W minionym roku zużyłam wiele kosmetyków pielęgnacyjnych, a większość z nich była co najmniej OK.
W wyborze ulubieńców byłam więc baaaardzo surowa, z mnogości produktów wybrałam samą górę z jej śmietanki :) Wybrałam tylko te kosmetyki, dla których na chwilę obecną nie widzę zamiennika, które robią różnicę, do których wróciłam, wracam, i będę wracać.
SORAYA
GLAM OILS
KREM DO DEMAKIJAŻU I MYCIA TWARZY
Łagodny, zostawia na twarzy pielęgnacyjny filtr - do tego stopnia, że ja po nim używam tego co zawsze - wody z mydłem. Zostawia skórę mięciutką i dopieszczoną, nie ma mowy o żadnym ściągnięciu.
Formuła lejącego kremu - nie mogę powiedzieć, że całkiem zmywa makijaż oka, ale jak po mocnym, kolorowym makijażu oka używałam do 3 wacików płynu do demakijażu na jedno oko- tak teraz używam jednego. Widzę dużą różnicę.
BIELENDA
AWOKADO
ŁAGDINY DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU
Używam od wieeelu lat, od kiedy pojawił się na rynku.
Nie eksperymentuję w tej kwestii, bo moje oczy są alergiczne, makijaże potrafią być mocne, a tłustego filtra na oku szczerze nienawidzę.
Wspaniały kosmetyk za śmieszne pieniądze.
MIYA
MYEYEHERO
NAWILŻAJĄCY KREM POD OCZY
Prawdziwy bohater. A nie jest łatwo być bohaterskim kremem pod oczy dla cienkiej skóry 40 plus!
Nadaje się znakomicie zarówno na noc, jak i na dzień pod makijaż.
MIYA
MYSKINBOOSTER
NAWILŻAJĄCY KREM-BOOSTER Z PEPTYDAMI
Jak dla mnie najlepszy kosmetyk z peptydami, jaki miałam. Można stosować go samodzielnie pod makijaż, a także jako serum pod krem, również pod makijaż. Cudo!
MORNING CAPPUCCINO
KREM NA DZIEŃ
Jego recenzja TUTAJ
Super kosmetyk - taki super, że obecnie, o paradoksie... nie mam go na składzie. Dlaczego? Bo jakbym tylko miała go w zapasie używałabym tylko jego, a wszystko inne leżałoby odłogiem!
FLUFF
CREAM CLOUD
EKSTREMALNIE NAWILŻAJĄCY KREM NA DZIEŃ Z WODĄ BRZOZOWĄ
Jest dokładnie tym, co głosi jego nazwa.
Błękitny krem o gładkiej, lśniącej, ale nie silikonowej i nie ciężkiej konsystencji.
Mega nawilża - do tego stopnia, że ja wolę używać go jednak na noc, chociaż pod makijażem też był OK.
PROTEINOWA ORCHIDEA
PINA LOKADA MGIEŁKA REANIMUJĄCA FALE I LOKI
EMOLIENTOWA RÓŻA
Zmieniły wygląd moich włosów i sprawiły, że zobaczyłam sens w przezwyciężaniu włosowego lenistwa i zaczęłam używam odżywek zmywalnych.
Od czasu do czasu używam też NAWILŻAJĄCY BEZ, ale moje włosy uwielbiają proteiny od Anwen i przepadają za emolientami (dla wysokoporów).
PINA LOKADA rzeczywiście pięnie reanimuje skręt, przy czym nie jest tłusta, nie jest klejąca, i ładnie pachnie. Hit!
ANWEN
WAKE IT UP
SZAMPON KAWOWY
Zostawia włosy wspaniale oczyszczone, gładziutkie.
W połączeniu z użytą po nim odżywką Anwen (patrz wyżej) daje super efekt!
BARWA ZIOŁOWA
BARWA NATURALNA
Różne szampony.
Te dwa niech tylko symbolizują i całą resztę!
Tanie i dobre- nie wiem, ile flaszek zużyłam w minionym roku. I oczywiście używam dalej.
BARWA NATURALNA
BARWA ZIOŁOWA
Odżywki w sprayu i wcierki - różne.
Te dwa kosmetyki również symbolizują i inne.
Ratowały mnie gdy moje włosy i skóra głowy całkiem zwariowały, włosy zaczęły się mega przetłuszczać, a skóra głowy swędzieć. Dały radę! Sytuacja włosowa już mi się poprawiła, ale nadal będę ich używać, mam pokaźny zapas, który nabyłam, gdy byłam w prawdziwej włosowej trwodze.
JFENZI
PERFUMY INSPIROWANE TYMI WYSOKOPÓŁKOWYMI
RÓŻNE
Bardzo ładne, podobne do "wzorców" zapachy, duży ich wybór.
Dużo lepsze wg mnie rozwiązanie niż takie "dolewki".
50 ml w przyjaznej cenie.
Jak dotąd je omijałam a teraz na pewno nie jest moje ostatnie słowo w ich - a raczej w ich zakupów - temacie.
Zdjęcia pochodzą z czasu po ich zakupie, obecnie jest ich we flaszkach sporo mniej :)
Zobacz także:
Ten kremik mocno nawilżający mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńNiestety wszystko z Twojego zestawienia to dla mnie nowość. Ale mega bym chciała spróbować te produkty myia
OdpowiedzUsuń