18:44

18:44

NA CZYM NIE WARTO OSZCZĘDZAĆ

Kiedy oszczędność robi się pozorna i grozi większą ilością szkód niż pożytków?

Gdzie oszczędność się kończy i zamienia się we własną karykaturę? 

Żałowanie pieniędzy na co może przynieść nam jeszcze więcej żalu w późniejszym terminie?


Na czym nie warto oszczędzać?



Na zdrowiu.

Lepiej zapobiegać niż zwalczać, lepiej działać prewencyjnie niż leczyć - powiedzenie dosłownie związane ze zdrowiem. Lepiej i -w ostatecznym rozrachunku również -  taniej!  Lepiej wyleczyć mały ubytek w zębie niż mieć leczenie kanałowe/ ekstrakcję/wstawianie implantu. To chyba jasne. 



Na bezpieczeństwie.

Cóż, z ubezpieczenia lepiej nie korzystać, tym niemniej płacić na nie trzeba. Bo nigdy nie wiadomo. To samo z rzeczami związanymi z naszym bezpieczeństwem: trzeba kupować następne opony gdy nasze są łyse, trzeba wymieniać wycieraczki w samochodzie po lecie itp. , itd. etc. 



Na swoich nerwach.

Jeśli niezrobienie czegoś ma kosztować nas wiele nerwów (bo np. potrzebujemy, żeby to było zrobione, ale nie potrafimy tego zrobić, wisi to nad nami) i druga strona medalu: jeśli zrobienie czegoś ma kosztować nas wiele nerwów ( z dokładnie tego samego powodu, że nie umiemy), a także dużo czasu, a nieraz i pieniędzy to nie należy oszczędzać 



Na wiedzy i umiejętności specjalistów.

Po prostu. Zrobić raz, a dobrze Są ludzie, co umieją i się znają. Ich wiedza, umiejętności i czas kosztują pieniądze, za to oszczędzają nam wiele trudów bieżących i przykrych następstw odwleczonych w czasie. Dotyczy to zarówno usług mechanika samochodowego, hydraulika, prawnika (jeśli interesują Was usługi prawnicze możecie zerknąć na https://www.aif.com.pl/) jak i wielu innych specjalistów. 



Na czasie, który jest dla nas ważny.

Czas z najbliższymi? Czas na naukę? Czas na hobby? Czas na odpoczynek? Czas na podróże? Na tym też nie warto oszczędzać. OK, czasem bywa tak, że z różnych powodów musimy ten czas poświęcić. Coś za coś. Kompromis, rozumiecie. Ale jeśli jest to nasza zasada i rutyna - należy to przemyśleć bowiem nie ma możliwości by czas odkupić. Lub cofnąć. Słabo też bywa z odkładaniem go na później. Jakkolwiek wykorzystany - mija. Jeśli został stracony (lub my osobiście za taki go mamy- czyli na jedno wychodzi, dla nas jest stracony) to taki już pozostanie. Jeśli (dziś w kontekście  oszczędności, bo o tym traktuje ten wpis) zawsze będziemy rezygnować z czegoś na rzecz czegoś innego, to nigdy nie zaznamy tego rodzaju spędzania czasu, z którego rezygnujemy. I tak, na tym,  minie nam i nasz czas. Po prostu.


1 komentarz:

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję :)
Zaglądam na blogi moich Komentatorów, i najczęściej również je obserwuję.
Komentarze zawierające link nie będą publikowane, potrafię Was znaleźć! :)

Copyright © 2014 Wszystkie moje bziki , Blogger