Skutecznie.
Jak odchodzi się od narcyza?
Ciężko.
Trudno, zazwyczaj wielokrotnie - spotkałam się z informacją, że zazwyczaj siedem razy (sic!).
Szczęśliwa siódemka, kurna.
Słowo wstępu - w przypadku rozwodu/podziału majątku/wspólnego kredytu/dzieci/biznesu potrzebna będzie taka sama pomoc tych samych specjalistów co w przypadku zakończenia, ustalania i rozdzielania takich spraw z każdym, nie tylko z narcyzem, czyli po pierwsze prawnik, i w ogóle obce, zdystansowane osoby znające się na rzeczy i nie tracące zimnej krwi, robiące za pieniądze swoje. Czyli profesjonaliści. Gdyż to nigdy nie są sprawy miłe i łatwe. A przerabianie tego z narcyzem - cóż, problemy i nerwy można sobie podnieść do dowolnej potęgi. A to, co my wyobrażamy sobie jako załatwianie spraw nie jest tym samym wg narcyza, on ma mnogość innych spraw, załatwienia innych ludzi i pokazania kto tu rządzi. On nas wszystkich nauczy!
Zobacz także:
JAKI JEST NARCYZ ? CECHY NARCYZA/PSYCHOPATY
Dziś będzie o odchodzeniu w kontekście decyzji, ale i wykonania - dla tych, co mogą to uczynić na już- odchodzeniu "w głowie" co dla osób niezwiązanych żadnymi prawnymi więzami z narcyzem będzie oznaczało i po prostu odejście w każdym aspekcie, również tym fizycznym, dodatkowo dla takich osób opcja "zero kontaktu" jest obiektywnie do wykonania od razu, na już. A subiektywnie? Hmm... Siedem razy?!
Dla reszty, związanej z narcyzem różnymi oficjalnymi, prawnymi i wynikającymi z posiadania wspólnych dzieci więzami to dopiero jedno z odejść, decyzja, nabieranie dystansu, nadawanie kierunku rzeczom, ogarnianie siebie przed kolejnymi etapami rozwiązywania spraw. Tym niemniej bez "odejścia w głowie" nikomu nie uda się to faktyczne, w realu gdyż:
"A Kaziuń mu mówił, że nigdy nie ruszy, bo najciężej jest ruszyć. Nie dojść, ale ruszyć. Dać ten pierwszy krok. Bo ten pierwszy krok nie jest krokiem nóg, lecz serca. To serce najpierw rusza, a dopiero nogi za nim zaczynają iść. A na to nie tylko trzeba siły, ale i przeznaczenia, żeby przemóc serce i powiedzieć, to ruszam. A to dużo trudniej, niż powiedzieć, to umrę, choć trochę mniej, niż powiedzieć, to urodzę się."
W. Myśliwski, Widnokrąg.
Kto tego nie przerabiał może się dziwić, ludzie, co za niedojdy, siedem razy odchodzić, i wracać?
Odsyłam zatem do wpisu:
ETAPY ZNAJOMOŚCI Z NARCYZEM: NIEUCHRONNA PODRÓŻ OD MARCHEWKI DO KIJA
Należy również pamiętać, że dla osoby zaangażowanej w znajomość z narcyzem jest ta znajomość relacją ważną, natomiast owa osoba dla narcyza zawsze jest opcją, przystankiem na drodze, i nie ma on zgryzu cóż i z kim będzie porabiał jeśli jakiś osobnik "urwie mu się" na jakiś czas, albo i na zawsze. Ale, że narcyz nie ma problemu w przechodzeniu nad akcjami, których jest autorem do porządku dziennego to po prostu pewnego dnia - po krótszej, dłuższej lub długiej przerwie - najczęściej spróbuje nawiązać kontakt i odnowić w jakiejś formie znajomość. Dlaczego? A dlaczego nie? Bo może. Może się nudzi, może kolejna osoba się na nim poznała i musi się podbudować, może ma jakiś konkretny interes do załatwienia - tak czy owak może możesz mu się (znowu) do czegoś przydać. Choćby do udowodnienia sobie kolejny raz jaki jest wspaniały i nikt mu się nie oprze. W sumie czy to ważne jakie są konkretne powody, skutek zawsze będzie taki sam - zły dla Ciebie. Jeśli nie dzwonił do Ciebie kilka lat i teraz dzwoni, to nie znaczy, iż przez ten cały czas tęsknił za Tobą! Że chociaż o Tobie pomyślał. Znaczy to tylko i na pewno, że oto możesz znowu mu się do czegoś przydać. Nie zapominaj o tym.
