Słówko, które było sponsorem jakiś dobrych 3 tygodni sierpnia to oczywiście "upał."
Ochrona przeciwsłoneczna:
NIVEA sun kids swim & play balsam ochronny na słońce 50 + bardzo wysoka ochrona
natychmiastowa ochrona UVA UVB
długotrwale wodoodporny
z powodu dwóch ostatnich linijek od kilu sezonów używam właśnie tego kosmetyku jako filtra do ciała o SPF ponad 50
jak to kosmetyk z filtrem jest biały, bieli, maże się, no ale wychodzę z założenia, że ma przede wszystkim chronić, a nie wyglądać, i tak nakładam go tyle, że sama sobie też robię nim zacieki.
DERMETIC
SUNBRELLA 50+
krem ochronny skóra sucha i normalna
krem do twarzy
Coś takiego właśnie było mi potrzebne! Zakupiłam go w końcówce lipca na promocji w Superpharmie. Bieli, bo bieli, jak to filtry, ale nie jest tłusty, lepki, nie zapycha. Zapach ma leciutki i niedrażniący. Jestem z niego bardzo zadowolona, nic więcej nie wymagam od kosmetyku tego rodzaju.
AVON solutions
truly radiant
VIP
koloryzująco-nawilżający krem na dzień 20 SPF
Był już w ulubieńcach lipca, a teraz jestem z niego jeszcze bardziej zadowolona i używam z przyjemnością od kiedy skończyły się te mega upały. Kupiłam go ze względu na filtr więc to kosmetyk sezonowy, ale naprawdę jestem z niego zadowolona. Ładnie rozświetla skórę, jej koloryzowania nie zauważyłam. Nie wysusza, nie podrażnia. Zapach ma delikatny i niedrażniący (jak widzicie w tym miesiącu zwracam na to szczególną uwagę, bo kilka kremów z filtrami okazało się dla mnie zapachowo nieznośne w te upały).
Pielęgnacja:
AVENE
woda termalna
Nigdy wcześniej nie widziałam potrzeby posiadania takowej i uważałam posiadanie go to za swego rodzaju fanaberię. Tym razem skorzystałam z promocji w Superpharmie i - nie żałuję!
Nie wyobrażam sobie jej używania na makijaż w ciągu dnia, ale zużywam ją właściwie w roli toniku do twarzy szyi i dekoltu wieczorem. W duże upały było to tym bardziej przyjemne i używał jej nawet mój stroniący od kosmetyków mąż. Wydajna, nie żałowałam jej nam, a jeszcze mam (fakt, że dużą, absolutnie stacjonarną, a nie do torebki butlę 300 ml - kosztowała niecałe 30 zł podczas gdy np. 150 ml kosztowało niecałe... 28 zł!).
ZIAJA nuno
krem antybakteryjny cera zanieczyszczona, skłonna do wyprysków
odkryty w dawnych, w/w czasach, obecnie drugi miesiąc jest moim ulubieńcem. Nie suszy, nie śmierdzi piekielną siarką (bo i jej nie zawiera), nie brudzi, a w szybkim tempie pomaga, zapobiega i leczy - na pojedyncze zmiany działa skuteczniej niż siarkowe punktowe serum antybakteryjne Barwy Siarkowej choć, jak już zostało to powiedziane, jest delikatny dla skóry.
ZIAJA oliwkowy balsam do ust
Błyskawicznie uratował mnie od mojej jesiennej przypadłości (choć ostatnio dokuczyła mi dwa lata temu, zamarłam na myśl, że znów może się powtórzyć) czyli wysychania i podrażnienia aż do pękania do krwi i opuchnięcia ust na tle alergicznym. Kiedy zobaczyłam, że już c chce się zaczynać (wysychanie, podrażnienie, pieczenie) - ten balsam temu zapobiegł w try-mi-ga. Za co wdzięczna umieszcza go tutaj - Asia :)
Jeden z prezentów z USA
ZIAJA nuno
krem antybakteryjny cera zanieczyszczona, skłonna do wyprysków
odkryty w dawnych, w/w czasach, obecnie drugi miesiąc jest moim ulubieńcem. Nie suszy, nie śmierdzi piekielną siarką (bo i jej nie zawiera), nie brudzi, a w szybkim tempie pomaga, zapobiega i leczy - na pojedyncze zmiany działa skuteczniej niż siarkowe punktowe serum antybakteryjne Barwy Siarkowej choć, jak już zostało to powiedziane, jest delikatny dla skóry.
