" - Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika. - Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? - zapytała Alicja. - Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj." L.Carroll, Alicja w Krainie Czarów. Interesuje mnie: życie. Ludzie. Kolory. Tkaniny. Desenie. Obrazy. Słowa. Faktury. Miejsca. Zapachy. Kształt. Forma. Treść. Jedzenie i picie. Jeśli ciekawość to pierwszy stopień do piekła - ja stoję już na kolejnym. Lubię Alicję w Krainie Czarów, pytać "dlaczego?", zachody słońca, aksamit, fraszki, paradoksy, zapach lawendy i sprawdzanie na własnej skórze. Wszystko jest mi inspiracją.



Warto przeczytać


12/06
2015

Maskara Max Factor Wild Mega Volume - dzika objętość czy grube rozczarowanie?




Kupiłam ją w Rossmannie za 35 zł. To taniej niż moje ulubione tusze z serii i false lash effect. Byłam akurat z moją siostrą, która przypomniała mi, że zawsze ją pytałam co ma na rzęsach kiedy ona użyła własnie tej maskary. Wobec tego - kupiłam go.




Wznieś się na wyżyny i zbuduj niesamowitą objętość dzięki nowej maskarze Wild Mega Volume Maskara Max Factor - została specjalnie stworzona do tego by przenieść twoje rzęsy na następny poziom. Ta innowacyjna maskara natychmiast przyciemnia i podkreśla wygląd każdej rzęsy dzięki nieustraszonej szczoteczce Amplifier. Formuła zawiera miękkie włókna, które idealnie przywierają do szczoteczki w kształcie klepsydry. W jej zwężeniu krótkie włókna zbierają większą ilość maskary i sprawiają, że produkt idealnie rozprowadza się u podstawy rzęs dając bazę do budowania większej objętości. Okrągła główka szczoteczki tuszu Wild Mega Volume Maskara Max Factor z dłuższymi włoskami pozwala wydłużyć rzęsy i idealnie wyciągnąć ku górze ich końcówki. Wynik to 3 razy więcej objętości i wyrazisty look.


 Wielka szczota z zaokrąglonymi końcami (coś jak klepsydra):



Od razu można odkryć, że (zapewne przez mega wielką szczotę)  ten tusz nie należy do tzw. kosmetyków szybkich (tzn., że posługując się nim w porannym niedoczasie kiedy liczy się każda sekunda stracimy czas na wycieranie patyczkiem tych ubrudzeń.
Pal licho, jeśli ubrudzi gołą skórę, gorzej, gdy jest już na niej makijaż oka - wtedy tusz staje się jeszcze bardziej powolny.




Efekty na oku

przypominam, że mam długie, zawinięte, jasne rzęsy, którym należy dodać koloru i objętości.







Wg mnie tusz nie spełnia obietnic i moich pokładanych w nim oczekiwań. Wcale nie nadaje jakiejś dzikiej objętości, ale za  to brudzi skórę i nieco się grudkuje na rzęsach.
Lepsze będą (ok. 20 zł droższe) tusze z serii false lash effect  (w tej chwili mam. bo do niego wróciłam i jest najlepszy z tych, które próbowałam: fusion)



a nawet L'OREAL maskara VOLUME MILLION LASHES So Cuture So Black ,
który strasznie zjechałam w poście o nim tymczasem kiedy wysechł nieco to okazał się bardzo dobry, a jeszcze Wasze zachwyty moimi rzęsami pod postami z makijażami - a to jego miałam na tychże rzęsach.


Max Factor Wild Mega Volume - bez szaleństwa... Na mnie się nie sprawdził, nie spełnił obietnic ani pokładanych w nim oczekiwań. Nie kupię go więcej.

Komentarze

Prześlij komentarz

Komentarze zawierające link nie będą publikowane.