Po pewnym czasie przestoju od kremów tej marki -jak na mnie to długiego - powróciłam do niej tym kremem, do którego skusił mnie cudny zapach...
Jak się sprawdza?
Krem znajduje się w uroczym opakowaniu kartonikowym:
Info od producenta:
skład:
Kosmetyk ma rzeczywiście ciekawą konsystencję pianki
Która jednak po pewnym czasie po grzebaniu w kremie znowu wraca do swojej gładkiej postaci
Stosuję go na dzień pod makijaż, i czasem na noc.
Spełnia się w obu tych rolach.
Dzięki obłędnemu zapachowi jego stosowanie to przyjemność, a pod makijażem sprawdza się świetnie.
Jestem zadowolona i polecam.
Miałam maseczkę z tej serii i miała cudny zapach, krem mnie kusi - w końcu go kupię :)
OdpowiedzUsuńMam ten krem w zapasach, ale jeszcze go nie używałam :)
OdpowiedzUsuńJa teraz stosuję barierową linię i przyznam że daje radę :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, ale moja skóra nie lubi Bielendy :)
OdpowiedzUsuńBielenda bardzo popsuła swoje składy ;/ I mimo, że lubiłam ich kosmetyki i nadal mam do nich sentyment tooo raczej z ich nowościami się nie poznam ;/
OdpowiedzUsuńHi! Interesting product. I would like to try it. Thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńI hope you´ll visit my blog soon. Have a nice day!