Zapraszam na wycieczkę do Horyńca-Zdroju.
Jest on częścią opisanej mojej propozycji trasy:
WOLA WIELKA-WERCHRATA-HORYNIEC ZDRÓJ-RADRUŻ
Do Horyńca przyjechaliśmy malowniczą trasą od strony sąsiedniego i niedalekiego woj. lubelskiego.
I pomyśleć, że jeszcze całkiem niedawno ja myślałam, że Horyniec to miejscowość uzdrowiskowa na Ukrainie - zupełnie jak Truskawiec...
Horyniec-Zdrój (do 1998 Horyniec) to wieś w województwie podkarpackim, w powiecie lubaczowskim, w gminie Horyniec-Zdrój, na pograniczu Płaskowyżu Tarnogrodzkiego i Roztocza Wschodniego. W XVIII-XIX w. był miasteczkiem. Pierwotna nazwa Horyńca to Oryńce. Najstarsza wzmianka o Horyńcu pojawiła się w 1444 r. Za sprawą jednych ze swych właścicieli - Ponińskich - Horyniec stał się uzdrowiskiem i znanym ośrodkiem kultury. Książę Leander Piotr Poniński w poł. XIX w. doprowadził do lokalizacji cmentarza, budowy teatru i zapoczątkował powstanie Biblioteki Horynieckiej, która stała się jedną z największych bibliotek na terenie Galicji.
Horyniec poniósł duże straty po I wojnie światowej z powodu walk polsko-ukraińskich. W międzywojniu podniósł się z upadku. Przed II wojną światową liczba mieszkańców wynosiła ok. 2000, w tym 1100 Polaków, 700 Ukraińców i 200 Żydów i to oni posiadali prawie wszystkie wille dla kuracjuszy, byli przedsiębiorcami, rzemieślnikami, handlarzami i lekarzami.
We wrześniu 1939 r. w okolicy Horyńca walczyła 21 dywizja piechoty gen. Józefa Kustronia (o tym będę jeszcze pisać i pokażę Wam dwa miejsca pochówku generała). Od października 1939 r. do czerwca 1941 r. Horyniec znalazł się na terenie ZSRR. W okolicy powstało wtedy wiele umocnień Linii Mołotowa. Po zakończeniu II wojny światowej Horyniec był miejscem schronienia dla wielu mieszkańców okolicznych wsi, nękanych przez UPA - z tego powodu stał się celem jej ataków.
Od 1976 r. Horyniec-Zdrój posiada status miejscowości uzdrowiskowej o nielicznym w Polsce typie uzdrowiska nizinnego. Miała tu niegdyś bywać w celach zdrowotnych Marysieńka Sobieska, a nawet sam król Sobieski. Udokumentowane początki uzdrowiska to koniec XIX w., kiedy Aleksander Poniński urządził pierwszy, prymitywny zakład kąpielowy. Kuracjusze mieszkali w karczmie, w klasztorze, w oficynie dworskiej lub u okolicznych gospodarzy.
Po I wojnie światowej w 1923 nowy właściciel ponownie uruchomił uzdrowisko. Nowy zakład kąpielowy powstał w kompleksie posiadłości dworskiej. W miejscu, gdzie biły lecznicze źródła, powstał park zdrojowy. W latach 30. XX w. było w Horyńcu 16 pensjonatów oferujących 500 miejsc. Większość kuracjuszy stanowili Żydzi.
Infrastruktura uzdrowiska została zniszczona w czasie II wojny światowej. W końcu lat 40-tych XX w. rozpoczęły chałupnicze zabiegi w domowych warunkach. Próby odtworzenia uzdrowiska nastąpiły w 1957. W 1971 rozpoczęto budowę nowego centrum uzdrowiskowego, w 1977 oddano do użytku pierwsze sanatorium. Pod koniec XX w. ukończono budowę Domu Zdrojowego z zakładem przyrodoleczniczym. W latach 2013–2015 przeprowadzono rewitalizację Parku Zdrojowego.
Tyle tytułem wstępu, teraz zapraszam na fotorelację.
Kościół i klasztor franciszkanów – zespół o charakterze obronnym z XVIII w.
Klasztor znajduje się na trasie ŚLADAMI BRATA ALBERTA.
Pomnik poległych w 1918 r. w wojnie polsko- ukraińskiej i obelisk poległych w walkach z UPA w 1946.
Park Zdrojowy. On akurat nie urzekł nas.A w nim...
Hotel i Restauracja Zdrojowa.
Ta nas urzekła, również jeśli chodzi o jedzenie.
Polecamy.
Plan trasy :)
Cerkiew Narodzenia Najświętszej Maryi Panny
Dawna parafialna cerkiew grekokatolicka. Po wysiedleniach ludności ukraińskiej po 1947 została przejęta przez kościół rzymskokatolicki. Obecnie użytkowana jako kościół zdrojowy. Świątynia powstała w 1818 z fundacji Stadnickich, ówczesnych właścicieli Horyńca. Początkowo była to unicka kaplica dworska, a następnie pełniła funkcję parafialnej cerkwi greckokatolickiej. W 1984 do świątyni od strony prezbiterium dobudowano nawę. Nad wejściem znajduje się herb Stadnickich, fundatorów świątyni - Szreniawa.
Budynek na przeciwko to w/w hotel.Budynek po prawej to siedziba Urzędu Gminy. Na pewno tu wrócimy, tymczasem dalej w drogę!
bardzo fajny, ciekawy klasztor :D Nigdy tam nie byłam :D
OdpowiedzUsuń