Dziś zapraszam Was na spacer po letniej odsłonie skansenu w Lublinie w jedną z niedawnych upaaalnych niedziel.
Ostatni raz przed tym byłam w owym miejscu jakieś 12 lat temu i muszę powiedzieć, że od tamtego czasu skansen znacząco wzbogacił swe zbiory.
Jak zawsze nie zamierzam wyręczać przewodnika, ot zbiór sielskich obrazków - a szkoda, że nie pachną i nie brzęczą - chodzi mi o te zdjęcia z roślinami i owadami. Z drugiej strony nie czujecie też tego skwaru...
W cerkwi była akurat niedzielna msza, także skansen żyje i dzisiejszym życiem:
Prawosławna kapliczka z początku XX w.:
Te fragmenty skansenu, w których oprócz ekspozycji widać trasę S17 wyglądają zabawnie i kojarzą mi się z Weselem w Atomicach Mrożka.
Od pewnego czasu oprócz wsi w skansenie znajduje się również miasteczko:
Dom burmistrza Wąwolnicy
Piwiarnia
Sklep tytoniowy
Szewc i cholewkarz
Sklep kolonialny (tak w okresie moich studiów nazywał się sklep na ul. Browarnej w Warszawie :)
Sławojka:
Na terenie skansenu znajduje się stoisko piekarni, na którym można kupić m.in. pieroga (nie pierogi!) na wytrawnie (z kaszą gryczaną) lub słodko ( z serem i kaszą jaglaną):
Karczma:
Smacznego:
Dziękuję za spacer :)
Piękna relacja :)
OdpowiedzUsuńUwielbiamy zwiedzać takie miejsca <3 Pięknie tam <3
OdpowiedzUsuńMAm podobny w Chorzowie i kocham ta przebywać :)
OdpowiedzUsuńChyba w tym skansenie jeszcze nie byłam.
OdpowiedzUsuń