Swego czasu opisałam Wam jak starzeje się moja skóra, a że było to już kilka lat temu należałoby ten wpis uaktualnić. Dziś mogę też dodać inne objawy starzenia się.
Wierzcie mi, że kiedy pisałam tamten wpis nie miałam pojęcia o wielu rzeczach, o których teraz mogę się już wypowiedzieć. A przecież nigdy nie siedziałam pod kamieniem..!
Nie na darmo "darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby", ale tym przed zakupem i owszem, i wiek zwierząt można ocenić po ich uzębieniu. To samo było z ludźmi, kiedy jedyną usługą stomatologiczną było wyrwanie zęba (oby w końcu i zanim nie było za późno!). Pomijając sprawy życia i śmierci - sam Ramzes Wielki cierpiał na zapalenie okostnej i spotkałam teorie, że to właśnie zęby były przyczyną jego śmierci - jakże musiały postarzać braki w uzębieniu i/ lub dolegliwości spowodowane toczonymi zęby chorobami. Brr!
Zmierzam do tego, iż do objawów starzenia się mogę dodać też sprawy dotyczące... zębów. Ale wiecie, nie że wszystkie w końcu są wyrwane i proteza. O nieee. Nie, że próchnica. Po sobie - i innych moich mniej więcej rówieśnikach (rocznik 1980) mogę powiedzieć, że oto pojawiają się nieznane dotąd dolegliwości - dosłownie jak z reklam z TV: bolesna nadwrażliwość, podnoszenie się dziąseł, odsłanianie szyjek zębowych, prosta droga do paradontozy, ubytek szkliwa, przez co zęby robią się coraz bardziej "przezroczyste" i "rozchodzenie się" zębów nawet kiedy żaden nie został wyrwany i nie zrobił miejsca reszcie. Ci, którzy w nocy zaciskają zęby i/lub nimi zgrzytają tym bardziej je niszczą. A nie są, to, umówmy się najpoważniejsze dolegliwości. Ale bardzo powszechne.
Słowem: lepiej zapobiegać niż zwalczać - co kieruję do ludzi w każdym wieku, również dzieci i młodzieży - a jeśli już się pojawi jakaś dolegliwość, od razu reagować i zwalczać, bo dalej będzie już tylko gorzej.
Stacjonarnie oraz w sieci - np. na hellodent.pl możecie znaleźć to, co aktualnie pomoże dbać o uzębienie, zapobiegać oraz reagować na pojawiające się niechciane nowości-dolegliwości, których nikomu z nas nie życzę.
Ooo, nie znałam tej strony.
OdpowiedzUsuń