Kolejna z pozycji z serii limitowanej Bell dla Biedry czyli MAGIC JUNGLE:
Cena 8,99 zeta.
Po nałożeniu zmienia kolor na różne odcienie różu w zależności od naturalnego koloru ust.
Pomadki te są wyrazem mody na utlenialne szminki.
Mi od razu się kojarzą z takimi z czasów PRLu. Tamte wżerały się w usta i były praktycznie nie do zdarcia. a jak zachowuje się ten niebiesko-zielony duet?
Zdjęcie od razu po posmarowaniu, i kilka minut później:
Szminki na ustach dają widoczny, ale naturalny, dość trwały efekt.
Nie wżera się w usta i nie wysusza ich.
Wg mnie produkt całkiem w porządku, za 9 zeta można zapoznać się z magią dżungli i utlenialności szminek :)
Ciekawa jestem jak u mnie by się sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawy bajer, ale wydaje mi się, że przypadnie do gustu głównie nastolatkom, bo sama bym go nie zakupiła :D
OdpowiedzUsuńA ja lubię niespodzianki i dla mnie te pomadki to fajna rzecz :)
OdpowiedzUsuńMam niebieską i bardzo lubię, ale zielonej już nigdzie nie idzie dostać za co jestem na Bell, bardzo bardzo bardzo zła!
OdpowiedzUsuńMarka wprowadza do oferty coraz ciekawsze produkty :)
OdpowiedzUsuńZaskakują mnie takie pomadki :)
OdpowiedzUsuńMam niebieską i jestem nią zauroczona <3
OdpowiedzUsuńkusiły mnie jak były w Biedronce, ale rozeszły się jak świeże bułeczki, a teraz ciągle je widzę na IG ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolory! W sam raz na słoneczne wakacyjne dni. Pozdrwiam :)
OdpowiedzUsuń