Jak na mnie mega minimalistyczni ulubieńcy, co wynika ze spowodowanego sezonem urlopowym kosmetycznego minimalizmu w sierpniu:
JANDA luksusowy krem ochronny do twarzy 50+ <klik>
BELL Fashion colour (niestety nigdzie nie mogę znaleźć nazwy bądź numeru tego kolorku) w kolorze cielistym. Ładniutki kolor, a do tego naprawdę trwały i długotrwale plażoodporny!
SKINLITE CUCUMBER Cleasing Peel-off Mask całkiem przyzwoicie - a tak po prawdzie to najlepiej z dotychczas używanych przeze mnie tego rodzaju maseczek - radzi sobie z usuwaniem moich zaskórników (inna sprawa, że nic nie radzi sobie z tym idealnie i całkowicie), a mam już jakieś porównanie, w tym z osławioną czarną maską Pilaten.
HALDA LABO TOKYO 3D MASKA LIFTINGUJĄCA NA TWARZ I SZYJĘ kosmetyk ten, w formie galaretki, ja używam po prostu jako krem na noc co wieczór. Od zawsze mam skłonność do podwójnego podbródka, nawet kiedy byłam sporo młodsza i szczuplejsza, a teraz tylko to się nasila. Po użyciu tego kosmetyku rano budzę się z jędrniejszą skórą, poprawia on też owal twarzy.
Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców.
OdpowiedzUsuńNie znam nic, ale za maseczką bym sie rozejrzała :)
OdpowiedzUsuńTa Janda mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuń