2/04
2012
2012
Termoaktywność w służbie wyszczuplania
Wyobraźcie
 sobie lato, 33 st. C. w cieniu, a kiedy wysmarujesz się specyfikiem - 
po 5 sek. zaczynasz szczękać zębami. Zakładasz polarowy szlafrok. I 
nadal szczękasz zębami. Domownicy wytrzeszczają oczy. Ty – szczękasz 
zębami. Po paru minutach te fragmenty ciała, które wysmarowałaś 
wcześniej już zaczynają się pocić (33 stopnie w cieniu), reszta zimna 
jak lód. Nie wiesz - szczękać dalej, czy już się rozbierać. Tak właśnie 
się dzieje, kiedy użyjesz Perfecta Extra slim chłodzące serum - laser.
 Nie wiem jak na nowym opakowaniu, na starym miało wypisane, iż serum to
 ma działanie uderzeniowe. Potwierdzam to ja, i znajome, które tego 
używały - ma. Uderza lodowatym zimnem. Jeśli chodzi o obiecywane efekty -
 serum nieźle spełnia swoje zadania. Ale ja już go więcej nie użyję, 
nawet latem, o zimie nie wspomniawszy. Jeśli komuś nie przeszkadza 
smarowanie ciała  mrozem, bo inaczej tego nie nazwę – mogę polecić.
 Sytuacja
 odwrotna – smarujesz się, i nagle czujesz, jak ciało się rozgrzewa. Nie
 jest to przyjemne ciepło. Siedzisz już jak na zbyt gorącym piecu,  
parzy Cię w tyłek, zaczynasz się pocisz się, niecierpliwie wiercisz, ale
 jak wstaniesz nic to nie pomoże, gdyż nie siedzisz na piecu, tylko 
wysmarowałaś się Termoaktywnym serum Eveline. Nie mogę 
potwierdzić jego obiecywanego przez producenta działania, ani jemu 
zaprzeczyć, bowiem użyłam go góra dwa razy i stwierdziłam, iż mnie to 
przerasta. Ale jeśli komuś nie przeszkadza jego termoaktywność – można 
spróbować, biorąc pod uwagę, że inne produkty tej serii Eveline (ale o 
tym kiedy indziej) naprawdę są niezłe.

Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarze zawierające link nie będą publikowane.