" - Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika. - Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? - zapytała Alicja. - Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj." L.Carroll, Alicja w Krainie Czarów. Interesuje mnie: życie. Ludzie. Kolory. Tkaniny. Desenie. Obrazy. Słowa. Faktury. Miejsca. Zapachy. Kształt. Forma. Treść. Jedzenie i picie. Jeśli ciekawość to pierwszy stopień do piekła - ja stoję już na kolejnym. Lubię Alicję w Krainie Czarów, pytać "dlaczego?", zachody słońca, aksamit, fraszki, paradoksy, zapach lawendy i sprawdzanie na własnej skórze. Wszystko jest mi inspiracją.



Warto przeczytać


16/06
2014

Rossmann w mojej miejscowości :)

I tak oto nadeszła wiekopomna chwila, kiedy to w mojej miejscowości oprócz drogerii prywatnych, drogerii w sieci Społem (teraz wspólpracujących z Laboo - pierwszy raz widziałam tą drogerię w minione wakacje w Pucku) i drogerii Natura pojawił się:

ROSSMANN.

Oznacza to nową jakość życia, choćby dlatego, że marki dostępne w Rossmannie oraz promocje rossmannowe  będę miała teraz na wyciągnięcie ręki, a nie jedynie w połączeniu z wizytą w Warszawie tudzież pobytem w jakimś innym większym mieście. Jak sądzę zmieni to co najmniej co nieco w moich kosmetycznych zwyczajach jeśli w nich porządnie nie zamiesza :) 
Sklep jest duży, a wg tego, co znalazłam w Internecie ma ok. 380 m.kw.

Z racji otwarcia drogerii zakupiłam skromnie:


samoopalajacą Mgiełkę Arganową Bielenda (polowałam na nią już od pewnego czasu, od kiedy dowiedziałam się, że pojawił się taki kosmetyk)

Rival de Loop kapsułki pielęgnacyjne skóra wrażliwa Q10 wit. E (nigdy nie miałam nic tej marki)

jako prezent z okazji otwarcia wybrałam sobie coś, czego nigdy nie kupiłam, i nie zamierzałam nigdy kupić, bo nie używam pianek myjących, ino zwykłego mydła:

NIVEA  odświeżająca pianka oczyszczająca (to teraz będę używać)

ostatnią rzeczą, którą zakupiłam podczas pierwszej mej bytności w tutejszym Rossmannie jest... parasolka w groszki. Groszki bardzo mi się podobają, te są jasne i kolorowe, są też modne w tym sezonie, zaś od końca zimy usiłowałam kupić sobie jakąś porządniejszą parasolkę - i nic z tego! Zarówno w sieciówkach, jak i w butikach - bida w tym temacie :( Co dziwi tym bardziej, że przecież deszcze nie są tylko domeną jesieni, a często występują wiosną i latem! 

Ponieważ nigdy nie miałam możliwości tak często bywać w Rossmannie może dlatego jakoś nie interesowałam się rossmannowymi markami własnymi. Dziewczyny, może możecie mi polecić jakieś warte kupienia i używania kosmetyki marek własnych  Rossmanna???  Będę wdzięczna :)


Komentarze

  1. Wcześniej blogerka a dziś videoblogerka :) Mój nowy kanał - https://www.youtube.com/user/CatherinessTV


    OdpowiedzUsuń
  2. Ja natomiast cierpię na brak drogerii Natura w mojej okolicy:( a polecam do wypróbowania na początek: szampony i odżywki z Alterry, masła do ciała z Isany, oraz lakiery Wibo. To moja wielka trójka rossmanowskich marek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, w takim razie muszę spróbować tej wielkiej trójki :) ponieważ ja w okolicy miałam tylko Naturę, a nawet dwie, to przyzwyczaiłam się do niej i nie narzekam, szczególnie lubię kolorówki w niej dostępne - różne kosmetyki essence, catrice i lakiery do paznokci sensique, :)

      Usuń
  3. jeśli chodzi o włosy to na pewno polecam kosmetyki Alterra :) fajne też są kosmetyki Isany :) jeśli chodzi o rival de loop - na pewno nie bierz maseczek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) na pewno wypróbuje, i nie będę się napalała na maseczki rival de loop :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze zawierające link nie będą publikowane.