Tym razem biorę na tapetę eyelinery:
"Intensywnie połyskujący eyeliner w wyrazistych, wiosennych kolorach.
Cienki aplikator umożliwia precyzyjny makijaż oczu. Produkt łatwo się
rozprowadza, nie rozmazuje się i nie kruszy w trakcie dnia. Formuła
bogata w pigmenty perłowe podkreśli twoje spojrzenie migoczącym kolorem."
Cena: 9,99 zeta za sztukę.
Kreski uwielbiam, i w tej chwili robię je zasadniczo to wszystkim. Uwielbiam też kreski metaliczne oraz w żywych, wesołych kolorach - już to na wstępie przemawia do mnie w tychże eyelinerach. Czy za 10 zeta możemy dostać eyeliner w atrakcyjnym kolorze, z metalicznym połyskiem i dobrej jakości?
Czytajcie dalej.
Kolory i metaliczny połysk jak już rzekłam są cudne, wiosenne i lśniące, mi szczególnie podoba się ten turkus, uwielbiam ten kolor kresek!
Oprócz kolorów podoba mi się praktyczne
opakowanie i pojemność tego kosmetyku.
Nie lubię gdy kosmetyki tego
typu mają za dużą pojemność, bo wtedy - mimo częstego używania - i tak muszą trafić do kosza z powodu
przeterminowania i rozwarstwienia i podrażnienia oczu, a to zawsze jest
dla mnie jakieś takie przykre wywalać spora ilość kosmetyku...
Aplikator -
to kolejny plus. Jest sztywny co ułatwi aplikację niewyrobionej (i
każdej innej) ręce, bo jest to łatwiejsze, niż malowanie miękkim
pędzelkiem.
Trwałość - bez zarzutu, trzyma się na mnie cały dzień.
Komfort noszenia: nie podrażniają, nie uczulają.
Stosunek jakości do ceny: marzenie.
A oto w/w eyelinery w makijażach (używam wszystkich trzech i nie żałuję ich sobie, ale mam jak na dziś zdjęcia tylko w dwóch kolorach):
,
Podsumowując: ekstra produkt i to w niskiej cenie.
Wg mnie te eyelinery to najmocniejszy punkt i tak udanej całej kolekcji Secret Garden, śmiało mogę powiedzieć, że są: super!
Ależ mi się podobają te kolory :)
OdpowiedzUsuńmi bardzo! :)
UsuńO tak, turkus jest cudowny. Chociaż ja nienawidzę takiego aplikatora i nawet gdy zaczynałam przygodę z kreskami wolałam o wiele bardziej pędzelek :)
OdpowiedzUsuńturkus wspaniały :) muszę powiedzieć, że ja do tej pory zawsze miałam takie kałamarze z pędzelkiem, albo eyeliner żelowy, albo robię kreskę cieniem plus Duraline, zaś flamastrów (a te są sztywne) nie znoszę, bo zaraz mi wysychały. Co do takich aplikatorów jak te tutaj to te są OK, ale jeśli jakaś marka wypuszcza takowe aplikatory złej jakości to wtedy jest masakra, bo się gną i rozdwajają i rozciapciają. Na szczęście tu nic takiego nie ma miejsca :)
UsuńMam fiolet i turkus-jak dla mnie piękny odcień zieleni ;) No i właśnie ten aplikator mi nie pasuje, wole pedzelek... ;)) Kolory maja wspaniale jednak są trochę nie dopracowane. Jednak jak za te pieniądze to fajnie jest.
OdpowiedzUsuńZapraszamy do siebie w wolnej chwili ;)
Wyglądają super ;)
OdpowiedzUsuńładne, wiosenno letnie kolorki ;)
OdpowiedzUsuń