Po poprzednich - dość już dawnych:
Perfumowe podróże w czasie <klik>
Perfumowe podróże w czasie część 2 <klik>
czas na kolejną blogową takową podróż. Czym spowodowaną? Ano tym co poprzednie - życiem. Tym razem biorę na tapetę znany od dawna zapach Avon:
Perceive - bądź taką
jaką kochasz być! Ten zapach to unikalne połączenie sztuki perfumerii z
osiągnięciami współczesnej nauki. Naukowcy Avon
stworzyli w 1999 r. specjalny Kompleks Poprawiający Nastrój. Rezultatem
jego zastosowania jest zapach, który ma niesłychaną moc poprawiania nastroju,
został skomponowany tak abyś czuła się bardziej pewnie, myślała pozytywnie,
abyś była szczęśliwa i aby uwaga zawsze była skupiona na Tobie! Fascynująca
kompozycja utkana z nut zapachowych frezji, gardenii, białego pieprzu,
splecionych akordami gruszki, goździków, śliwki damasceńskiej oraz orchidei
waniliowej, piżma i drzewa sandałowego, które swym labiryntem poprowadzą Ciebie
tam, gdzie znajdziesz pełną harmonię i wewnętrzny spokój.
http://www.avon.sklep.pl/towar/150/perceive.html
A co jest w tym wszystkim dziwnego?
Ano to:
a) po prostu i w ogóle nie lubię perfum Avon .Miło wspominam tylko Far Away, ale że swego czasu pachniało nim już dosłownie całe miasto, każda mijana po drodze kobieta - co nie było takie dziwne biorąc pod uwagę, że mamy tu największą w Europie (a przynajmniej wtedy taka była) fabrykę Avon, no i tak to się do Far Away zniechęciłam.
b) dostałam te perfumy na Mikołajki od Mamy, gdy były absolutną nowością- właśnie w 1999 r. Nie miałam wtedy za wiele perfum- no może z jedną, góra dwie flaszki (również zakupione mi przez Mamę). Bardzo podobało mi się opakowanie Perceive- taki kryształ-lodowiec i... użyłam ich RAZ, zimą 1999/2000 - doskonale pamiętam ten dzień: zimowy, mroźny, właściwie cały spędziłam wtedy w Bibliotece Narodowej, i miałam na sobie gruby, wełniany, gryzący sweter z golfem... NIE MOGŁAM SIĘ SAMA WYTRZYMAĆ przez te z osiem godzin w bibliotece. Po prostu nie mogłam zdzierżyć tego zapachu. Oddałam go siostrze.
i.........
minęło ledwie 17 lat ...;)
... jesienią tego roku co dzień pytałam koleżankę z pracy, czym tak pięknie pachnie. A ona odpowiadała mi niezmiennie "Perceive"....
...najpierw nieśmiało kupiłam sobie małą roletkę tego zapachu, a teraz...
...w ramach mikołajkowego prezentu od Mamy.. kupiłam sobie już pełnowymiarowe opakowanie, 50 ml, tych perfum. I właśnie nimi pachnę... Tak to historia zatoczyła koło - co zajęło lat siedemnaście... Cóż, wszystko się zmienia, najwyraźniej zmienił się też i mi się gust zapachowy... Pamiętam, że wtedy mówiło się, że są to pierwsze perfumy z feromonami (i cóż to ma być ów "kompleks poprawiający nastrój" ???) Może na przestrzeni lat trochę zmieniono ich recepturę..?
Zaskakująca perfumowa podróż w czasie...
A sam zapach, jaki jest? Dziwny. W ogóle mam problemy z opisywaniem perfum, a tym bardziej z opisem tego dziwaka... Już mnie nie drażni, już nie mdli mnie od niego, i mi się podoba, tym niemniej nadal utrzymuję, że jest dziwaczny... Zamknięty w krysztale-lodowcu sugerować ma chyba, że jest świeży i rześki, a dla mnie jest ciepły, otulający, typowo zimowy, ale nie słodki, w sumie i nieco mdły, ale nie ciężki ... nie czuję też żadnego ze składników jego nut... Nie wiem gdzie ta gruszka, ta śliwka, ta wanilia, to drzewo sandałowe, to piżmo (no może piżmo to ten mdły składnik). Dziwak...
A Wy znacie ten zapach?
Co o nim sądzicie?
Jak byście go opisali?
A co jest w tym wszystkim dziwnego?
