19:44

19:44

WYKAŃCZANIE MIESZKANIA: SPECJALIŚCI, FACHOWCY CZYLI GDZIE CZYHAJĄ PUŁAPKI CZ. 2

Zapraszam na kolejny wpis w serii  JAK WYKOŃCZYĆ MIESZKANIE W 6 TYGODNI


Zasadniczo pułapki czyhają: wszędzie.

I jak to w życiu bywa, najczęściej największe trudności sprawiają rzeczy, po których byśmy się tego nie spodziewali, o ironio losu.

Nad podstawową, niewesołą prawdą, iż słabym punktem całego przedsięwzięcia okazują się ogólnie ludzie, i może to być każdy, skupiłam się we wpisie 


Dziś kilka słów na temat fachowców, specjalistów i płatnych doradców.

Jako wprowadzenie do tegoż zagadnienia, które w sumie może być i podsumowaniem, przytoczę tu dwa ludowe porzekadła, uprzedzam, że obydwa z wyrazami brzydkimi, w tematyce odbytniczo-fekaliowej...

Ale czyż bez brzydkich wyrazów można w ogóle prawdziwie opisać rzeczywistość?

"Prawda rzadko bywa czysta, a nigdy nie jest prosta."
O.Wilde

"Gdy chcę, by moi ludzie coś naprawdę zapamiętali – mówię to im z podwójną wulgarnością. Być może nie brzmi to miło jakimś starszym paniom siedzącym na popołudniowej herbatce, ale pomaga moim żołnierzom zapamiętać. Nie poprowadzisz armii bez bluźnierstw, co więcej muszą to być elokwentne bluźnierstwa. Armia bez przekleństw nie wywalczyłaby sobie drogi z obsikanej papierowej torby."
gen. G. Patton



Tyle dygresji. Wracamy do głównego nurtu tego wpisu.

A porzekadła te to mianowicie:

1. Na płocie pisało "dupa."

2. Gówno owinięte w papierek wygląda ładniej.

Ad.1 Na płocie możemy napisać wszystko, a płot nadal pozostaje tylko płotem. Nasi fachowcy mogą mienić się wszelkimi tytułami, specjalistycznymi także, łącznie z sułtanem, kalifem, emirem i wezyrem,  brać za swoje usługi ciężką kasę, a tak naprawdę liczy się dla nas to, co w rzeczywistości robią. 

Ad.2. O związanej z tym porzekadłem przeprawie z "dekoratorką wnętrz" i jej "profesjonalną" usługą pisałam już w poprzednim tekście, tak więc nie będę tu się powtarzać.



Od razu przejdę do morału tej całej historii, który brzmi, i co  z tego, że pani obiecywała profesjonalne usługi, miała laptopa i jakiś tam program w nim. Ona sama była tak słabym ogniwem tego łańcucha, że to wystarczyło by jej usługa tylko przysporzyła niepotrzebnej nerwówki, straty czasu  i zażenowania. 


W Żołnierzach kosmosu, pastiszu filmów si-fi, mimo nowoczesnych technologii i zasiedleniu kosmosu młodzi adepci sztuki wojennej uczą się strzelać z łuku, gdyż do naciśnięcia guzika potrzebny jest palec, a unieruchomiony palec nie naciśnie guzika. Do tego, by świadczyć profesjonalne usługi oprócz komputera i palca do naciśnięcia guzika potrzebna jest jeszcze głowa.
 A były to rzeczy proste (wracamy do wykańczania mieszkania),  raptem płytki na ścianę i podłogę, to banalne w porównaniu z np. projektem i wykonaniem kuchni ( w sensie szafki).
Nie dajcie się zwieść całej otoczce, cenie i tytułom, jakim mianują się fachowcy.

I tu przykład pozytywny na to, o czym mówię: projekt naszej kuchni



Oczywiście po rozmowie z nami, gdzie zostały uwzględnione wszystkie nasze życzenia, możliwości wynikające z układu i rozmiarów samego pomieszczenia, po wzięciu pomiarów itp. został on wykonany bez komputera...



I co z tego?

Tak samo wycena fachowca od całego wykończenia: została napisana na papierze podaniowym, długopisem. Oczywiście, mogłaby być napisana w Excelu, wydrukowana, a nawet wyryta złotymi zgłoskami w granicie, wyglądało to by daleko zacniej, tylko, że nie o to tu chodziło, a o samą robotę. Usługa ma działać, robota ma iść do przodu i być wykonana dobrze, i w terminie. A nie fachowiec ma robić wrażenie.

Rady jak minimalizować ryzyko zatrudnienia niedojdy - nawet robiącego wrażenie (czyli w w/w papierku...)  umieszczę w kolejnym wpisie.

Trzymajcie się i nie dajcie się fachowcom wy... wykorzystać.


3 komentarze:

  1. Wykonczeniowcy to chyba jakas zmora, obecnie mieszkam w bardzo drogim mieszkaniu, a na suficie mam plame, ktos zapomnial domalowac pol metra i zostalo... :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę że remont idzie pełną para :D Ale racja, trzeba uważać na fachowców :D Nam tak zamontowali meble, że nie możemy w ogóle okna otworzyć, tylko uchylić :P Mąż na drabinie musi ona myć hihi :P Na szczęście reszta była w porządku :D

    OdpowiedzUsuń
  3. jak my będziemy się budować to na pewno będziemy mieli podobne przeżycia:)

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję :)
Zaglądam na blogi moich Komentatorów, i najczęściej również je obserwuję.
Komentarze zawierające link nie będą publikowane, potrafię Was znaleźć! :)

Copyright © 2014 Wszystkie moje bziki , Blogger