Ciepłe, słodkie, ale nie duszące - to moje ulubione zapachy.
Jesień to pora, kiedy można znowu otulać się właśnie takimi perfumami i powracać do nich po upalnym lecie kiedy wolimy świeże, lżejsze i mniej słodkie zapachy.
Mój nr 1 od czasu kiedy pojawił się na rynku i go kupiłam: Si Lolita.
Słodkie a równocześnie pikantne, pieprzne.Gdybym musiała wybrać tylko jeden zapach, byłby to właśnie ten: słodycz i pieprz zamknięte w uroczym - co ja mówię - przeuroczym flakoniku o kształcie czterolistnej koniczyny ozdobionej pachnącą gawroszką w kropeczki i róże Sam urok, lekkość, wdzięk, urocza słodycz i intrygująca pikantność.
Na podstawie samoobserwacji i czytania składu perfum odkryłam, że najbardziej lubię perfumy, które mają nuty mandarynki, pomarańczy, bergamotki, bobu tonka, konwalii, wetiweru i pieprzu. Zapewne dlatego Si Lolita najcelniej trafia w mój gust.
Głowa: bergamotka, pieprz, mandarynka
Serce: groszek wiosenny, heliotrop, Goździk ogrodowy
Podstawa: ambra, paczuli, fasola Tonka, żywica
Mój ostatni zakup: Fleur de Corail Lolity Lempickiej. Zapach określany jest jako kwiatowo- orientalny znajduje się on na samej granicy orientalności, którą jestem w stanie tolerować, a która w tym wydaniu nawet mi się podoba. Perfumy orientalne bowiem zazwyczaj mnie duszą i mdlą, o co podejrzewam takie ich składniki jak piżmo, cynamon czy jaśmin.
Nuty zapachowe:
Nuta głowy: cynamon, piżmo, nieśmiertelnik.
Nuta serca: bergamota, gorzka pomarańcza.
Baza: wanilia, drewno sandałowe Mysore, tonka.
Nuta głowy: cynamon, piżmo, nieśmiertelnik.
Nuta serca: bergamota, gorzka pomarańcza.
Baza: wanilia, drewno sandałowe Mysore, tonka.
l
I wreszcie zapach, który spodobał mi się już lata temu, i który podoba mi się do dziś: Amor Amor. To perfumy z mojej ulubionej ich rodziny czyli kwiatowo-owocowe.
Nuty
głowy to mandarynka, pomarańcza oraz różowy grejpfrut.
Nuty
serca to konwalia i kwiat melati.
Nuty podstawy to drzewo
sandałowe, wanilia, amber oraz białe piżmo.
Lolita zawsze ładnie pachnie, no i te słodkie buteleczki :)
OdpowiedzUsuń