Pierwszy wpis na ten temat był nadzwyczaj krótki, pozwólcie, że przytoczę całą jego treść:
"CZY NARCYZ TĘSKNI I ŻAŁUJE PO ROZSTANIU / ZAKOŃCZENIU RELACJI?
Nie."
.........................................................
Jeżeli ktoś tamtym wpisem poczuł się rozczarowany, nie do końca usatysfakcjonowany, skonfudowany, zdezorientowany, wystrychnięty na dudka - no to pomyślcie, jak muszą się czuć osoby, które w tzw. realu, po/w trakcie ważnej dla nich relacji w końcu odkrywają/słyszą/uświadamiają sobie tę odpowiedź.
Przykre.
Przykre.
Przykre?
Przykre???
Przykre???
Przykre to jest, jak nie ma w Biedrze Twojego ulubionego smaku pizzy! Jak Ci autobus ucieknie, a następny za pół godziny.
Tak to już bywa, że odpowiedzi, które najłatwiej i najszybciej powiedzieć lub napisać w życiu - a nie na papierze lub ekranie - kosztują czas i nerwy.
Zobacz też:
Zobacz też:
NARCYZ I JEGO OFIARA. CZ. 1 CZYLI ZŁODZIEJ MYŚLI, ŻE WSZYSCY KRADNĄ I CO Z TEGO WYNIKA
NARCYZ I JEGO OFIARA CZ.2: DYSONANS POZNAWCZY, EFEKT AUREOLI I BÓL KOSZTÓW UTOPIONYCH
Po relacji, w którą się mocno zaangażowaliśmy, bo też i, co ty dużo mówić, ktoś komu na to pozwoliliśmy umiejętnie, bez skrupułów i cynicznie nas zwabił w swe sidła - nooooooo, Kochani, to nie jest bułka z masłem, żeby łatwo to było przełknąć, to nie jest Nutella, żeby nie było gorzkie.
Dlatego też wiele osób zbyt długo przeciąga sytuację by uniknąć tej chwili, kiedy prawda ta brzydka wyjdzie na powierzchnię, czarno na białym i życie zrewiduje sytuację właśnie w tym kierunku, którego się boją i sami już przeczuwają: Nie podoba się to spadaj, nie Ty to kto inny.
Zobacz też:
NARCYZ - NA CO NARAŻASZ SIĘ CIĄGNĄC RELACJĘ Z NARCYZEM
I okazuje się, że coś, co stało się dla Ciebie ważne dla kogoś było tylko sprawdzoną już nie raz zagrywką pomiędzy kolejnymi takimi samymi.
Jak pięścią w twarz.
Jak krew w piach.
Dlatego też wiele osób zbyt długo przeciąga sytuację by uniknąć tej chwili, kiedy prawda ta brzydka wyjdzie na powierzchnię, czarno na białym i życie zrewiduje sytuację właśnie w tym kierunku, którego się boją i sami już przeczuwają: Nie podoba się to spadaj, nie Ty to kto inny.
Zobacz też:
NARCYZ - NA CO NARAŻASZ SIĘ CIĄGNĄC RELACJĘ Z NARCYZEM
I okazuje się, że coś, co stało się dla Ciebie ważne dla kogoś było tylko sprawdzoną już nie raz zagrywką pomiędzy kolejnymi takimi samymi.
Jak pięścią w twarz.
Jak krew w piach.
Narcyz nie tęskni i nie żałuje, nie czuje straty po nas. Było minęło. Tzn. my (u niego) minęliśmy. Takie życie. To my okazaliśmy się w końcu beznadziejni, on nadal jest tak samo wspaniały.
Zobacz też:
Zobacz też:
ETAPY ZNAJOMOŚCI Z NARCYZEM: NIEUCHRONNA PODRÓŻ OD MARCHEWKI DO KIJA
On też, w odróżnieniu od nas, od początku kombinował, wiedział, do czego nieuchronnie to wszystko zmierza - że kiedy nas wyciśnie jak cytryny to się nami znudzi i pogalopuje dalej lub że my sami w końcu damy nogi za pas.
Zobacz też:
CO ROBIĆ GDY MASZ DO CZYNIENIA Z NARCYZEM \ PSYCHOPATĄ I DLACZEGO UCIEKAĆ
Ubezpieczał się na to od tegoż początku, nie ustawał w poszukiwaniu nowych źródeł zasilania i nigdy nie zaprzestał starań, by w odwodzie nie mieć jeszcze parę osób, z których będzie czerpał jak relacja z nami nas wyczerpie i odejdziemy/narcyz akurat będzie nas karał ciszą/ kopnie nas w tyłek ostatecznie. Narcyz nie znosi nudy, braku towarzystwa innych i kontaktu z nimi - tak bardzo, że podejrzewam, że w tych chwilach po prostu przestaje istnieć - więc możemy być pewni, że jeśli się nie odzywa lub akurat ma z nami ciche dni to gdzieś tam z kimś w najlepsze odgrzewa/nawiązuje znajomości i kontakty.
Zobacz też:
Najpierw chciałam porównać żal po stracie nas przez narcyza do żalu, jaki odczuwamy po tym jak skończy nam się ulubiony kosmetyk - ale nie. To nie pasuje. Już samo stwierdzenie "ulubiony" kosmetyk świadczy o tym, że za coś go ceniliśmy i uznajemy, że był lepszy od innych. Byłoby nam szkoda, jakby wycofano go z produkcji. Ciężko byłoby go zastąpić jakimś innym - dlatego własnie wybieramy ten kosmetyk.
Tymczasem ludzie dla narcyza są doskonale zastampialni jedni przez drugich - nie Ty to ktoś inny, nie po to narcyz cały czas lawiruje, żeby nie miał co robić i do kogo się udać, korzystać i dobrze bawić jak skończy się lub zacznie go już nudzić jego relacja z nami.
Tymczasem ludzie dla narcyza są doskonale zastampialni jedni przez drugich - nie Ty to ktoś inny, nie po to narcyz cały czas lawiruje, żeby nie miał co robić i do kogo się udać, korzystać i dobrze bawić jak skończy się lub zacznie go już nudzić jego relacja z nami.
Słowem jesteśmy dla narcyza tak wyjątkowi, cenni i niezastampialni jak... hmm... jakiś wózek sklepowy - no naprawdę cenna, niepowtarzalna, trudna do zdobycia i skorzystania z niej rzecz.
"A jakie to ma znaczenie, z kim uprawia się seks. To jak z butami. Jakie ma znaczenie, w jakich dobiegniesz." albo
"A jaka to różnica, czy spędziłem weekend w towarzystwie tej czy innej."
Zobacz też:
Zobacz też:
I nie jest ważne, o kim mowa. Nieważne są rzeczywiste zalety czy wady danych osób. Sorry, wózków sklepowych. Aha, butów.
Tak czy siak: rzeczy. Przedmiotów. Nie podmiotów.
Narcyzowi nie będzie tęskno, nie będzie żałował i czuł straty po jakimś wózku sklepowym albo butach! Halo, tu ziemia!
Następnym razem skorzysta w sklepie z innego wózka, i dobiegnie w innych butach.
Rzeczy tak szybko przemijają frajerko/frajerze/bando frajerów.
Zobacz także:
Ostatnie zdanie ,bardzo wymowne i niestety prawdziwe ;)
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda, właśnie uciekam z takiego bagna po 5 latach,zgadza się dosłownie
OdpowiedzUsuń