Wszędzie gdzie się da -i nie da- na wystawach sklepowych króluje kolor czerwony.
A Ty tymczasem:
Postaw na róż. i już. Tak po prostu. Jako kolor, i jako kosmetyk.
(żeby nie było- ja od pewnego czasu bardzo lubię róż, a zdjęcia poniżej prezentują część mojego własnego dobytku)
Jeśli coś do szaleństwa podoba się sześcioletnim dziewczynkom to jest prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że coś takiego na Tobie spodoba się facetowi, który zaprosił Cię na randkę. (Jeśli okaże się, że on też lubi nosić kolor różowy- uciekaj). Nie sugeruję przy tym, iż rodzaj męski jest zdziecinniały i opóźniony w rozwoju - po prostu róż jest dziewczęcy, uroczy i odmładza. Ot co. Nie krzyczy, jak niekiedy czerwony, szczególnie w wersji buduarowej koronkowej i satynowej "weź mnie teraz", ale pokazuje "zobacz jaka jestem słodka, młoda i miła."
O kolorze różowym już pisałam - TUTAJ
tak jak o różu do policzków - TUTAJ
i jego aplikacji - TUTAJ i TUTAJ
Zafunduj sobie coś właśnie takiego, w różu, nawet jak jesteś tzw. "poważną osobą", a szczególnie w tym wypadku- nie powiesz mi chyba, że od odrobiny różowego Twój autorytet ucierpi, a Twój doktorat ulegnie anihilacji. Zresztą facet zaprosił Cię na randkę, a nie na wykład na politechnice, gdzie być może Ty wykładasz, czas więc odkurzyć i wydobyć na powierzchnię pokłady swojej dziewczęcości, które być może zalegają już gdzieś pod kluczem francuskim w szafce pod zlewem niby kultura amfor kulistych pod ziemią. Pod żadnym pozorem nie wspominaj dziś o tej szafce! A fakt, że sama naprawiłaś w niej zawias niech pochłonie Czarna Dziura. Cóż dodaje więcej wdzięku, niż odrobina rozbrajającej nieporadności, a czyż ten uroczy dżentelmen, który się z Tobą umówił nie ma przypadkiem wśród przodków gości polujących na dzikiego zwierza..? No właśnie. Więc choćbyś cieszyła się opinią największej diablicy w swoim województwie, i miała na koncie skopanie tyłków kilku dupkom, i posłanie do diabła niejednego zawalidrogi dziś - jesteś księżniczką. Wielkooką odmianą przyjemnej w dotyku, łagodnej i płochej zwierzyny łownej, którą jednak w odróżnieniu od zwierząt futerkowych zdobywa się, by się nią zaopiekować i jej bronić, a nie ją zjeść.
Róż podkreśli Twą łagodność i bezbronność, gdyż nie można mieć żadnych wątpliwości, kto w tej historii jest Jane, a kto Tarzan. Lepiej dla Ciebie będzie nie budzić żadnych podejrzeń, że możesz być nie Jane, a dajmy na to przedstawicielką dzikiej fauny, bowiem nie jest powiedziane, że tysiące lat ewolucji nie zmieniły potomka gości polujących na dzikiego zwierza w osobnika, który, dajmy na to, boi się myszy. (Jeśli jednak ten potomek myśliwych z prasłowiańskiej puszczy stał się wegetarianinem - bez przesady z tą ewolucją. Uciekaj).
Róż podkreśli Twą łagodność i bezbronność, gdyż nie można mieć żadnych wątpliwości, kto w tej historii jest Jane, a kto Tarzan. Lepiej dla Ciebie będzie nie budzić żadnych podejrzeń, że możesz być nie Jane, a dajmy na to przedstawicielką dzikiej fauny, bowiem nie jest powiedziane, że tysiące lat ewolucji nie zmieniły potomka gości polujących na dzikiego zwierza w osobnika, który, dajmy na to, boi się myszy. (Jeśli jednak ten potomek myśliwych z prasłowiańskiej puszczy stał się wegetarianinem - bez przesady z tą ewolucją. Uciekaj).
Być może masz problem z kolorem różowym, potraktuj go wtedy symbolicznie, nie jako total look, gdyż, co trzeba przyznać, róż często jest nośnikiem kiczu.
(O kiczu pisałam TUTAJ )
A w tym wypadku jedynym nośnikiem- Ciebie na swoich rękach- ma być ten mężczyzna. Rycerz, królewicz, na którego być może tak długo czekałaś w swej wieży, że masz już włosy tak długie jak Roszpunka.
(O kiczu pisałam TUTAJ )
A w tym wypadku jedynym nośnikiem- Ciebie na swoich rękach- ma być ten mężczyzna. Rycerz, królewicz, na którego być może tak długo czekałaś w swej wieży, że masz już włosy tak długie jak Roszpunka.
Oprócz różu odmładza między innymi również śmiech, jestem przekonana, że do tego stopnia, że warto ryzykować pogłębianie się zmarszczek mimicznych z jego powodu. Dlatego uśmiechnij się to odbicia w lustrze, przyoblecz się w kolor jaki tylko chcesz, z miłości odwzajemnij najpierw własną, a potem każ się wypchać wszystkim opowiadaczom dziwacznych bajek i idź na spotkanie kogoś, kto zachwyci się Tobą taką jaką jesteś - i nawzajem - i będzie z Twojej bajki. Wdziewaj róże, czerwienie, wysokie obcasy i ciesz się towarzystwem osób, które lubisz bądź kochasz, i przy których piękniejesz. Oprócz dnia pod wezwaniem Św. Walentego masz na to pozostałe 364/ 5 dni roku.
Powodzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję :)
Zaglądam na blogi moich Komentatorów, i najczęściej również je obserwuję.
Komentarze zawierające link nie będą publikowane, potrafię Was znaleźć! :)