Pyza na polskich dróżkach ciąg dalszy czyli część majówkowej wycieczki do Nieborowa <klik> i Arkadii, malowniczych okolic Łowicza.
Arkadia to Park Romantyczny w stylu angielskim należący niegdyś do książąt Radziwiłłów, właścicieli Nieborowa.
Założyła go w 1773 r. i rozwijała do swojej śmierci księżna Helena Radziwiłłowa, która najwidoczniej oprócz imienia miała i inne starożytne, hellenistyczno-rzymskie oraz starotestamentowe, ciągoty.
Założyła go w 1773 r. i rozwijała do swojej śmierci księżna Helena Radziwiłłowa, która najwidoczniej oprócz imienia miała i inne starożytne, hellenistyczno-rzymskie oraz starotestamentowe, ciągoty.
Grota Sybilli
Domek Gotycki
Łuk Kamienny
Dom Murgrabiego
Majowa przyroda...
i jej dźwięki...
Symboliczny nagrobek założycielki Parku,
księżnej Heleny Radziwiłłowej
na Wyspie Topolowej
Przybytek Arcykapłana
Mur z Hermami
Świątynia Diany
Akwedukt
Cyrk
Wspomniane na początku sesje zdjęciowe. Tu członkowie jedynie trzech. ale było ich o wiele więcej, rozmieszczonych w różnych miejscach parku. Czy wszak może istnieć lepszy plener ślubny (i nie tylko) niż park romantyczny w piękny, majowy dzień?
Tyle strawy duchowej.
Kolejnym punktem naszej wycieczki był obiad w Oberży pod Złotym Prosiakiem leżącej na 8 km trasie z Nieborowa do Arkadii, która również była zawalona ludem (niech Was nie zmyli zdjęcie stolików na dworze podczas deszczu!)
Choć mieszkam na styku Mazowsza, Podlasia i Lubelszczyzny przyzwyczajona jestem do knajp stylizowanych na...góralskie, tymczasem tu mamy takową stylizowaną na łowicką chatę, a samo obejście przypomina mi "Chłopów" (których bardzo lubię - zarówno powieść jak i jej ekranizację, i których akcja również działa się w okolicach Łowicza.)
Jak może już wiecie mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna, wiek kobiety po jej szyi i dłoniach, zas knajpę wg mnie po... toalecie. Toteż nie mogłam nie sfotografować jej wnętrza:
No i coś, po co tam przybyliśmy, czyli obiad:
Polecam to miejsce!
Ostatnim punktem wycieczki był Bolimów.
Leżący na przeróżnych szlakach:
A my trafiliśmy tam z powodu...
tego (a raczej wydarzenia, które owo coś upamiętnia):
czyli tego, iż to pod Bolimowem 31 stycznia roku 1915 armia niemiecka pierwszy raz użyła broni chemicznej, a przebiegała tam linia frontu I wojny światowej oraz miała miejsce bitwa nad Rawką. Zaś 31 maja 1915 miał miejsce największy na froncie wschodnim atak gazowy podczas którego wojska niemieckie użyły przeciwko armii rosyjskiej 264 ton ciekłego chloru wypuszczonego z 12 tysięcy butli rozmieszczonych przed linią okopów rosyjskich.
To coś na zdjęciu to gong pożarowy wykonany z połówek butli po chlorze.
Każdemu kto może polecam zobaczyć w/w miejsca.
Nie wiem dlaczego, ale mniemam, iż nie pociąga Was historia wschodniego frontu I wojny światowej i ataków chemicznych :) ale do Nieborowa i Arkadii to zajrzyjcie!
Ale ładne widoki :)
OdpowiedzUsuńto prawda :)
UsuńPiękne miejsca i super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńŁAdne plenery, kulturalnie :)
OdpowiedzUsuńco nie :)
Usuńbolimów jest piękne:)
OdpowiedzUsuńa jest! :)
UsuńPrzepiękne miejsce!!
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
Usuńuwielbiam takie miejsca
OdpowiedzUsuń