W minionym roku pierwszy raz użyłam kosmetyków dziewięciu polskich marek pielęgnacyjnych.
Kilku zostałam fanką i stałą klientką, kilka rozczarowało mnie mniej lub bardziej.
Zapraszam na podsumowanie.
MIYA
Był to strzał w dziesiątkę, zachęcił mnie do dalszego poznawania tej marki.
To samo było z serum wygładzającym.
Krem czeka w zapasach, serum używam i jestem zadowolona.
Na pewno będę dalej. kupować kosmetyki tej marki.
Jedno z pozytywnych odkryć 2020.
FACE BOOM
Zaczęłam skromnie od pudru enzymatycznego
Obecnie używam HYDRO KREMU kremu i też mi się podoba
Na pewno będę dalej kupować i poznawać kosmetyki tej marki.
FLUFF
Zdenkowałam już krem na dzień <recenzja klik>
krem na noc
a krem pod oczy i mleczka czekają w zapasach.
BIELENDA PROFESSIONAL
Pierwsze zakupy na koniec lata okazały się dla mnie takie pół na pół.
Krem z wit. C był poprawny (jak i esencja micelarna), krem peptydowy mnie zapchał, czarna maska mnie szczypała, za to ceramidowy krem na noc trafił do ULUBIEŃCÓW 2020 <KLIK>
ANWEN
Marka chwalona od daaaawna, w końcu zakupiłam odżywkę EMOLIENTOWA RÓŻA
od razu trafiła do ULUBIEŃCÓW 2020 <KLIK>
Będę ją dalej kupować, zamierzam też zapoznać się i z innymi kosmetykami tej marki.
Nie są najtańsze, ale warto. W tym wypadku Internety mają rację.
KOI
Na Black Friday kupiłam ten osławiony krem pod oczy. Jest OK, spoko na noc, i na dzień pod makijaż, ale po tych wielkich zachwytach spodziewałam się czegoś jeszcze lepszego. Nie jestem pewna, czy wrócę do tej marki, ale może jeszcze skuszę się kiedyś na tak chwalone serum dwufazowe i krem- maskę.
SENSUM MARE
Ta sama sytuacja co wyżej, z tym, że ten sławny krem pod oczy ALGOEYE spodobał mi się mniej niż KOI. Do tego chyba zapchał mi górna powiekę, co jeszcze mi się nie zdarzyło. Nie współpracuje też zbyt dobrze z makijaże. Zużyję, ale do niego nie wrócę. Ni szczególnego. Nie zamierzam też dalej poznawać kosmetyków tej marki i odtąd będę ignorować zachwyty nimi.
UZDROVISCO
Rozczarowanie razy dwa
BASICLAB
I tak, i nie. Jeśli chodzi o serum pod oczy <recenzja klik> to największe rozczarowanie. Nie robił nic.
Krem zimowy- poprawny.
Serum z 5% trehalozą < recenzja klik> - podobało mi się, widziałam efekty po oczami Myślę, że do niego wrócę. Może też skuszę się jeszcze na krem z filtrem.
I to by było na tyle, uważam, że poznałam warte uwagi polskie marki, i jak widać kilku z nich zostałam fanką.
A z jakimi markami Wy zetknęliście się w minionym roku o raz pierwszy?
I jak wrażenia?
Polecam/nie polecam ?
Kosmetyki z Miya też poznałam w tym roku i jestem zakochana w tym serum rewitalizującym :)
OdpowiedzUsuńMiye pokochalam do szalenstwa ;D
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie :) I pomyśleć, że nie znam wszystkich marek - muszę to nadrobić
OdpowiedzUsuńBAsic Lab mocno widoczne :)
OdpowiedzUsuńBasiclab i uzdrovisco bardzo lubię i to już od dłuższego czasu, za to kosmetyki miya, anwen i fluff bardzo mnie rozczarowały wręcz uważam, że są przereklamowane i u mnie już raczej kolejnej szansy nie dostaną ;/
OdpowiedzUsuńZnam miya i to serum chociaż ja używałam je pod oczy jedynie bo na całą twarz mi się nie sprawdzał zupełnie. Kosmetyki Bielenda bardzo lubię chociaż tych prezentowanych przez Ciebie jeszcze nie miałam . Fluff wypuszcza dużo ciekawych nowości, ja jak narazie mam jedynie krem do rąk ale jeszcze nie używałam;)
OdpowiedzUsuń