ZIAJA oliwkowy balsam do ust
Błyskawicznie uratował mnie od mojej jesiennej przypadłości (choć ostatnio dokuczyła mi dwa lata temu, zamarłam na myśl, że znów może się powtórzyć) czyli wysychania i podrażnienia aż do pękania do krwi i opuchnięcia ust na tle alergicznym. Kiedy zobaczyłam, że już c chce się zaczynać (wysychanie, podrażnienie, pieczenie) - ten balsam temu zapobiegł w try-mi-ga. Za co wdzięczna umieszcza go tutaj - Asia :)
EARTH THERAPEUTICS
łagodzący lotion do zmęczonych nógJeden z prezentów z USA
oraz
ZIAJA krem do stóp
zmiękczający z kompleksem AHA
działa. Zmiękcza skórę, ma neutralny zapach i niewiele kosztuje.
ZIAJA nuno
krem antybakteryjny cera zanieczyszczona, skłonna do wyprysków
odkryty w dawnych, w/w czasach. Nie suszy, nie śmierdzi piekielną siarką (bo i jej nie zawiera), nie brudzi, a w szybkim tempie pomaga, zapobiega i leczy - na pojedyncze zmiany działa skuteczniej niż siarkowe punktowe serum antybakteryjne Barwy Siarkowej choć, jak już zostało to powiedziane, jest delikatny dla skóry.
A kiedy upały nieco zelżały z przyjemnością powróciłam do obfitszego stosowania kolorówki:
L'Oreal podkład TRUE MATCH
R3 C3 rose beige
Kolorystycznie pasuje mi tylko w lato. Wtedy też wygląda ładnie, jest lekki, ale więcej nie trzeba. Natomiast nie kusi mnie kolejne flaszka (teraz w nowej formule, o której tyle ostatnio słychać i widać).
LIRENE glam & matt
fluid matująco- rozświetlający 01 jasny
Można go kochać, można nienawidzić ( TUTAJ )
Ja skłaniam się wyraźnie ku temu pierwszemu!
CATRICE eyebrow lifter 010 Lift Me Up, Scotty!
Niby mała rzecz, a działa korzystnie dla całego oka (i twarzy).
CATRICE CAMOUFLAGE CREAM
ivory
WIBO fixing powder
Jedno z odkryć czerwca.
Pozostawia twarz z atłasowym wykończeniem, jakby rozpromienioną, nie błyszczącą, ale i bez płaskiego, ciężkiego matu. Super rzecz za małe pieniądze (ok.8 zeta).
PIERRE RENE cień do powiek 89 PASSION
Jeden z chyba moich ulubionych cieni ever. Piękny, subtelny, neutralny kolor z połyskiem, cień, który aplikuje się palcem. Kolejna z małych rzeczy za nie duże pieniądze, które robią widoczną różnicę (in plus) w błyskawicznym tempie. Znacznie odświeża i rozpromienia i spojrzenie i całą buzię.
L'OREAL maskara MEGA VOLUME miss manga
Jedno z moich najnowszych odkryć, jestem nim absolutnie zachwycona! Jeden z super prezentów z Berlina nie wiadomo czego niedostępny stacjonarnie w Polsce. Na Allegro dostępny za 20-30 zł. Moim zdaniem - warto!
AVON glimmerstick diamonds eyeliner sugar plum
Kolejny mój hit hitów. Można zobaczyć ją ( i inne moje - i nie tylko - kredki Avon- TUTAJ)
I kolejna niedroga super rzecz.
MAYBELLINE AFFINITONE 03 light sand beige
Wcześniej też go lubiłam, ale w lipcu i sierpniu używałam też innego pudru prasowanego, no i ujrzałam różnicę. Jednak ten jest super!
