Dzisiaj naprawdę nietypowo: zapraszam (zapraszamy właściwie) na mój
pierwszy w życiu wpis gościnny, ba: na wywiad (wywiad!) ze mną!
Link znajdziecie poniżej, na końcu tegoż wpisu, tymczasem tytułem [mojego] wstępu:
Moje odpowiedzi na zadane pytania powstały ok. miesiąc temu i choć nic w nich bym nie zmieniła - i nie zmieniłam, to jednak fakt, iż musiałam je sformułować i nad nimi pomyśleć, ułożyć sobie w głowie pewne rzeczy, a także prywatna korespondencja okołowpisowa z Autorką ReznorBlog oraz różne inne wydarzenia okołoblogowe spowodowały, że tym bardziej czuję, iż - mimo długości moich odpowiedzi! - tematu nie wyczerpałam, a nasze wspólne przedsięwzięcie zainspirowało mnie do niejednego (przemyślenia/posta/działania/zmiany perspektywy patrzenia na niektóre okołoblogowe zjawiska) i będę chciała, by znalazło to wyraz na moim blogu: od czasu do czasu, w ramach oddzielnej, istniejącej już u mnie serii blogowanie.
Do tego tylko utwierdziłam się w podjętej już jakiś czas temu decyzji o bardziej intensywnym poszerzaniu tematyki bloga o tematy pozaurodowe.
Ale...
...zwracając się do mnie z propozycją takiego wpisu i swoimi pytaniami Autorka ReznorBlog nie mogła wiedzieć, że... już od pewnego czasu zbierało mi się na wpis o blogosferze, jej profesjonalizacji, monetyzacji itp., wartościowości blogowych wpisów (ale nie monetowej, tylko: czy ja czytając taki wpis się czegoś dowiaduję? Czy ja się czegoś uczę? Czy się czymś zachwycam? Czy się dzięki temu rozwijam?) oraz ich niemiłosiernej niekiedy powtarzalności - a tu bach, dostaję nagle pytania m.in. tego dotyczące!
Zbieg okoliczności?
Czy też przyciągasz to o czym myślisz/ to czego szukasz szuka ciebie? Hę..?
Jest mi niezmiernie miło, iż zostałam zaproszona do tego rodzaju wpisu i współpracy, dziękuję za nią Pomysłodawczyni, i przyznam, iż ostatni raz z porównywalnie konstruktywną, sprawną, rzeczową i jednocześnie sympatyczną współpracą - również dotyczącą mojego pisania - miałam do czynienia przez osobę jednego z nieżyjących już profesorów Uniwersytetu Warszawskiego - tylko, że wtedy nie pisałam o blogowaniu (nota bene chyba jeszcze nie istniało), a o śmierci głodowej. Eeeeeee... to tak odrobinę z innej beczki.
Wracając do beczki naszej: no nie szczędzę słów w moich odpowiedziach, czy raczej na nich nie oszczędzam i tak w efekcie naszej współpracy dowiecie się m.in. o tym:
jak po sześciu (sześciu!) latach blogowania widzę blogosferę i jej postępującą
profesjonalizację, jakie mam podejście do współprac, własnego blogowania i jak się ono zmieniło na przestrzeni owych 6 lat, uchylam rąbka jak
to robię, że często wrzucam nowe posty, jak to wszystko planuję - i wykonuję,
dlaczego niedawno zmieniłam nazwę bloga, czy rywalizuję w blogowaniu z siostrą ( Nails tale ) co na moim blogu najbardziej podoba
się Mojej Interlokutorce oraz: a czy ja na tym zarabiam..?
I już nie przedłużając:
Kochani zapraszam Was na wpis:
Bardzo fajny pomysł na współpracę blogerek :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńdzięki :) super :)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję!
OdpowiedzUsuńDziękuję, że się zgodziłaś na to, żeby wspólnie pisać post i, że go napisałaś :)
Ale przede wszystkim dziękuję za jeden z najwspanialszych komplementów, które usłyszałam (przeczytałam) ♥ Jeżeli jeszcze kiedykolwiek będę myślała o tym, żeby usunąć blog, to na serio będę wracać do tych słów - dla takich rzeczy warto blogować.
Odnośnie do przyciągania tego, o czym się myśli - jesteś druga osobą w tym miesiącu, która taką myśl wiąże w jakiś tam sposób z moją osobą :) Hmm...
Miło mi czytać te słowa, miła, inspirująca i budująca współpraca, dużo pozytywnych wrażeń!)
Usuń