15:43

15:43

TOLERANS CLEAR maseczka aktywnie peelingująca - recenzja




Najpierw krótko- cudo!
Kupuję ją w Superpharmie, gdzie rzeczywiście, czasem jest w cenie na białej metce, ale dosyć często jest dostępna w promocji w cenie  na pomarańczowej metce. W obu cenach - opłaca się ją nabyć!

Teraz tytułem wstępu: jestem osobą która póltora roku "idzie" do kosmetyczki "na kwasy" - boję się tych "kwasów" bo mam jasną cienką, naczynkową skórę, skłonną do przesuszania i coraz bardziej wrażliwą.  Mój strach przed kwasami jest na tyle duży, że nie wiem kiedy kupiłabym sobie tą maseczkę...
ale
trafiła ona w moje ręce zupełnie przez przypadek, i zupełnie gratis. I jak tu nie wierzyć w przeznaczenie :)
Ryzyk-fizyfk i spróbowałam.
Jak dla mnie produkt najbliżej "leku na całe zło", w moim przypadku tym "złem" są zaskórniki i widoczne pory.




Tak jak informuje opakowanie po nałożeniu wystąpiło lekie szczypanie, ale mija, a przy tym za każdym razem jest mniejsze.
Stosuję maseczkę wg wskazań producenta, zostawiając ją na noc bez zmywania.

Efekty:
-obiecany efekt rozjaśniania widzę nie bardzo, ale ja mam tak jasną skórę, że właściwie nie wiem, jak miałaby się rozjaśnić bardziej,
-porawia koloryt skóry,
-oczyszcza skórę,
-wygładza,
- matuje,
-przy tym  nie podrażnia, nie wysusza,
-jej dobroczynne efekty szczególnie  widać rano, po całej nocy działalności maseczki.

Spełnia obietnice producenta, przy czym naprawdę mile mnie zaskoczyła, mam teraz zawsze jej zapas, polecam ją i sama zamierzam nadal stosować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję :)
Zaglądam na blogi moich Komentatorów, i najczęściej również je obserwuję.
Komentarze zawierające link nie będą publikowane, potrafię Was znaleźć! :)

Copyright © 2014 Wszystkie moje bziki , Blogger