Zapraszam do Włoch, na pierwszy wpis o Rzymie.
Zaczynam od wpisu najkrótszego, a raczej najkrótszej fotorelacji: przedstawiam tour de rzymskie świątki czyli sklepy z pamiątkami (którymi są głównie dewocjonalia) nieopodal Watykanu.
Kicz od dawna mnie bawi, a już kicz religijny najbardziej.
Przed nami spacer, a w nim:
- kiczowata niby tanie zabawki Ostatnia Wieczerza,
- ceramiczne figurki świętych w estetyce klocków Lego,
- hurtowa sprzedaż Dzieciątek Jezus, aniołków, różańców itp.,
- Pieta w każdym rozmiarze,
- kalendarze dla miłośników Rzymskich Wakacji, kotów i młodych kleryków,
- butiki z przyodziewkiem dla kościelnych hierarchów,
- Matka Boska i mortadela.
No jaja - Dawida. Tzn. jego newralgicznej części (na foto zasłoniłam je gwiazdkami, dla internetowej przyzwoitości).
Czy rozpoznajecie wszystkie te postacie poniżej ?
Ja tak.
Aczkolwiek Matki Boskiej na Drutach Robiącej nie znałam:
Ogólnie figurek Maryi było najwięcej:
Nie były to tanie figurki, więc zdecydowałam się tylko na jedną, maryjną.
Wasze gusta na moim IG były raczej określone:
Wiem, powinnam dać pod głosowanie cztery zestawienia czyli wszystkie kombinacje...
Tak naprawdę wahałam się między dwiema ostatnimi, ale wybrałam wersję... najbardziej kolorową oczywiście. Z różowym.
Hurt:
Pieta
Kalendarze dla miłośników:
Butiki "złote, a skromne"
Matka Boska i mortadela:
Magnesy i jaja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję :)
Zaglądam na blogi moich Komentatorów, i najczęściej również je obserwuję.
Komentarze zawierające link nie będą publikowane, potrafię Was znaleźć! :)