Nie tylko prowadząc bloga - można to przełożyć sobie na szereg innych aktywności - ale dzisiaj w kontekście blogowania, sprawdzone (właściwie wciąż sprawdzane) na mnie. Myślę, że tę listę można poszerzyć, ale na dziś wybieram:
systematyczność
Powtarzalność - w sensie przygotowywania, pisania i publikowania postów, nie marudzenia wiecznie o tym samym :)
Konsekwencja w tychże działaniach. Znajdowanie czasu na to.
Swego rodzaju rutyna - w rozumieniu wypracowywania sobie przydatnych przy blogowaniu nawyków, a nie nudzenia (się i innych).
"Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem. Uważaj na swój charakter, on staje się twoim losem” (Frank Outlaw).
kreatywność
Brak czasu. Światła. Tła. Sprzętu. Dwóch dodatkowych rąk i oczu naokoło głowy. Złośliwość- przedmiotów martwych, a czasem i ludzka. Tzw. niedoczas. Długa litania większych i mniejszych kłód pod nogi, które bywają bądź są - zarówno tych ściśle związanych z prowadzeniem bloga, jak i w pozablogowym kontekście życiowym. I które jakoś zazwyczaj dadzą się ominąć, obejść, przeskoczyć. Potrzeba jest matką wynalazków, a mam wrażenie, że bardziej główkujemy, gdy mamy pod górę, niż wiatr w plecy. Z drugiej strony tak krawiec kraje jak mu materii staje. Ale przez to czasem wychodzą ciekawe rzeczy. Weźmy np. przypadek zupy z gwoździa :) Wszak "Kreatywność to inteligencja w trakcie zabawy". (A.Einstein)
pokora
Nie w sensie posypywania głowy popiołem i samobiczowania, ale wiecie: siedzę czasem długo nad jakimś postem, przykładam się, a potem się okazuje, że ten post ma mniej wyświetleń niż inny, którego zrobienie nie kosztowało mnie tyle czasu i energii. Albo kiedy skasowałam niechcący post, nad którym sporo siedziałam- miałam do tej pory tylko kilka takich sytuacji, ale każdą pamiętam dobrze i wierzcie mi - wg Prawa Murphy'ego, że chleb zawsze upada na ziemię posmarowaną masłem stroną - nigdy nie była to krótka recenzja kosmetyku, tylko właśnie post, który kosztował mnie trochę czasu i wysiłku, i zawsze w takiej sytuacji chciałam ze złości walić głową w ścianę ( a wiedźcie, że w życiu pozablogowym jestem raczej mocno nerwowa), tymczasem zamiast tego... siadałam i pisałam od początku...
Albo: bloguje tyle czasu, a nie mam jeszcze miliona wyświetleń. Miliona na koncie. Co tam miliona. Nie jestem po prostu sławna i bogata, to by mi całkowicie wystarczyło. A tak na poważnie: pokora czasem się bardzo przydaje. Bez pokory trudno też o cierpliwość. Albo chociażby: jak się nauczę, jak nie przyznam się, że nie umiem, i jak się dowiem, jak nie przyznam się, że nie wiem?
Albo: bloguje tyle czasu, a nie mam jeszcze miliona wyświetleń. Miliona na koncie. Co tam miliona. Nie jestem po prostu sławna i bogata, to by mi całkowicie wystarczyło. A tak na poważnie: pokora czasem się bardzo przydaje. Bez pokory trudno też o cierpliwość. Albo chociażby: jak się nauczę, jak nie przyznam się, że nie umiem, i jak się dowiem, jak nie przyznam się, że nie wiem?
A przecież
"Ciągle jeszcze się uczę." - Michał Anioł w wieku lat 87.
ciągle jeszcze się uczę.
dystans do siebie
Wyrażany na blogu słowem, oraz obrazem ( w sensie foty). Nie traktuj siebie tak poważnie. Nikt poza tobą tego nie robi. ” (R. Brett). Nie sposób traktować siebie poważnie, być mimozą i wystawiać się na widok publiczny i ewentualną krytykę blogując. Zasadniczo cokolwiek się robi, zawsze można spotkać się właśnie z tego powodu z krytyką, a niestety nie zawsze z tą konstruktywną.... Jest tylko jeden sposób na uniknięcie krytyki: nic nie rób, nic nie mów, nikim nie bądź.” Tyle Arystoteles.