Ano to:
a) po prostu i w ogóle nie lubię perfum Avon .Miło wspominam tylko Far Away, ale że swego czasu pachniało nim już dosłownie całe miasto, każda mijana po drodze kobieta - co nie było takie dziwne biorąc pod uwagę, że mamy tu największą w Europie (a przynajmniej wtedy taka była) fabrykę Avon, no i tak to się do Far Away zniechęciłam.
b) dostałam te perfumy na Mikołajki od Mamy, gdy były absolutną nowością- właśnie w 1999 r. Nie miałam wtedy za wiele perfum- no może z jedną, góra dwie flaszki (również zakupione mi przez Mamę). Bardzo podobało mi się opakowanie Perceive- taki kryształ-lodowiec i... użyłam ich RAZ, zimą 1999/2000 - doskonale pamiętam ten dzień: zimowy, mroźny, właściwie cały spędziłam wtedy w Bibliotece Narodowej, i miałam na sobie gruby, wełniany, gryzący sweter z golfem... NIE MOGŁAM SIĘ SAMA WYTRZYMAĆ przez te z osiem godzin w bibliotece. Po prostu nie mogłam zdzierżyć tego zapachu. Oddałam go siostrze.
i.........
minęło ledwie 17 lat ...;)
... jesienią tego roku co dzień pytałam koleżankę z pracy, czym tak pięknie pachnie. A ona odpowiadała mi niezmiennie "Perceive"....
...najpierw nieśmiało kupiłam sobie małą roletkę tego zapachu, a teraz...
...w ramach mikołajkowego prezentu od Mamy.. kupiłam sobie już pełnowymiarowe opakowanie, 50 ml, tych perfum. I właśnie nimi pachnę... Tak to historia zatoczyła koło - co zajęło lat siedemnaście... Cóż, wszystko się zmienia, najwyraźniej zmienił się też i mi się gust zapachowy... Pamiętam, że wtedy mówiło się, że są to pierwsze perfumy z feromonami (i cóż to ma być ów "kompleks poprawiający nastrój" ???) Może na przestrzeni lat trochę zmieniono ich recepturę..?
Zaskakująca perfumowa podróż w czasie...
A sam zapach, jaki jest? Dziwny. W ogóle mam problemy z opisywaniem perfum, a tym bardziej z opisem tego dziwaka... Już mnie nie drażni, już nie mdli mnie od niego, i mi się podoba, tym niemniej nadal utrzymuję, że jest dziwaczny... Zamknięty w krysztale-lodowcu sugerować ma chyba, że jest świeży i rześki, a dla mnie jest ciepły, otulający, typowo zimowy, ale nie słodki, w sumie i nieco mdły, ale nie ciężki ... nie czuję też żadnego ze składników jego nut... Nie wiem gdzie ta gruszka, ta śliwka, ta wanilia, to drzewo sandałowe, to piżmo (no może piżmo to ten mdły składnik). Dziwak...
A Wy znacie ten zapach?
Co o nim sądzicie?
Jak byście go opisali?
MNie ten zapach towarzyszy już od gimnazjum, minęło kilka lat, a ja nadal go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych zapachów, trudno go opisać :)
OdpowiedzUsuńoj trudno :)
UsuńW szkole śwedniej wszystkie dziwczyny miały ten zapach :D
OdpowiedzUsuńa ja za bardzo nie czułam na nikim tego zapachu przez te lata :)
UsuńUlubiony zapach mojej siostry. Od lat z nią mi się kojarzy. Na niej pachnie pięknie i zawsze jak mnie odwiedza i jest nim spryskana to z daleka ją czuć i zapach mi się podoba...ale na sobie mi ten zapach nie odpowiada. Wszystko zależy od pH naszej skóry. Do mojego akurat nie pasuje.
OdpowiedzUsuńteż tak mam z niektórymi innymi perfumami...
UsuńZnam ten zapach i faktycznie przywołuje miłe wspomnienia. Kojarzą mi się z domem rodzinnym, gdyż moja mama i babcia uwielbiały ten zapach ! ;)
OdpowiedzUsuńmiłe wspomnienia :)
UsuńTo są moje perfumy z którymi mam tyle cudownych wspomnień kocham je szczerą miłością :)
OdpowiedzUsuńczyli bardzo miło :)
UsuńBardzo lubię zapachy tej marki.
OdpowiedzUsuńja wolę zapachy Oriflame.. ale jak widać, coś mi się zmienia w tej kwestii :)
UsuńUwielbiam! Co drugą butelkę perfum wracam do niego ;)
OdpowiedzUsuńno proszę :)
UsuńPerceive to zapach mojego LO ;p
OdpowiedzUsuńja już byłam wtedy po LO :)
Usuńsuper :) ja tak jak napisałam, żadnego "oddzielnego" zapachu w nim nie wyczuwam :)
OdpowiedzUsuńOj stary zapach, ale ładny :)
OdpowiedzUsuń