16:41

16:41

JAK WYKOŃCZYĆ MIESZKANIE W 6 TYGODNI: 3 PROSTE ZASADY WSPÓŁPRACY Z FACHOWCAMI, KTÓRE MOGĄ URATOWAĆ NAM TYŁEK




A co najmniej być bardzo pomocne!

Dziś powracam tym wpisem do serii o wykańczaniu mieszkania

Oczywiście, jeśli wykańczasz sobie piąte mieszkanie pod wynajem to już masz sprawdzonych ludzi, przetarte ścieżki, itp. Ale ja tutaj piszę dla ludzi takich jak ja - którzy wykańczają mieszkanie pierwszy raz, i to od razu dla siebie, wbrew powiedzeniu, że pierwszy dom buduje się dla wroga, drugi dla przyjaciela, a trzeci dla siebie... Czyli nie lada wyzwanie!

O tym jak, gdzie szukać fachowców i jacy oni powinni być pisałam TUTAJ
A o perypetiach związanych z wykańczaniem mieszkania w kontekście ludzi, którym za to płacimy TUTAJ i TUTAJ
Nie chcę się powtarzać, więc zainteresowanych odsyłam do trzech w/w wpisów, a tutaj krótko i na temat, co możemy zrobić, by zabezpieczyć swoje interesy, ułatwić sobie życie i ogarnianie tematu,  a także pomóc sobie w wypadku, gdy coś będzie nie tak. Kto pracuje bądź ma do czynienia z urzędami i w ogóle papierologią ten wie co to jest dupokryjec. I dziś o takowych dupokryjcach dla nas jako zlecających wykańczanie mieszkania i płacących za to.



1.Spisujemy umowę.

W Internecie można znaleźć wzory umów o prace budowlane.
Albo zapytaj sąsiada. Koleżankę z pracy. Tylko ją sporządź!
Na pewno musi znaleźć się tam kwota, lista rzeczy, które mają być za nią wykonane, i data zakończenia robót. W ten sposób jesteśmy kryci co do sumy, którą ostatecznie mamy wybulić, i możemy spać spokojnie nie zamartwiając się, że Pan Zdzisiek będzie nam co tydzień śpiewał inną cenę swej roboty. Wiemy też na czym stoimy a propos zakresu robót. No i mamy, czarno na białym ,presję czasową dla wykonawcy.
Słowo, szczególnie pisane -  i podpisane podpisem własnoręcznym - ma moc! 




2. Przy każdej wpłacie do ręki fachowcowi bierzemy od niego podpis, który to potwierdza.

Jak wyżej. Podpis jest podpis. Nie życzę Wam, byście trafili na takiego fachmana,  o jakim opowiadał mi jeden pan - jego fachowiec, alkoholik, na koniec roboty (oczywiście opóźnionej i jak się później okazało, w pewnych kwestiach spartaczonej) jak przyszło do końcowych rozliczeń to powiedział, że on tam jeszcze nic nie dostał, ani grosza. Ale ów pan pokazał mu oświadczenie, w którym podpisał, że przyjął 5 tysięcy... Tym niemniej nigdy nie zaszkodzi zbierać takie podpisy.



3. Prowadzimy cały czas  administrację naszej inwestycji, którą na bieżąco aktualizujemy.

Zapisujemy wydatki, zbieramy faktury, paragony, dowody wpłaty, umowy, gwarancje.
Ja założyłam w tym celu specjalny segregator. Jest już opasły! Nikt mnie nie zagnie pytaniem o nic,  o daty, ceny, dokładne nazwy towarów, cokolwiek, bo nawet, jak nie pamiętam, to wyciągnę segregator, z niego stosowną koszulkę, i wszystko jasne. Ja mam w/w gruby segregator, w którym układam wszystko chronologicznie, czyli w kolejności wg czasu/dat tak jak to załatwialiśmy/kupowaliśmy, wszystko w oddzielnych koszulkach. Ważne, żebyście mieli wszystko w jednym miejscu i tak poukładane, żeby zawsze móc do tego wrócić. Nie musicie mieć do tego studiów w zakresie archwiwizacji lub administracji. Ma jednak to działać, i to sprawnie, a więc posiadanie jakiegoś systemu i trzymanie się go by się przydało. 

7 komentarzy:

  1. Bardzo pomocne punkty, zwlaszcza podpisy po odebraniu pieniedzy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Poruszyłaś wszystkie najistotniejsze kwestie! Ważne by o wszystkim pamiętać :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne porady. Niby takie proste i oczywiste ale zazwyczaj zapominamy przy remoncie o takich szczegółach, skupiając sie na wyborze farb, tapet i płytek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem niedawno wykańczaliśmy mieszkanie i trwało to dosyć długo - pamiętam, jak szukaliśmy ekipy i kilka z nich było już zaklepanych i nagle zrezygnowało. Z jedną mieliśmy nawet umowę. Ale na szczęście znaleźliśmy w końcu odpowiednich fachowców i wszystko jest już gotowe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest po prostu istny armagedon z tymi fachowcami na rynku... Z przykrością stwierdzam, że pomimo zachowania tych zasad, każda pierdoła, typu wymiana okien w mieszkaniu, spędza mi sen z powiek. Aktualnie zwlekałam z wymianą drzwi do mieszkania kilka miesięcy, bo na samą myśl było mi słabo :P Firma wybrana, drzwi za x tygodni. Czekam, czekam, czas minął, drzwi są. Montują i co? Kilka wgnieceń, jakby ktoś młotem po nich walił (obite blachą, nie drewniane). Nie zapłaciłam im całości tak jak chcieli, bo wyszłam z założenia, że moja reklamacja wtedy umrze. Tak więc zapłaciłam symbolicznie i czekałam kolejne 3 tygodnie. Drzwi przyjechały i tym razem blacha przegięta w poziomie do połowy szerokości na jakiejś belce poprzecznej konstrukcji (stelażu?) w środku drzwi... Wyraźnie widzę krechę pod światło. Znów reklamacja. Boję się, że za rok przy 5-tych drzwiach powiedzą mi: "Wie pani co? To my już nie chcemy tych pieniędzy" i zostanę z drzwiami takimi, jakie przyjdą za ostatnim razem 😂 Dlatego trzeba, trzeba się zabezpieczyć na każdą ewentualność.
    Pozdrawiam! :)
    Tov

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję :)
Zaglądam na blogi moich Komentatorów, i najczęściej również je obserwuję.
Komentarze zawierające link nie będą publikowane, potrafię Was znaleźć! :)

Copyright © 2014 Wszystkie moje bziki , Blogger