Ponieważ wielu z moich ulubieńców trwa na swoich stanowiskach przez tygodnie, miesiące - a zdarzają się, o tak, i lata- postanowiłam zmienić formułę ulubieńców miesiąca na właśnie nowości i odkrycia.
Dziś dwa kosmetyki, którymi zachwyciłam się w poprzednim miesiącu i używałam ich (i nadal używam) prawie codziennie /conocnie.
RIMMEL LASTING FINISH 25 HR
FULL COVERAGE LIGHTWEIGHT FOUNDATION
Jego nazwa zawiera w sobie obietnice, które ten kosmetyk spełnia. Podkłady tej marki alko kocham albo (częściej) nienawidzę (np. podkłady z nakrętką niebieską i pomarańczową). Kiedyś był taki podkład w tubce, z czerwoną nakrętką - zużyłam go nie wiem ile opakowań w czterech kolorach, jak rok długi, był też moim pewniakiem na imprezy typu wesele, i ten zdaje mi się jest jego ulepszoną wersją- ulepszoną o tyle, że jest lżejsza, ale nie traci na kryciu. I jest to jeden z nielicznych kosmetyków, który ulepszając swą formułę... nie zepsuł jej. Brawo!
BIELENDA
SUPREMELAB
BARRIER RENEW
INTENSYWNIE ODŻYWCZY KREM NA NOC Z CERAMIDAMI
Bardzo chwalony w Internetach, i to - o dziwo- słusznie.
Znakomicie otula i odżywia skórę przez noc, nadaje się też po oczy. Do tego mnie nie zapycha, więc w ogóle ideał. Niebawem go zdenkuję, i planuję w przyszłości do niego wrócić.
Ta seria od Bielendy musi byc moja :D
OdpowiedzUsuńFajnie jest mieć ulubieńców, do których się wraca :)
OdpowiedzUsuńNie znam w ogóle tych Twoich ulubieńców, słyszałam, ale nie miałam.
OdpowiedzUsuńUWielbiam eliksir i krem nocny z tej linii
OdpowiedzUsuńTa seria z Bielendy jest bardzo chwalona ;)
OdpowiedzUsuń