Na fali postów o rozczarowaniach tym razem pielęgnacja, a konkretnie pielęgnacja twarzy, a konkretnie kremy pod oczy.
Najpierw ustalmy czego oczekuję od kremu pod oczy.
Żeby działał.
Na czym?
Na skórze w wieku 38 lat, jak u każdego w tym miejscu cienkiej, delikatnej, no i najszybciej starzejącej się. Swego czasu napisałam posta JAK STARZEJE SIĘ MOJA SKÓRA ? i poświęciłam jego fragment również skórze pod oczami, kto ciekwy zapraszam do niego. Dodatkowo czasem ma ona u mnie tendencje do mega wysuszania się na tle alergicznym. Krem pod oczy ma dla mnie nawilżać, natłuszczać, odmładzać, nie podrażniać i nadawać się pod makijaż.
Oto moje rozczarowania z kilkunastu ostatnich miesięcy:
DERMIKA
NEOCOLLAGEN
MULTIKOLAGENOWY KREM REGENERUJĄCY POD OCZY
na dzień/ na noc
15 ml
Długo się nazywa, a nieprzesadnie działa. Nie szkodzi, nadaje się pod makijaż, ale niewiele odmładza. Kupiłam go w promocyjnej cenie ok. 30 zeta, ale normalnie kosztuje coś ponad 50 i jest to gruba przesada kiedy nie widzę różnicy w jego działaniu w porównaniu do kremu Ziaja za 12 zeta. Ale jakoś go zdenkuję, z przerwami na inne kosmetyki.
ORIFLAME
ROYAL VELVET
UJĘDRNIAJĄCY KREM POD OCZY
15 ml
Pamiętam jak tę serię reklamowała Monica Belucci. Kupiłam go w cenie promocyjnej 10 zeta zamiast 50. Tylko to poprawia mi humor w jego temacie. Nie działa, i to do tego stopnia, że szybko widzę wprost pogorszenie stanu skóry pod oczami. Nawet oddać go nie mam komu, bo wg mnie nadaje się do młodszej skóry, a nikogo takiego na mojej liście oddawania kosmetyków w tej chwili nie mam. Jego cena regularna to kpina.
JANDA
DERMOINDUKCYJNY KREM POD OCZY
15 ml
Jak wyżej. Nie widzę polepszenia, a może i pogorszenie stanu skóry. Nie tyle, że ten kremu jej szkodzi, co w ogóle nie pomaga. Zapłaciłam 44 zeta na nieskuteczny kosmetyk.
Podsumowanie
Wymienione kosmetyki rozczarowały mnie. W mojej opinii mogą nadawać się do młodszej i mniej wymagającej skóry. Tymczasem są dedykowane starszej, mają wymyślne długie nazwy, dają duże obietnice - bez pokrycia, a kosztują po 50 zeta w regularnej cenie.
Rzadko kiedy stosuję typowo drogeryjne kremy pod oko
OdpowiedzUsuńNa szczescie zadnego nie mialam, ale bede sie od nich trzymac z daleka :D
OdpowiedzUsuńNa szczęście żadnego z nich nie miałam :) Będę omijać szerokim łukiem!
OdpowiedzUsuńNie liczyłabym na drogeryjne kremy. Co do kremu Jandy, pamiętam jak koleżanka zareklamowała, że nie działa i zwrócono jej kasę. Jest o tym nawet na jej blogu. Jak chcesz to nawet znajdę Ci link. Gwiazdy robią wiele hałasu o badziew.
OdpowiedzUsuńA ja nie znam żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuńNIe znam żadnego z nich. Na szczęście ;)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCałe szczęście żadnego z nich nie miałam. Szkoda, że się nie sprawdziły
OdpowiedzUsuńChyba kiedyś używałam tego kremu Oriflame, ale to było... z 15 lat temu. Miałam młodsza skórę i mniejsze wymagania, jeśli chodzi o kremy pod oczy. Teraz też trudno mi znaleźć coś, co naprawdę się sprawdzi... Z czasem chyba coraz trudniej. ;-(
OdpowiedzUsuńNa szczęście żadnego z nich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nich i na szczęście żadnego z nich nie miałam
OdpowiedzUsuńJa obecnie mam Jandę. Dokończę opakowanie i więcej nie kupię. Szkoda kasy. Powrócę do kremu pod oczy i na powieki Uzdrowisko. Po tym kremie w moim odczuciu okolica oczu i powieki są ukojone i zrelaksowane. Polecam :-)
OdpowiedzUsuń