Niech Was nie zwiedzie pozorny tłok na tym zdjęciu. Kiedy przyjrzymy się jego bohaterom bliżej okaże się, że reprezentują absolutne minimum.
Urlop czeka nas nad polskim morzem co jest o tyle zasadną informacją, że nie jest to żadna głusza ani miejsce, gdzie będę odcięta od drogeryjnych kosmetyków. Mało tego - w tamtym roku widziałam tam cały namiot z kosmetykami Ziaji więc post pokazuje to, co nawet nie tyle warto zabrać co mieć ze sobą na miejscu. Aczkolwiek chociaż wychodzę z tego złożenia to jednak nie planuję jak widać zaopatrzyć się na miejscu w potrzebne mi kosmetyki, raczej tylko uzupełnić braki i na pewno będą to braki kosmetyków z filtrem. Nie od rzeczy będzie poinformować przy okazji, iż nie pływam i nie lubię oraz nie mogę się opalać, a nawet kilka lat temu nabyłam uczulenie na słońce, słowem filtr, który tu widać jest u mnie w użyciu nawet w zwykły dzień pracy w upalne słoneczne dni. Brak kosmetyków do makijażu oczy spowodowany jest tym, że słońce piasek i sól masakrują moje i tak alergiczne wysychające oczy i myślę, że spokojnie dźwignę korzystanie z bliskości morza oraz zwiedzanie Rejonu Umocnionego (czytaj: bunkry) bez zrobionego oka. Zresztą o oku przeczytacie jeszcze trochę niżej.
Miałam napisać tego posta już po powrocie, gdyż przecież nadal będzie trwał sezon urlopowy, ale ja już nie będę w takich klimatach i nastroju jak dziś.
Przyjrzyjmy się bliżej:
Cetaphil - nawilża skórę, nadaje się zarówno do ciała jak i twarzy
sunozon spray ochronny do włosów - nie znam tego kosmetyku, to się teraz zapoznam
Dove nutrive solutions nourishing oil care odżywka w sprayu bez spłukiwania, dobra na moje kręcone i suche jak pieprz (a raczej siano) włosy
Dove nutrive solutions nourishing oil care szampon - tylko odlewka bo myślę, że nabędę na miejscu tak popularny kosmetyk jak ten szampon
L'Oreal podkład TRUE MATCH - odlewka, bo nie chce mi się pakować do kosmetyczki szklanego
opakowania. W tym miejscu powtórzę to, co już jakiś czas temu pisałam - zazwyczaj pielęgnacyjne kosmetyki ekologiczne, naturalne itp. itd. mają szklane opakowania i z tego powodu są niepraktyczne w podróży.
NIVEA balsam ochronny na słońce sun kids swim & play SPF 50 +
to mój zwykły, codzienny filtr na dni takie jak dzisiejszy
o ochronie przeciwsłonecznej twarzy, ciała i włosów pisałam TUTAJ
L'biotica aktywne serum do rzęs - używam go zamiast żelu do stylizacji brwi, na pewno zrobię recenzję, bo w roli żelu się sprawdza, na dodatek wspomaga odrost włosków po tym jak kiedyś nieopacznie skróciłam sobie łuk brwi - w tej roli też się bardzo dobrze sprawdza. Do rzęs go nie stosuję, bo jak cuduję za bardzo przy oczach, to mam potem z nimi problemy.
Zjaia kuracja lipidowa fizjoderm krem pod oczy na dzień/na noc
Ziaja bio-żel pod oczy i na powieki kojący ze świetlikiem
mój zestaw S.O.S na czas, kiedy mam przesuszone podrażnione okolice oczu, a konkretnie skórę pod nimi. Łapie mnie to zazwyczaj na wiosnę, trochę jesień, a latem rzadziej - ale tu na równinie, nad morzem sól, piasek i wiatr załatwią mi to raz dwa. Na okolice skóry to przydaje mi się już coś przeciwzmarszczkowego, ale to jeszcze podrażnia i wysusza już podrażnioną skórę i jak się przekonałam nic tak nie postarza jak przesuszenie, więc na czas urlopu rezygnuję z typowo przeciwzmarszczkowych produktów pod oczy.
