" - Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika. - Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? - zapytała Alicja. - Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj." L.Carroll, Alicja w Krainie Czarów. Interesuje mnie: życie. Ludzie. Kolory. Tkaniny. Desenie. Obrazy. Słowa. Faktury. Miejsca. Zapachy. Kształt. Forma. Treść. Jedzenie i picie. Jeśli ciekawość to pierwszy stopień do piekła - ja stoję już na kolejnym. Lubię Alicję w Krainie Czarów, pytać "dlaczego?", zachody słońca, aksamit, fraszki, paradoksy, zapach lawendy i sprawdzanie na własnej skórze. Wszystko jest mi inspiracją.



Warto przeczytać


9/09
2016

BIELENDA ARGAN BRONZER arganowy koncentrat brązujący

Samoopalacze próbuje z ciekawością, ale również z dystansem i bez entuzjazmu, bo na wielu już się zawiodłam.
Jak było tym razem?
Czytajcie dalej.




Info od producenta:


Skład:



Cena to ok. 24 zeta, ja kupiłam go w niższej cenie na promocji  w Naturze.




Kosmetyk w formie olejku zamknięty w ładnej, małej szklanej flaszce z pipetą:





Ma specyficzny, wyraźny zapach, choć może nieco mniej nieprzyjemny niż samoopalacze zazwyczaj.

Stosowałam go samodzielnie, ale można dodać go także do  swojego zwykłego kremu.

Już po jednym użyciu pozostawiał skórę opaloną, w ładnym, naturalnym odcieniu, zero pomarańczy.

Nie robił mi zacieków- a więc wielkie osiągnięcie.

Zdenkowałam go, stosowałam go na twarz, szyję, dekolt i ręce,  i nie dopatrzyłam się w nim minusów. 

Nie wiem, może komuś przeszkadzać formuła olejkowa, ale ja ją bardzo lubię od dawna, a teraz jest i bardzo modna.

Polecam.

Komentarze

  1. Nigdy nie stosowałam takiego typu produktów i chyba bym się obawiała, żeby go wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam go w zeszłym roku i byłam zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze zawierające link nie będą publikowane.