21:19

21:19

JAK NIE PRZYTYĆ W ŚWIĘTA



Jak nie przytyć w Święta?

.....................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................



Ludzie, nie wpierdalajcie tyle.
Ha, tylko jak to zrobić.
Ano siłą woli.
Albo się pogodzić z perspektywą ok. + 3 kg na wadze 27 grudnia.

A co, jeśli ta perspektywa jawi się nam jako straszna, i jednak bardzo nie chce się przytyć w Święta,  ale siła woli, jaką mamy do swojej dyspozycji, jest słaba?
Wtedy pozostaje jedna z trzech cnót głównych, mianowicie nadzieja.
Wszak w Święta nie powinno jej zabraknąć!
Tu jednak chodzi nam o nadzieję, że coś samo przez się przeszkodzi nam we wpierdalaniu łakoci.
Na co możemy mieć nadzieję?

  • Na Rotawirus.
Rozwiąże też to nasze ew. lęki społeczne, gdyż wymaga wielu chwil samotności w toalecie.

  • Na to, że zrobi się nam niedobrze na widok teściowej, która na dodatek zapowie, że zostanie u nas do Nowego Roku. Albo najlepiej Trzech Króli.
  • Na brak apetytu z powodu długich tyrad wujka Mietka, który nie dość, że wszystko wie lepiej, to jeszcze ma zupełnie inny światopogląd niż my.
  • Biesiadnicy stanu wolnego mogą liczyć na "A masz Ty jakąś dziewczynę/chłopaka".
  • Ci w niesformalizowanych związkach "To kiedy ślub."
  • Bezdzietne pary "To kiedy dzieci."
  • Dzietne pary "To kiedy następne?"
  • Ludzie zasadniczo niezainteresowani naszymi milusińskimi i przyszłością narodu - na popisy przedszkolaków, opowieści (lub dialogi) monotematycznych matek, oglądanie niekończących się filmików z ich pociechami.

Jak powie Wam (ale w odróżnieniu ode mnie nie za darmo) każdy coach możliwości jest wiele, trzeba tylko je zobaczyć. I wykorzystać.




Jako tematy do rodzinnej wymiany zdań polecam żelazny zestaw:

  • kościół
  • polityka 
  • Żydzi.

Są to trzy obszary (być może wydają się Wam różne, ale w/w wujek Mietek wykaże Wam, jak to wszystko pięknie się ze sobą wiąże), które to pomnożone przez liczbę ludzi przy stole dadzą niesamowite możliwości kłótni.



Smacznego!

5 komentarzy:

  1. Hahahaha u mnie będzie ciężko, nie mam teściowej, będzie córka z wnuczką. Odruchowo będziemy źreć :D Córka jest jak szczypiorek, gorzej ze mną :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się nie ogarniczam w ogóle ;p ... po prostu później znów zacznę ćwiczyć i będzie :D
    Wesołych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hihihi Wesolych Swiat kochana, u mnie juz pelen relaksik <3

    OdpowiedzUsuń
  4. A Ja w święta oczywiście pozwalam sobie na rozkoszne łakomstwo jednakże wieczorki rezerwuje na uwielbiany fitness; kalorie muszą się zgadzać :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję :)
Zaglądam na blogi moich Komentatorów, i najczęściej również je obserwuję.
Komentarze zawierające link nie będą publikowane, potrafię Was znaleźć! :)

Copyright © 2014 Wszystkie moje bziki , Blogger