Dziś zapraszam Was na pierwszą recenzję z moich dotychczasowych 470 recenzji, w której główną rolą będzię grało... opakowanie produktu.
Przedstawiam Wam szampony w kubku marki CAFE MIMI.
Pojawiły się dość niedawno stacjonarnie w Drogeriach Natura, kosztują ok 16 zeta.
To rosyjskie kosmetyki ECO, nietestowane na zwierzętach, w 95 % naturalne.
Pisałam już w poście MOJE SPOSTRZEŻENIA PO 10 LATACH MALOWANIA WŁOSÓW I OBECNIE PO 20 MIESIĄCACH ICH NIEMALOWANIA, że od kiedy mam swoje naturalne, nie farbowane włosy wszystkie szampony naturalne działają na mnie OK.
Oto informacje od producenta na temat w/w:
Konsystencja szamponów jest... no taka szamponowa, ale nie z rodzaju najrzadszych.
I tu rozbijamy się o opakowanie: w życiu żaden mój szampon nie był tak niewydajny, ja te dwa. Bo jak je aplikować? No przecież nie wylewać kubkiem na głowę..? Choć chyba to i tak bez znaczenia, bo nie ma wg mnie możliwości, by wydajnie posługiwać się tym kosmetykiem. Nabierałam go więc ręką... spróbujcie nabierać ręką ciecz, nawet dość gęstą! Część z niej rozlała się, gdzieś umknęła zanim trafiła na włosy...
Dlatego jak dla mnie: nigdy więcej. I tylko ze względu na opakowanie.
Zobaczymy jak te szampony CAFE MIMI, które są jakby w saszetkach (250 ml!) ze zwykłym, butelkowym otwarciem (bo mam i je).
Znając życie przy pierwszym użyciu bym to rozlała. Pomysł na opakowanie mało fajny.
OdpowiedzUsuńJa bardzo polubilsm te markę przez maseczki właśnie w takich samych pufekeczkscp. No ale obe sa gesciejsze i lstwo się je eydobywa z opakowania
OdpowiedzUsuńO nie! Nie lubię takich opakowań, wylałabym pół szamponu od razu, towarzyszący mi kot, resztę 😁
OdpowiedzUsuńu mnie też takie opakowanie się nie sprawdza ;/
UsuńPierwszy raz się z nimi spotykam :)
OdpowiedzUsuńSam szampon ciekawy jednak opakowanie totalnie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńCoś czułam, że takie opakowanie się nie sprawdzi... szkoda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!