Zobacz też:
CZEGO CHCE OD CIEBIE NARCYZ I DO CZEGO JESTEŚ MU POTRZEBNY
NARCYZ - NA CO NARAŻASZ SIĘ CIĄGNĄC RELACJĘ Z NARCYZEM
Narcyz wie, że w końcu i tak będzie klops z Tobą (przecież to nie dotyczy jego, on jest wspaniały!), więc choćbyś właśnie był idealny/idealna, on już szuka jakiejś odskoczni, koła ratunkowego, kogoś, kto nie będzie nudny jak Ty już staniesz się dla niego nudny, jak się wyczerpiesz albo zaczniesz mieć jakieś głupie - czyli jakiekolwiek - wymagania wobec niego. Przy zakańczaniu znajomości dla niego to jak nic - przecież od początku to zakładał, może i planował - więc trudno porównać z nim osobę, której zależało/zależy.
Stąd, z tej diabelskiej mieszanki wszystkiego, narcyza, jego ofiary, ich cech i cech ich wzajemnej relacji - nieszczęsne statystyczne siedmiokrotne zakańczanie relacji.
Dlatego ważniejsza od tempa zrywania relacji z narcyzem jest konsekwencja, wytrwanie w postanowieniu.
Jeśli nagle wystrzelisz, jak bumerang - pamiętaj, co robi bumerang. Wraca.
Odchodzenie od narcyza pełne emocji, spektakularne, niby w komediach romantycznych: płacze, krzyki, wyrzuty, dawanie z liścia, ale i niekończące się próby wytłumaczenia mu i naprawienia go/relacji jest kolejnym poświęcaniem narcyzowi energii, karmieniem go tą energią i w gruncie rzeczy może pomagać w dalszym uzależnieniu od niego, od emocji z nim związanych.
Jeśli nie umiesz odejść raz a dobrze (nie jesteś jedyną taką osobą- patrz wyżej!), a potem nie wracać jak bumerang: odchodź po spirali.
Ruchem spiralnym.
Niby po kole, ale jednak coraz dalej od centrum spirali, coraz większa średnica tego koła.
Odchodź po cichu, skromnie, oddalaj się bez awantur, bez dyskusji, bez wyrzutów w stronę narcyza, bez awantur.
Coraz dalej, ale jednak dalej - nie krąż po kole jak elektron w atomie!
Tak, wiem, ciężko jest uzyskać spokój otwartymi metodami i słowami z kimś, kto nieustannie stosuje manipulacje, bierny opór, pasywną agresję, kto ignoruje w sumie wszystko, co jest mu niewygodne.
Zobacz także:
Dlatego i Ty stosuj raczej brak czegoś niż znowu obdarzanie czymkolwiek - choćby krytyką czy wyrzutami - narcyza.
Przestań poświęcać narcyzowi tyle czasu, tyle energii co wcześniej, przestań dzielić się swoimi sprawami, a nawet obiektywnymi informacjami. Postaw tamę. Nie dziel się z narcyzem sobą. Swoją energią.
Zapomnij, że coś mu udowodnisz, czegoś go nauczysz na odchodne, że będzie jeszcze kiedyś żałował, że tak Cię traktował. Nic z tego. Dlatego odpuść to wszystko.
Zobacz także:
CZY NARCYZ TĘSKNI I ŻAŁUJE PO ROZSTANIU / ZAKOŃCZENIU RELACJI
I idź.
"Jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to co musisz zrobić. Idź do przodu i nigdy, przenigdy się nie poddawaj."
Po prostu oddalaj się, choćby powoli, ale oddalaj się od narcyza.
Jeśli Ci się nie udało, jeśli kilka razy Ci się nie udało - trudno. Może tyle razy potrzebujesz, żeby w końcu się udało? Nie załamuj się i pamiętaj, że i czołgać się jest lepiej, niż nie próbować nic.
Zobacz także:
ROZSTANIE Z NARCYZEM - CZTERY RZECZY, O KTÓRYCH MUSISZ WIEDZIEĆ I PAMIĘTAĆ
Odchodziłam wiele razy ale on zawsze czymś mnie zmanipulował, że wracałam do niego.
OdpowiedzUsuńNa najmniejsza moją uwagę od razu reagował krzykiem,wrzaskiem.
Na początku chwytał za gardło.
Kazał wypier...z jego domu potem prosił, żebym wróciła.
Opluł mnie a potem obwiniał za to mnie.
Pobił mnie,POSINIACZYL cała i nigdy się do tego nie przyznał.
Wmawiał mi, że to moje urojenia.
Napchal mi usta ziemią z doniczki od pelargonii.
Nigdy się do tego nie przyznał.
To też były moje wymysły.
Najpierw pisał wulgarne SMS-y potem stopniowo coraz milsze aż wreszcie błagał żebym wróciła.
Wracałam i wracałam w nadziejo, że już zrozumiał swoje błędy.
NIESTETY, TO NIE JEST MOZLIWE.
Teraz już to wiem.
Podziwiam go za umiejętność manipulacji.
To straszny człowiek.
Nie wolno wiązać się z takim człowiekiem bo później nie można się od niego uwolnić.