Wszystkie trzy kosmetyki dodają mojej cerze blasku/połysku, choć każdy na innej zasadzie.
Najpierw ostatnio (no dobra, nie wykazałam się przy tym refleksem...) odkryty kosmetyk, którego chyba nie muszę przedstawiać, a który zakupiłam jeszcze w styczniu jako jedną z pamiątek z Katowic, czyli olej kokosowy. Podobało mi się, że opakowanie miało tylko 30 ml bo w sumie, mimo wielu pochwał na jego temat w Internecie, to nie miałam wcale pomysłu jak będę go wykorzystywać. Drugi taki słoiczek dałam Koleżance:
" - Co można z tym robić?
- Wszystko, co tylko chcesz. Można to sobie nakładać na skórę, na włosy...
- Smażyć na tym można?
- Smażyć też."
Leżał tak u mnie od wspomnianego stycznia, próbowałam go używać na moje
mega przesuszone (wysokoporowate) włosy - nie sprawdził się, aż w końcu kiedy teraz
znowu zaczęła mi się przesuszać cera (podejrzewam, że winnym jest krem
L'Oreal Skin Perfection) zaczęłam używać go do zmywania makijażu. Do demakijażu
moich oczu nie nadaje się w ogóle, ni chu chu, i chciał mi je wyżreć, za to skórę twarzy pozostawia jakąś taką pełną blasku i odżywioną nawet kiedy zmyję go wodą z mydłem (zawsze używam wody i mydła). No i pachnie obłędnie.
Następny kosmetyk to kupiony na wiosennej promocji w Rossmannie Wibo fixing powder
Pozostawia na twarzy ładny efekt, który nie jest płaskim matem, a kosztuje w cenie regularnej ok. 8 zeta.
Półtransparentny utrwalacz makijażu w sypkim pudrze. Matuje, utrwala zarówno podkład i korektor.
Zapewnia
idealną bazę wyjściową do aplikacji różu i rozświetlacza. Jego
drobnozmielona konsystencja ułatwia dopasowanie do każdego rodzaju
podkładu.
Zawarty w nim kolagen działa nawilżająco i regenerująco.
Zawarty w nim kolagen działa nawilżająco i regenerująco.
http://www.wibo.pl/pl/p-340-Fixing+Powder
Zbiera w Internetach pochwały i ma za co.Po jego użyciu moja cera jest promienna. Nie cechuje się jakąś mega trwałością (widzę go na moim telefonie), ale i tak go lubię i będę go używała.
Następny kosmetyk to jeden z super prezentów z Berlina czyli PERFECT FACE all-over illuminator od P2.
Ma delikatne drobinki, jest powiedziałabym rzadki tzn. nie zostawia efektu tafli, ale za to mogę śmiało używać go tak jak mówi jego nazwa all over - czyli tu i ówdzie, wszędzie, jak pudru wykończeniowego (używam go na całe policzki, omijam czoło, żeby nie było na nim efektu błyszczącej szyby, i brodę, żeby uniknąć efektu rosołu na brodzie).
Rozświetlacz z P2 wygląda super :))))
OdpowiedzUsuńtak, zarówno na skórze jak i w opakowaniu - te jego "pofalowania" są bardzo ładne :)
UsuńW zeszłym tygodniu kupiłam ten puder Wibo i zapłaciłam w Rossmanie za niego 10,39zł. U mnie póki co spisuje się rewelacyjnie ale muszę go dłużej potestować i sprawdzić jak działa z innym podkładami bo z CS jest super. Za jakiś czas dodam swoją opinię :-)
OdpowiedzUsuńz chęcią przeczytam :)
UsuńFixing powder od Wibo muszę w końcu zakupić :-) tyle pochlebnych opinii i tak niska cena, a ja jeszcze go nie dorwałam :-)
OdpowiedzUsuńkoniecznie! :)
Usuńpodzielam zdanie na temat Wibowskiego pudru :) mam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że w końcu go kupiłam:)
Usuńmam ten puder z wibo, ale jeszcze czeka na użycie ;)
OdpowiedzUsuńech, znam ten ból, wszystkiego na raz nie da się używać ;)
Usuńten rozświetlacz wygląda bardzo fajnie :) ja ostatnio kupiłam z lovely i jestem zachwycona
OdpowiedzUsuńMam Lovely, silver i gold, rzeczywiście są super i tworzą ładny efekt tafli :)
UsuńKokosowy się u mnie sprawuje dobrze tylko na włosach :P
OdpowiedzUsuńRozświetlacz jest cudny :)
OdpowiedzUsuń