Jedne z przedstawionych przeze mnie rossmannowych nowości <klik>
Trzy
pastelowe, letnie odcienie kajali. Specjalnie uformowana i wydłużona
końcówka, zaprojektowana z myślą o malowaniu linii wodnej oka. Miękki
sztyft pozostawia wyraźny kolor na oku, pozwalając wyczarować
zjawiskowy, letni look. Kajal może również wystąpić w roli eye linera,
gdyż zastosowany na górną powiekę, zostawia intensywny pastelowy odcień.
http://www.lovelymakeup.pl/pl/p-533-Wild+%26+Free+KajalCena 10, 29zł/ 1 szt
BLUE w ogóle nie było (czy żałuję? O tym poniżej), więc zakupiłam PINK i GREEN.
Śliczne, typowo wiosenne kolory:
Zaostrzone, by łatwiej było ich używać.
I tu pojawia się
pierwsze "ale":
Kiedy się zużyją, nie można ich zatemperować tak, by zyskały stan zatemperowania, jaki miały gdy były zakupione!
Różnica:
drugie "ale":
Kiedy kredka nie jest już tam mega ostro zatemperowana trudno niż zrobić ładną kreską na górnej powiece. Czułam się jak przedszkolak postawiony przed trudnym rysunkowym zadaniem z tą kredką w ręce, a kto tu zagląda, wie, że kreski na powiece raczej nie sprawiają mi trudności.
Z drugiej strony: ostra kredka jest bolesna dla linii wodnej.
trzecie "ale":
Kredki dają efekt zbliżony do kredy- choć nie są aż tak suche, to nie suną gładko po skórze, a przede wszystkim: robią prześwity. Szczególnie różowa.
czwarte "ale":
Słaba trwałość. Żadna właściwie. Z linii wodnej znikają raz dwa - w mgnieniu oka - dosłownie! No ale linia wodna, jak to wodna może je rozwadnia... i niewiele dłużej trzymają na górnej powiece.
Przy czym na skórze dłoni trzymają się o niebo lepiej, i dają efekt bez prześwitów- no ale nie są to kredki do malowania dłoni.
Efekty na oku
Zaznaczam (bo może nie zauważycie - i to mnie nie zdziwi), że na poniższych zdjęciach tam, gdzie na górze jest kreska różowa, to na dole jest zielona- i na odwrót:
Reasumując: ładne kolorki, ale znikające w ekspresowym tempie i niepraktyczne w aplikacji.
4 x "ale" = rozczarowanie
Szkoda tego 10 zeta za sztukę. Nie polecam.
Szkoda, bo kolory super :)
OdpowiedzUsuńszkoda :( czeka je kosz...
UsuńSzkoda, że się nie sprawdziły. Zielony mi się podoba, bardzo delikatny :)
OdpowiedzUsuńszkoda. A zielony delikatny jest bardzo krótko, bo potem jest już tylko żadny...
Usuńno dokładnie szkoda
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zielony kolorek :) szkoda, że się nie sprawdziły...
OdpowiedzUsuńba, ale znika z prędkością światła... kierunek: kosz :(
Usuńsłaba pigmentacja...szczerze mówiąc jeszcze nie spotkałam kredki którą fajnie by się malowało kreski. wolę eyelinery ;)
OdpowiedzUsuńpigmentacja porażka. choć niejedyna. ja lubię kredki glimmestick Avon, ale rzeczywiście, nigdy kreska nie wyjdzie tak kredką jak eyelinerem :)
UsuńNa pewno się nie skuszę ;/
OdpowiedzUsuńi bardzo słusznie.
UsuńSzkoda że takie słabe bo kolory piękne, ja najbardziej z drogeryjnych i tanich kredek lubię golden rose <3 nigdy mnie jeszcze nie zawiodły.
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkooczymmarzakobiety.blogspot.com/
a ja zakupiłam niedawno pierwszą moją kredką GR - i bardzo się zawiodłam... czeka na swoją recenzję u mnie. Najbardziej lubię kredki glimmerstick Avon
UsuńPolecam sprobowac tą kredkę jako pomadka:) ja uzywam niebieskiej
OdpowiedzUsuńOwszem. Odwaznie.