Są to: peeling solny, peeling cukrowy i myjący mus.
peeling sól & olej awokado
Jest to przyjemny w użyciu, delikatny w konsystencji kosmetyk, który pozostawia skórę miłą i miękką, w stanie niewymagającym wg mnie stosowania balsamu do ciała, co dla takiego lenia balsamowego jak ja jest bardzo ważne.
peeling cukier & olej kokosowy
Jest to peeling mający troszeczkę większe drobinki (cukru) niż poprzednie (soli), ale nadal pozostaje delikatnym kosmetykiem pozostawiającym skórę wypielęgnowaną.
Saszetka peelingu 30 ml kosztuje ok 7 zeta, są to przyjemne w użyciu, delikatne kosmetyki, więc bez problemu mogą sięgnąć po nie osoby nielubiące mocnych zdzieraków.
myjący mus do ciała ekstrakt z maliny & olej ryżowy
W tym kosmetyku przede wszystkim zwracają uwagę dwie jego cechy: zapach i konsystencja.
Zapach to silna malina, aczkolwiek nieco chemiczna. Tym niemniej kto lubi zapach malin, temu (jak mnie) powinien się podobać.
Konsystencja to: mus. Typowy, a więc taka pianka. Mniam.
O różowa chmurko..!
Jako że to mus, nie żel, jest to konsystencja raczej stała, i na pewno nie ciekła. Kosmetyk jest bardzo przyjemny w użyciu, i jak poprzednie, pozostawia skórę milutką i mięciutką, choć nieco mniej odżywioną niż w/w peelingi. Opakowanie kosztuje ok 19 zeta za 200 ml.
Coś dla łasuchów, pielęgnacyjnych leni (bo jednak jego użycie i efekt, jaki pozostawia na skórze nieco usprawiedliwia pominiecie balsamu do ciała...) i wielbicieli malin :)
O jacie :D chcę tę różową chmurkę :D Może nie koniecznie zjeść ale chcę :)
OdpowiedzUsuńMiło wspominam ich kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńMuszę ich poszukać u siebie :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej kusi mnie ten peeling cukrowy :D
OdpowiedzUsuń