" - Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika. - Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? - zapytała Alicja. - Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj." L.Carroll, Alicja w Krainie Czarów. Interesuje mnie: życie. Ludzie. Kolory. Tkaniny. Desenie. Obrazy. Słowa. Faktury. Miejsca. Zapachy. Kształt. Forma. Treść. Jedzenie i picie. Jeśli ciekawość to pierwszy stopień do piekła - ja stoję już na kolejnym. Lubię Alicję w Krainie Czarów, pytać "dlaczego?", zachody słońca, aksamit, fraszki, paradoksy, zapach lawendy i sprawdzanie na własnej skórze. Wszystko jest mi inspiracją.



Warto przeczytać


3/07
2020

POMADKI MAYBELLINE - LUBIĘ TO!

Pomadki w sztyfcie Maybelline są chwalone od dawna i często.
Miałam je, mam, i polecam. Obecnie mam dwie z serii MATT i jedną z serii CREAM.
Te trzy kupiłam na promocji w Rossmannie, ale na co dzień w takich cenach można je kupić przez Internet.







715 CHOCO CREAM - uroczy, lśniący nudziak. Na dłoni wygląda może nijako, jakoby go nie było,  ale w praktyce cudownie się prezentuje i  pasuje do mocniejszego oka lub subtelnych makijaży.



982 PEACH BUFF - jaśniutka brzoskwinia. Matowa.



955 SIREN IN SCARLET - klasyczna czerwień. Wymiata.



Każda z tych pomadek super się nakłada i ładnie nosi i zjada. Bardzo ładnie wyglądają na ustach, ich używanie to czysta przyjemność. Ich trwałość nie jest jakaś wybitna, ale na pewno nie weżrą się w usta, nie zrobią na nich  pustyni i można je łatwo poprawiać. Często po nie sięgam, są jednymi z moich mocnych motywatorów do częstszego sięgania po szminki.  Jestem na tak!

Komentarze

Prześlij komentarz

Komentarze zawierające link nie będą publikowane.