2/04
2012
2012
Na piękne usta.
Od
pewnego czasu jak bumerang wiosną i jesienią powraca mój problem na tle
alergicznym z - wprost patologicznie - wysychającymi ustami. Nie
wygląda to za ciekawie, na dodatek boli, szczypie, a usta wysychają na
wiór. Czego ja nie póbowałam..!
W tej chwili mam taki zestaw pielęgnujący usta:
I krótko o nim:
wazelina lip care Floslek
- ładne zapachy (ja mam czekoladową) całkiem niezła nawet na moje
makabrycznie suche usta, choć na takie mogłaby być bardziej nawilżająca,
a jest tylko tłusta, jak to wazelina.
Ziaja maść oliwkowa - nr 1 z tej całej listy, rzeczywiście może spełniać funkcje opatrunku regenerującego!
Floslek Lip care - balsam do ust - pięknie pachnie miodem, spełnia obiecywane funkcje.
Neutrogena intense repair balsam -
przereklamowane. Jedyny specyfik z tych pięciu, który straszliwie mnie
PALIŁ w usta. Ale jak ktoś nie ma takich problemów jak ja - przyznaję,
zostawia usta ładne i miękkie, można używać, choć nie wiem po co, jak
są lepsze i tańsze kosmetyki do ust, choćby właśnie Ziaja i Floslek.
Blistex lip relief cream -
całkiem dobry, ma lekkie działanie chłodzące, ale niektórych może razić
jego miętowy, trochę "lekowy" zapach, no i ma kolor i konsystencję
białego kremu.
A oto najfajniejszy balsam do ust, jaki kiedykolwiek miałam:
Lip butter Palmer's
PRZEPIĘKNIE
pachnie czekoladą i miętą, na dodatek działa nawet na bardzo wysuszone
usta i poprawia ich stan, zostawia usta miękkie lśniące i pachnące. To
cudo ratowało mnie ostatnio w sezonie jesiennym, niestety nie jest łatwo
nabyć w Polsce kosmetyki Palmer's, które zresztą bardzo sobie chwalę, nie nabędzie się ich w pierwszym lepszym sklepie, ale - polecam gorąco!
Słowem jeśli chodzi o usta - dbać , pielęgnować, podkreślać, całować! :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarze zawierające link nie będą publikowane.