mam naczynkową cerę, a ta emulsja będzie robiła za krem na noc, przyda się bardzo po wietrze i słońcu
Ziaja przeciwzmarszczkowy krem do twarzy SPF 50+ kuracja ochronna UVA+UVB
nowość, którą stosuję już od pewnego czasu, tak jak filtr do ciała jest to mój zwykły codzienny kosmetyk w takie dni jak dzisiaj
sam w sobie ma filtr 30 SPF PA ++, miła odskocznia od zwykłego podkładu
w ciepłym kolorze pasujący do lata i opalenizny (jakakolwiek by to opalenizna nie była- nawet moja :)
L'biotica ochronny balsam do ust SPF 30
róż love & beauty - ten róż przedstawiałam m.in. w poście o rumieńcu i moich różach TUTAJ
i przeczę powszechnej opinii (słusznej niestety), że Polki ogólnie nie doceniają różu. Zwracam uwagę, iż oprócz błyszczyka jest to jedyny stricte kolorowy kosmetyk w mojej urlopowej kosmetyczce
L'Oreal puder TRUE MATCH - właściwie bez niego też bym dała radę
Perfecta peeling drobnoziarnisty minerały morskie + krzemionka - nie przepadam za kosmetykami Perfecta, ale dwa peelingi (jak widzę z tytułem kosmetyku wszech czasów od wizaż. pl ) na pewno się przydadzą.
O kosmetykach kolorowych, jakie stosuję w upały pisałam TUTAJ ale na czas urlopu rezygnuję z większości z nich (morze- piasek-wiatr-bunkry - słońce (mam nadzieję :)
Co do oczu to z kropli bez recepty nie rozstaję się nigdy z kroplami nawilżającymi/niwelującymi objawy alergii - ostatnio są to krople Starazolin:
Ponieważ nie biorę tuszu do rzęs chciałam przyciemnić sobie rzęsy henną, ale oczywiście nie chciało mi się iść w tym celu do kosmetyczki. Nabyłam hennę Delii (jak widzę, zmieniła napis z "do brwi i rzęs" zostało tylko "do brwi"), ale kiedy zaaplikowałam ją sobie na rzęsy myślałam, że wypłynie mi oko, tak szczypało, zmyłam ją raz dwa i i tak skończyło się moje przyciemnianie rzęs, trudno, niech będą jasne.
Na miejscu być może kupię sobie coś ujędrniającego do ciała (ale BEZ EFEKTU TERMICZNEGO - obojętnie chłodzącego czy rozgrzewającego), bo postanowiłam zdenkować tego rodzaju produkty, które posiadam tu na składzie i jakoś wpadłam nareszcie w tą rutynę ( a musicie wiedzieć, że w tej kwestii jestem strasznie leniwa, chociaż moja skóra równie strasznie - wymaga ujędrnienia) i może nie przerywałabym tego procederu na urlopie, ale na pewno nie chce mi się niczego dźwigać ze sobą.
Moim zdaniem na wyjazdach zasadniczo sprawdzają się kosmetyki:
- (już) sprawdzone (masło maślane jakby powiedziała moja polonistka z podstawówki, ale chyba rozumiecie, co mam na myśli - urlop to nie jest dobry czas na eksperymenty i ewentualne niespodzianki, niekoniecznie miłe),
- szybkie i wygodne w stosowaniu,
- w poręcznych i lekkich (czyli plastikowych) opakowaniach
A bez jakich kosmetyków Wy nie wyobrażacie sobie urlopu/bez czego nie ruszycie się z domu?
wow sporo tego:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i ja :) i chyba jednak zrezygnuję z pudru... :)
OdpowiedzUsuńpołowy z tego nie wyciągniesz ani razu
OdpowiedzUsuńoj wyciągnę wyciągnę, i to wszystko a nie tylko połowę :) zawsze wyciągam, to nie jest jakiś zestaw testowy, a sprawdzony od lat, właśnie dlatego prawie nie ma w nim kosmetyków z kolorówki, bo wiem, że ich bym nie wyciągnęła. doprawdy właściwie nie ma tu dużo więcej niż szampon, odzywka, krem z filtrem, krem na noc i pod oczy - a to wyciągam zawsze codziennie i od lat, i nie ma zmiłuj :)
OdpowiedzUsuńja przyciemniam sobie tak właśnie rzęsy i tym samym, w sumie u kosmetyczki też szczypie :P zdecydowanie na urlop proste i sprawdzone kosmetyki i najlepiej w lekkich opakowaniach.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w pełnej rozciągłości;-)
UsuńJa nie wyjadę bez filtrów i kremów nawilżających.
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać,ale wielu z tych rzeczy nie miałam,a pudełeczka z rossa są świetne :)
OdpowiedzUsuń