HEAN PUDER ROZJAŚNIAJĄCY POD OCZY LIGHTENING SECRET EYE POWDER

Kupiłam go kiedy spotkałam się z zachwytami na jego temat w Internetach.
Nie było go już łatwo dostać, musiałam odwiedzić kilka drogerii w Wawie.
Udało mi się go dorwać.
I czy dołączyłam do jego fanów?
Czytajcie.

Info od producenta:

Rozjaśniający, ultralekki puder pod oczy.

Ultralekki puder zapewnia jedwabiste wykończenie makijażu pod oczami.

Tuszuje drobne zmarszczki, niedoskonałości oraz rozjaśnia cienie. Doskonały do utrwalania korektora.

Mikrodrobinki zawarte w pudrze odbijają światło oraz poprawiają wygląd skóry - korekta SOFT FOCUS.

APLIKACJA: Najlepiej nakładać płaskim pędzlem lub opuszkiem palca –wklepując go w skórę pod oczami. Można być również stosowany do utrwalania makijażu całej twarzy.

Cena 24 zeta za 4,5 g.

Kosmetyk jest rzeczywiście jaśniutki i baaardzo drobno zmielony, ultralekki, leciusieńki pyłek, zamknięty w praktycznym opakowaniu:

Spotkałam się z twierdzeniem, iż jego wadą jest to, że na zdjęciach daje flashback.

Być może. Wierzę, bo jest naprawdę jasny i nie wyobrażam sobie, iż można go także - jak informuje producent- używać na całą twarz.

Dlaczego ewentualny efekt flashback nie robi na mnie wrażenia?

Dlatego, że choć puder rzeczywiście rozjaśnia okolice pod oczami to je... mega postarza. Mam po nich cieniutką, papierową, pergaminową skórkę, pełną podkreślonych zmarszczek. Więc dziwią mnie zachwyty nad nim - przynajmniej każdej osoby, która skończyła 30 lat. A je je skończyłam 9 lat temu. Jak dotąd spotkałam się tylko z jedną negatywną opinią na jego temat i jest to opinia Adrianny Grotkowskiej. No to ja będę druga. Rozczarowanie.