Wg mnie po prostu: kruche i wielkie (co za niepraktyczne połączenie!) ego jest przeciwnikiem jego posiadacza, rozwoju, samodoskonalenia, działania, a więc i blogowania (patrz: pokora).
Wg mnie po prostu: kruche i wielkie (co za niepraktyczne połączenie!) ego jest przeciwnikiem jego posiadacza, rozwoju, samodoskonalenia, działania, a więc i blogowania (patrz: pokora).
pisanie
" Chodzi mi o to, aby język giętki. Powiedział wszystko, co pomyśli głowa." J.Słowacki
Dokładnie o to mi chodzi. Pisanie - choć jest oczywiste, że pisząc ćwiczy się pisanie - zostawiam sobie na koniec tego posta. Nigdy co prawda nie sprawiało mi problemu wyrażanie i przelewanie myśli na papier tudzież ekran komputera, ale przy pisaniu postów wyzwaniem bywa czasem dla mnie gdy chcę przekazać wiele rzeczy, z których każda jest dla mnie interesująca. Czyli wszystko i na raz. I jak to uczynić w tym oto miejscu w sposób klarowny i zrozumiały, aby przekazać Wam w poście to, co w mowie przekazałabym z szybkością karabinu maszynowego (bo mówię szybko :) do tego posiłkując się tonem głosu i gestem :)
Do tej pory kilka postów było dla mnie takim wyzwaniem, i cieszę się, że mu sprostałam, a było to naprawdę dobre ćwiczenie już nie na samo pisanie w sensie używania słów, ale na porządkowanie toku myślenia, tak żeby w tym klarownym porządku przekazać tu to co chcę powiedzieć Wam.
Tyle ja na dziś. Zgadzacie się z moją powyższą listą? Co jeszcze dodalibyście do niej?
Do tej pory kilka postów było dla mnie takim wyzwaniem, i cieszę się, że mu sprostałam, a było to naprawdę dobre ćwiczenie już nie na samo pisanie w sensie używania słów, ale na porządkowanie toku myślenia, tak żeby w tym klarownym porządku przekazać tu to co chcę powiedzieć Wam.
Tyle ja na dziś. Zgadzacie się z moją powyższą listą? Co jeszcze dodalibyście do niej?
Ja nauczyłam się cierpliwości i systematyczności. Wcześniej nie znałam nawet tych słów :D
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńŚwietny wpis i temat! Ja też nauczyłam się wiele podczas tych trzech lat prowadzenia bloga - robienia zdjęć, systematyczności i w pewnym stopniu przelewania myśli na pełne strony. Ale najlepszą cechą posiadania bloga jest to, że poznałam świetne osoby zarówno te na żywo jak i poprzez dyskusję w komentarzach - odzew jest dla mnie najlepszą formą wynagrodzenia na blogu ♥
OdpowiedzUsuńdziękuję :) zgadzam się w pełni z tym, co napisałaś :)
UsuńŚwietny inspirujący post na blogu! Zgadzam się w 100%. Dzięki blogowi nauczyłam się lepiej pisać wypracowania hahaha :D jeśli rzeczywiście tak było :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
super :) pozdrawiam :)
UsuńŚwietny post, ja wciąż się uczę systematyczności i cierpliwości, a pisanie na pewno bardzo rozwija.
OdpowiedzUsuńna pewno :)
UsuńZdecydowanie zgadzam się z przedstawionymi punktami. Blogowanie z całą pewnością nauczyło mnie kreatywności. Wcześniej robiłam wszystko byle jak, byle by było - bo przecież nikt nie będzie na to zważał. Teraz wiem, że nadal dużo mi brakuje do ideału, ale przynajmniej staram się jakoś ulepszać i urozmaicać zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń