Makijaż paletką MAKEUP REVOLUTION Chocolate Elixir

Takowe kolory na powiekach to dla mnie żadne novum, bowiem miałam takie cienie i używałam ich już wtedy, gdy oko w ciepłych kolorach/na czerwono powszechnie kojarzyło się jeszcze tylko z białym królikiem :)

Tan makijaż wykonałam dzięki uprzejmości Nails tale, która mi pożyczyła tę paletkę.

Wśród wszystkich kolorów tej paletki (swatche) <klik>

ja użyłam tych:

oraz kosmetyków:

Twarz:

BIELENDA PEARL BASE perłowa baza nawilżająca

 INGRID IDEALface <klik>

L'OREAL korektor TRUE MATCH 2 vanilla

Glam Cheek PANNA MŁODA

Rozświetlacz Glam Pop MROŻONE TRUSKAWKI <klik>

WIBO RICE POWDER

RIMMEL LASTING FINISH POWDER 25 HR  FOUNDATION

INGLOT HD 505



Oczy:


NYX HD studio photogenic concelealer 01

L'OREAL MEGA VOLUME miss Baby Roll

ESSENCE eyeshadow base 


Eveline art scenic korektor do brwi brown


Usta:


Golden Rose prime & prep lipstick base

PERIPERA peri's INK original- dwa kolory <klik>




Uwagi:

Cienie ( na w/w bazie)  trzymały się na mnie nadspodziewanie dobrze. Myślałam, że są gorszej jakości. 

Jak mają się do oryginału - Modern Renaissance od Anastasia Beverly Hills, którym są "inspirowane" - nie mam pojęcia. 

Ja na pewno nie kupię tej paletki, bo mam inne cienie w takowych kolorach i po prostu mi ich nie trzeba. Uważam, że są pod każdym względem poprawne i również pod każdym - nic szczególnego.
Zapach cieni, który ma być w założeniu czekoladowy jest plastikowo-kokosowo-czekoladowy, skądś go znam.

Spotkałam się z opinią że samo opakowanie jest tanie i tandetne - no ale sama paletka jest tania ( 40 zeta w regularnej cenie za 16 cieni) to raz, nie maluję się opakowaniem tylko jego treścią (a ta nie podrażnia mi oczu, nie osypuje się przy aplikacji i jest trwała) to dwa, a poza tym może ja lubię kicz, bo mi to nie przeszkadza :)