Zakupiłam dwa kolory na promocji w Rossku.
Kusiły mnie już od dawna, a cena regularna 44 zeta wydawała mi się sporą przesadą.
Kupiłam je jeszcze zanim zaczęłam oglądać na YT polecanki przed w/w promocją, w których to polecankach ten kosmetyk naprawdę często się przewijał, więc tak sobie myślę, że gdybym nie kupiła go sama z z siebie, to później te polecanki i tak by mnie zachęciły.
Informacje producenta:
Niezwykła innowacja, PIERWSZA NA RYNKU! Formuła 2-w-1, która za jednym pociągnięciem palca przekształca się z metalicznego eyelinera w ultra połyskujące cienie do powiek.
Dzięki WONDER’SWIPE uzyskasz:
Silnie napigmentowany, metaliczny liner
Wyrafinowane, ultra połyskujące cienie do powiek
Do 10h trwałości
Niesamowity impakt koloru
Kolory są zaiste śliczne, i mają piękny blask.
006 MY BAE - róż.
004 SO SAVAGE - miedź.
Dalej zaczynają się schody.
W dół.
Eyeliner pięknie wygląda tylko na dłoni.
Na oku - aplikacji nie pomaga gąbkowy (?) pędzelek. Trudno wyciągnąć jaskółkę, a co jak co, ale robienie kresek na powiece to opanowałam już dawno temu.
Ale to dopiero początek - już po jakiś 3 godzinach kreska zaczyna znikać... Znika jej koniec, początek zostaje niewiele co pośrodku powieki.
Jeśli chodzi o funkcję eyelinera i o metaliczne eyelinery ten produkt nie umywa się do takowych od Golden Rose za ok. 14 zeta.
To może jako cień do powiek?
Tu jest nie lepiej.
Jako cień daje koloru co kot napłakał i leciutkie drobinki. Ten połysk również znika po jakiś 3 godzinach.
Porażka, bubel.
Żałuję tego zakupu.
Trzymam te kosmetyki do dziś, a kiedy opublikuję ten wpis z ulgą je wyrzucę. Ale równocześnie ze zniesmaczeniem...
Nie wiem jak coś takiego może kosztować 44 zeta, a nawet połowę mniej.
Druga rzecz, której całkiem nie rozumiem to zmasowane polecanki tego produktu przez znane YTouberki.
Trzecia, to tytuł KWC na Wizażu.
Trzecia, to tytuł KWC na Wizażu.
Ja nie polecam, a wręcz odradzam.
Jestem tego samego zdania co do tych kosmetyków. Mam jeden brązowy bo kupiłam go z myślą o kresce i dupy nie urywa niestety. Wciąż poszukuje trwałego brązowego eyelinera.
OdpowiedzUsuńPowiem, że jestem w szoku, bo też kojarzę je głównie z zachwytów na YT.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka porażka :( Poza tym nigdy nie ufam znanym czy mniej znanym youtuberkom. Szybciej uwierzę blogerkom :)
OdpowiedzUsuńPj masz racje wygladaja na oku strasznie, a zapowiadaly sie fajnie, wielka szkoda, ale dziekuje za ostrzezenie :D
OdpowiedzUsuńZa taką cenę spodziewałabym się o niebo lepszego produktu. Dobrze, że wpadłam na Twoją recenzję; wiem, czego unikać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
kurde mam kilka kolorów i jestem nimi zachwycona.Jako eyeliner i jako cień dla mnie spisują się super :-)
OdpowiedzUsuńpowiem Ci że mam podobny stosunek bublowatości do większości produktów Rimmela. Kiedyś kupiłam tusz do rzęs. Za 40 zł. O ludu. Jak to się maziało, brudziło odbijało na powiekach brrrr
OdpowiedzUsuń