Czas od początku grudnia do początku marca był na moim blogu... przełomowy to może za duże słowo, ale znaczący.
Mam też przeświadczenie, że czas ten trwa nadal, jeszcze się nie skończył.
A co już się stało?
Co zrobiłam pierwszy raz?
Czytajcie.
Na początku grudnia zmieniłam nazwę bloga. Na taką po polsku i bardziej pojemną, w której spokojnie da się zmieścić wszystkie moje zainteresowania, a z nich wszystkich zaś wszystkie te, które poruszam i będę poruszała na blogu. Stara nazwa bardzo mnie już uwierała, cisnęła i ograniczała.
Bardziej szczegółowo o owej zmianie pisałam w pościeZmiana nazwy bloga! WSZYSTKIE MOJE BZIKI :) <klik>
oraz wpisie
JA I WSZYSTKIE MOJE BZIKI <klik>
Po drugie:
Już od pewnego czasu myślałam o moim blogowaniu, moim blogu, i tego, w którą stronę podąża blogosfera, i gdzie w niej jest miejsce dla mnie. Nosiłam się z zamiarem napisania posta o tym, i kiedy tak się z tym nosiłam, nosiłam to...
Po trzecie:
W połowie stycznia Autorka bloga ReznorBlog zaprosiła mnie do współpracy, a konkretnie zaproponowała mi
Do realizacji przystąpiłyśmy szybko i sprawnie, wpis ujrzał światło dzienne 19 lutego...
...a w tzw. międzyczasie sporządzając odpowiedzi na Jej pytania, a także prywatnie korespondując z Nią na okołoblogowe tematy znów dużo myślałam o moim blogu, i o moim blogowaniu, i o blogosferze.
...a w tzw. międzyczasie sporządzając odpowiedzi na Jej pytania, a także prywatnie korespondując z Nią na okołoblogowe tematy znów dużo myślałam o moim blogu, i o moim blogowaniu, i o blogosferze.
Ta współpraca okazała się dla mnie nie tylko całkiem nowym doświadczeniem i inspiracją do dalszego blogowania, o czym pisałam w poście
Wpis gościnny:Wszystkie moje bziki odpowiadają na pytania :) <klik>
Wpis gościnny:Wszystkie moje bziki odpowiadają na pytania :) <klik>
ale także motywacją.
Po czwarte:
zakupiłam dwie książki Jasona Hunta o blogowaniu
Bloger i social media
oraz
Blog
Po piąte:
przeczytałam je. Jaaa cie, naprawdę? - możecie spytać. No bo niby to oczywiste następstwo tego, że je kupiłam. No właśnie: niby. Świat bowiem jest pełen niby oczywistych rzeczy, a kiedy im się bliżej przyjrzeć to się okazuje, że czasem nie potrafimy nawet odróżnić przyczyny od skutków..!
Będę chciała napisać o tych książkach oddzielnego posta, dziś skwituję to tylko dwoma słowami:motywacyjny kop.
Dowód?
Proszę bardzo:
Po szóste:
dosłownie jak tylko odłożyłam w/w lekturę >>>> podniosłam się z fotela i poszłam robić >>>>>>
porządki na moim blogu <klik>
Zrobiłam.
Po siódme:
Mój blog zyskał własny adres www.
Teraz jestem Wszystkie moje bziki pełną gębą, wszędzie, i z własną domeną i adresem
www.wszystkiemojebziki.plTo brzmi mi pięknie.
Naprawdę nie myślałam, że po 6 latach blogowania ten krok zrobi na mnie samej takie wrażenie!
Tak własnie - na niwie blogowej - wygląda siedem moich pierwszych razów minionego kwartału.
Wnioski na przyszłość?
To już temat na innego posta...
muszę chyba przeczytać te książki :D
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńChętnie poslucham wiecej o tych książkach
OdpowiedzUsuńna pewno będę do nich tu wracać :)
UsuńSporo się wydarzyło :) Widać, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję :)
Usuńdziękuję :)
OdpowiedzUsuń