Czy zajmowaliście się już kiedyś - w sensie ogarniania wszystkiego od A do Z - wykańczaniem czegoś od stanu deweloperskiego/ remontem?
Ja i owszem, jedno i drugie i powiem Wam tak:
"Barbara po wodzie - święta po lodzie."
A nie.
To nie tu.
Tu powiem Wam to, co mi zawezwany swego czasu fachowiec: lepiej jest stawiać od nowa niż to remontować. Tzn. ja akurat miałam do czynienia z takim remontem, generalnym po wieeeelu latach, łącznie z wyburzaniem ścian i zmianą niektórych instalacji. W tym wypadku łatwiej i szybciej byłoby stawiać od nowa. Był to lokal użytkowy, ale mieszkając w poprzednim miejscu obserwowałam remont 30-metrowej kawalerki. Trwał kilka miesięcy. Po prostu nie wierzyłam, ile może trwać remont takiego metrażu i zamiana mieszkania z lat 70-tych na takie z lat dwa tysiące dziesięć! W tym wypadku szybsze i łatwiejsze byłoby wykańczanie od stanu deweloperskiego - co też miałam okazję poczynić.
Ale zasadniczo pułapki czyhają w każdym z w/w przypadków. I wszędzie.
A to znacie:
„Pierwszy dom buduje się dla wroga, drugi dla przyjaciela, a trzeci dla siebie.”
Ponieważ większość ludzi będzie mieszkała w tym domu dla wroga, warto popełnić jednak jak najmniej błędów.
Zarówno jeśli chodzi o rozwiązania architektoniczne, materiały itp., jak i pracowników oraz... pozbycie się odpadów budowlanych. Nie wiem jak Wy, ale ja już spotkałam się z mrożącymi krew w żyłach historiami o wyrzucaniu przez robotników gruzu do rur! Bo co z nimi zrobić?
Otóż odpadów budowlanych nie wolno wyrzucać nie tylko do rur (rzecz oczywista), ale i do zwykłych śmieci. Ani do lasu. Ani podrzucać na wycieraczkę sąsiadom. Oczywiście oznacza to, że tak czy siak - trzeba to zrobić legalnie i za to dodatkowo zapłacić. Tak, tak - wywóz gruzu to jedna z miliona spraw, którą należy ogarnąć przy budowie/remoncie/wykańczaniu. Taka prozaiczna, nie związana z tego co budujemy/wykańczamy/remontujemy projektem i wizją. Na szczęście są firmy, które właśnie w tym się specjalizują, możecie zobaczyć jak to wygląda np. zaglądając na ODPADY24H-KONTENERY
Jak dla mnie pierwsze "m" jeszcze dlugo przede mna.
OdpowiedzUsuń