Zapraszam na recenzję kosmetyku Nacomi.
Samą markę odkryłam dla siebie rok temu, ten krem czekał długo w czeluściach zapasów, ale poszedł w ruch, zużyłam już prawie cały i teraz się wypowiem.
W pierwszych słowach o nim zwrócę uwagę na ładne opakowanie.
Aktywator genu długowieczności- to brzmi dumnie!
Skład i zastosowanie:
Zwracam uwagę na różne możliwości zastosowania!
Kosztuje ok 55 zł, często bywa na promocjach, i tak ja je kupiłam za ok 34 zeta.
Plastikowy słoiczek, utrzymany w pięknej czarno-miedzianej kolorystyce...
... zaskakuje dość wydumanym sposobem otwierania go:
Po pierwsze: nie zapycha. Wielki plus, szczególnie jak na tak olejkowy kosmetyk.
Jego aplikacja to przyjemność.
Ja stosuję go jako krem do twarzy na noc. Nie nadaje się dla mnie na dzień, bo makijaż z niego zjeżdża, znika, nie nadaje się też dla mnie pod oczy, nawet na noc, bo zwyczajem olei migruje mi do oka. Ale kupiłam go będąc przekonana, że to po prostu serum- krem na noc, także wszystko się zgadza.
Jestem zadowolona z tego kosmetyku, polecam: na noc, tym, co lubią olejową pielęgnację.
Czy wrócę do niego? Jeszcze nie wiem, głownie dlatego, że mam multum zapasów. Zobaczymy.
Jego cena na promocjach jest naprawdę bardzo przyzwoita i zachęcająca.
No proszę jakie ładne opakowanie
OdpowiedzUsuńNie mój przedział wiekowy.
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nie widziałam tak ładnego opakowania kremu :D
OdpowiedzUsuńDla mnie te kremy są zbyt tłuste.
OdpowiedzUsuńUwielbiam markę Nacomi, szczwególnie z produktów do włosów i olejków :)
OdpowiedzUsuńCałe wieki nic od nich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie robi wrazenie ale tez troche przeraza mnie taka forma odkrecania, znam siebie i pewnie wyladowalby na podlodze ;D
OdpowiedzUsuńKrem raczej nie dla mnie, ale opakowanie ma fajne :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się na prawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuń