09:22

09:22

AVON superSHOCK BRIGHTS mascara kolor violet - recenzja

Kolorowe tusze do rzęs odkryłam już dawno temu (ach, pierwszy tusz do rzęs jakiego użyłam - w klasie 4tej podstawówki - był w kolorze zgniłozielonym... Na dodatek był niezmywalny -  czegóż wymagać w końcu lat 80-tych :) a że zrobiłam to przed pójściem do szkoły, w szkole przed lekcją w-fu wszyscy pytali "UMALOWAŁAŚ RZĘSY???" a ja odpowiadałam zdecydowanie  "NIE!" ;)
Kiedy już nie usiałam zaprzeczać, że się maluję najpierw odkryłam bezpieczny kolor głębokiej śliwki czyli kolor Prune od Oriflame WONDER lash mascara - tusz, któremu jako zwykłemu, dziennemu jestem wierna do dziś. Potem zainteresował mnie tusz Pierre Rene , zmywalny wodą w kolorze kobaltowym (05 sky blue) volumerich masacara- również to dziś pozostaje on w mojej letniej kosmetyczce. Słabszy od niego, choć w bardzo podobnym kolorze jest Oriflame veryme FUNKY estendalash w kolorze blue. Zaś  Oriflame maskara hyper stretch w kolorze prune był właściwie ciemno bury. 
W tym sezonie skradł absolutnie moje serce essence colour flash volume mascara miss lila deleila,
posiadam z tej serii również kolor  04 miss louise turquoise


Tyle tytułem wstępu, a teraz przechodzimy do tytułowego w tym poście tuszu:


"Rewolucyjny, pogrubiający tusz SuperShock dodaje spojrzeniu zabójczej mocy. Osiągnij do 12 razy grubsze rzęsy w jednym kroku*, bez żadnych grudek! Formuła: Unikalna formuła z mikrowłóknami, które "puchną" jak gąbeczki, by nadać każdej rzęsie z osobna nieprawdopodobną i niezwykle trwałą objętość.

Szczoteczka: Syntetyczna szczoteczka Volume Boost nakłada znacznie większą ilość tuszu za jednym pociągnięciem.

* W oparciu o testy laboratoryjne z wykorzystaniem sztucznych rzęs."


W kolorze violet shock:

 





Szok był, i owszem. Spowodowany....rozmiarem szczoteczki. To chyba największa szczoteczka, jaką w życiu widziałam...



Efekt jak na zdjęciach, nikły. Nie podkreśla rzęs, nie pogrubia ich, i nia ma wyraźnego koloru - kolory z katalogu są przekłamane.  Bez porównania z  Prune od Oriflame WONDER lash mascara oraz z
essence colour flash volume mascara miss lila deleila - bo do tych dwóch najbardziej pasuje kolorystycznie. Teoretycznie.
Wielgachna szczoteczka nie ułatwia aplikacji, a efekt jaki widać na zdjęciach uzyskałam po jakiś może 3 warstwach. Może moje rzęsy najlepsze czasy mają już za sobą ale doprawdy potencjał jest, nie są jakieś mizerne i tusze mogą zrobić na nich wiele dobrego. Pod warunkiem, że coś robią. Tego tuszu bym do tej kategorii nie zaliczyła. Nabyłam go w promocyjnej cenie niestety nie pamiętam jakiej, 10 zł czy 15 zł - wiem, że był za drogi. Na dodatek wzięłam od razu dwa, jeden w prezencie dla koleżanki.



I jeszcze zadanie z kategorii rozwojowych:  Moje Drogie, znajdźcie różnice między obrazkami:


nie umywa się do essence colour flash volume mascara miss lila deleila i w ogóle do serii kolorowych tuszy essence.

Nieudany zakup,  czyż powinno mnie to dziwić, kiedy w roku 1999 moja koleżanka, która zaczynała wtedy pracować na taśmie w Avon powiedziała mi: "Asiu nigdy nie kupuj tuszy Avon." I Asia stosowała się do tej rady przez 15 lat. Ten wyjątek był zupełnie niepotrzebny.

Pozostaję miłośniczką wysuwanych kredek i poczwórnych paletek cieni do powiek Avon jednak co do tego tuszu obietnice producenta mogę skomentować krótko cytatem z nieocenionych w takich sytuacjach Włatców móch, a brzmi on...




...sraty-pierdaty :P

4 komentarze:

  1. Lubię tusze superschock ale miałam tylko czarny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja mama ma niebieski i efekt jest mocny:) ja mam ten z serii color trend (chyba ich juz nie ma) i powiem że efekt jest mocniejszy jeśli chodzi o brights ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś miałam tusz Oriflame i sprawdzał się super, myślałam, że to samo będzie z Avon, akurat tego nie miałam , miałam tańszy Color Trend, ale efekt taki sam czyli szkoda gadać...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolorowe tusze mi się nie podobają. ;)

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję :)
Zaglądam na blogi moich Komentatorów, i najczęściej również je obserwuję.
Komentarze zawierające link nie będą publikowane, potrafię Was znaleźć! :)

Copyright © 2014 Wszystkie moje bziki , Blogger