm)


Tonik to kosmetyk, którego z reguły nie używam, być może nie trafiłam jeszcze na swój (jak dotąd dla mnie najprzyjemniejsza w użyciu była woda różana w roli toniku), zobaczymy jak sprawdzi się ten. Jak na razie stwierdzam, że ma intensywny zapach, i raczej nie nadaje się do codziennego stosowania dla mojej wrażliwej skóry.
 
 
Copyright © 2014 Wszystkie moje bziki , Blogger