1. Mają go już chyba wszyscy, blogosfera rozpływa się nad nim w pochwałach - ja uznałam, że nie jest dla mnie, nie dla moich suchych, kręconych, sianowatych włosów... do czasu, kiedy teraz będąc w Drogerii Hebe zobaczyłam swoje odbicie w lustrze... włosy po czapce. Desperacja. Stwierdziłam więc , że gorzej już i tak nie będzie i - zakupiłam:
suchy szampon BATISTE o zapachu cherry
(jako że on jako jedyny zapach był przeceniony z ok. 15 zł na ok 12 zł. Mi bardziej podoba się zapach w opakowaniu w panterkę -wild, ale ogólnie nie widzę problemu). Zapach jest intensywny -szczególnie gdy- jak ja -"myjesz" włosy w przymierzalni Marks and Spencer ;) Ale zapach szybko wietrzeje, a szampon nieco uratował moją sytuację. Czeka na następną okazję do porządnego przetestowania.
2. Zachęcona bardzo dobrą opinią o nim Nails tale oraz efektami, jakie na niej daje jej rzęsowa miłość zakupiłam tąże czyli
CLINIQUE high impact curling mascara
(114 zł i onieśmielająca mnie, baardzo rzadka- właściwie raz do roku i tylko po konkretną rzecz, i to prezent dla kogoś - wizyta w Douglasie :)
3. Z ciekawości do nowości zakupiłam w Drogerii Hebe kosmetyk
Kneipp olejek do masażu Ylang -Ylang
( ok.49 zł - a więc niemało - zapach cudny, i w ogóle nie mdlący, bo niektóre olejki o tym zapachu po prostu mnie mdliły).
słyszałam dużo pozytywów o tej maskarze, no ale cóż, za taką cenę musi działać cuda ;)
OdpowiedzUsuńno mam nadzieję :) na razie jestem w trakcie pierwszego dnia z nią więc za wcześnie się wypowiadać :)
Usuń