Wibo DIAMOND ILLUMINATOR
Mała rzecz, a cieszy. Małe pieniądze, ładny efekt, kolor nie za zimny, nie za ciepły, powinien pasować każdemu. Jego liczne pochwały w Internetach są jak najbardziej uzasadnione!
Co do włosów to prawie przez cały bity miesiąc sierpień - a na pewno przez 30 dni bo wraz z lipcem stosowałam kosmetyki
które, a także jak i dlaczego, że akurat te - opisałam w poście Moja pielęgnacja włosów. Etap obecny: minimalizm
Woda termalna w upały to skarb - trzymałam ją w lodówce <3
OdpowiedzUsuńWow, taka to dopiero musiała być orzeźwiająca..! :)
UsuńFajni ulubieńcy. Z pielęgnacji zaciekawił mnie ten balsam do ust Ziaji...muszę pomyśleć nad jego zakupem :-).
OdpowiedzUsuńCo do kolorówki i podkładu Lirene to ja niestety jestem w grupie nienawidzących go...nie dość że najjaśniejszy odcień był dla mnie za ciemny to jeszcze dodatkowo oksydował na mojej twarzy, a o świeceniu się jak latarnia nawet nie wspomnę. Podkład Loreal True Match również się u mnie nie sprawdził...kolor miałam idealny ale co z tego jak podkreślał wszystko to co chciałam ukryć a nawet uwydatniał to o czego istnieniu nie wiedziałam ;p. Kredki Avon jak i fixer Wibo również u mnie królują w codziennym makijażu :-)
Balsam do ust gorąco polecam, super sprawa za parę zeta :) Podkłady to temat rzeka, chyba najtrudniejsza dla mnie rzecz do dobrania (puder tez niełatwy). Kredkę Avon w tym właśnie kolorze właśnie zaczynam już trzecią... Fixer Wibo jest mega, chociaż strasznie zostaje na telefonie... ale i tak bardzo mi się podoba... :)
UsuńMi też zostaje na telefonie ale wybaczam mu to bo potrafi utrzymać mat na mojej mieszanej cerze przez kilka dobrych godzin. Na blogu wyrażałam swoją opinię na jego temat :-). Co do kredek Avon to mam ich tyle, że póki co żadna mi się nie skończyła bo używam ich na zmianę :-)
UsuńJa też mu wybaczam :) Kredek mam chyba obecnie z 6 kolorów, też używam na zmianę, ale w tym w użyciu będzie trzecia sugar plum i kończę drugą brown sugar :) Polubiłam widocznie słodkie odcienie :)
UsuńSporo ciekawych kosmetyków! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTez bardzo lubię kamuflaż z Catrice, ale obecnie mam za jasny kolor i ciągle zbieram się, żeby iść do sklepu i kupić ciemniejszy. Przy okazji pewnie sięgnę po ten rozświetlacz z wibo, bo widzę że bardzo często pojawia się w ulubieńcach na różnych blogach ;)
OdpowiedzUsuńMi ten mój kamuflaż z Catrice to chyba starczy, aż do osiągnięcia wieku emerytalnego, nawet jak wtedy będzie to 80 lat, taki jest wydajny.... :) Jak Ty będziesz miała dwa kolory, to już w ogóle ustawisz się w tym temacie raz a dobrze :) Rozświetlacz Wibo polecam, tak jak i fixer i ten korektor pod oczy tej marki. Dziewczyny bardzo tez chwalą ten rozświetlacz w kulkach, aż sama się mu przyjrzę przy następnej okazji :)
UsuńAffinitone kocham :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
Ja też się z nim zaprzyjaźniłam raczej na dłużej :) Pozdrawiam :)
UsuńOdżywkę Jantar też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZostało mi jeszcze trochę we flaszce, i w buteleczce plastikowej też, akurat na zakończenie lata :)
UsuńTen krem Nuno to cudo <3
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam..? ;)
UsuńTeż bardzo lubię ten rozświetlacz!
OdpowiedzUsuńWidzę same perełki :) uwielbiam jantar!
OdpowiedzUsuńTen krem ziaja nuno był moim dużym ulubieńcem.
OdpowiedzUsuńWoda termalna Avene ratowała moją rozgrzaną skórę podczas upałów ;).
OdpowiedzUsuń