Marka HADA LABO TOKYO już jakiś czas temu wkroczyła do Rossmmanów na fali mody na azjatycką pielęgnację. Kupiłam ten krem na którejś z promocji. Jego cena regularna to 50 zeta. Należy on do linii "czerwonej" antystarzeniowej, czyli tej mocniejszej, w odróżnieniu od linii "białej", nawilżającej.
Info od producenta i skład:
Kosmetyk ma konsystencję galaretki:
która nawet jak "wybierzemy" z niego porcję i zrobimy "dziurę" to momentalnie się "zlewa", wraca do swojego nienagannego, pierwotnego, gładkiego kształtu:
Może to objaw tego właśnie"shape-memory" o którym mówi nam producent?
A jak działa na [mojej] buzi?
Fantastycznie!
Mam - nie wypominając - swoje lata, a na dodatek okrągłą twarz i od zawsze, nawet gdy byłam szczupła, skłonność do podwójnego podbródka. a musicie wiedzieć, że właśnie taki owal twarzy- okrągły- opada najszybciej...
Stosuję ten kosometyk co parę dni jako po prostu krem na noc.
Po nocy z tym kosmetykiem na twarzy mam skórę gładką, mięciutką, bardziej jędrną, gęstą, jakby właśnie wypełnioną, jakby bardziej trzymającą się kości, i lepszy, wyraźniejszy owal twarzy. Rzeczywiście widzę obiecywany efekt liftingujący.
Jestem z tego kosmetyku zadowolona, właśnie coś takiego jest mi potrzebne. Spełnia moje oczekiwania i obietnice producenta, nie rozczarował mnie, na pewno jeszcze kupię kolejne opakowanie, jest wart swojej ceny.
Polecam.
I polecam nie przejmować się czy jest z serii takiej czy owakiej, czerwonej, białej czy jeszcze innej, i jeśli coś takiego jest Wam potrzebne to kupować, nie zastanawiać się, czy nie jesteście na to za młode.
Uwielbiam Hada labo! :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę z przytupem weszli na Polski rynek. Maska 3d to chyba ich jeden z lepszych produktów:)