" - Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika. - Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? - zapytała Alicja. - Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj." L.Carroll, Alicja w Krainie Czarów. Interesuje mnie: życie. Ludzie. Kolory. Tkaniny. Desenie. Obrazy. Słowa. Faktury. Miejsca. Zapachy. Kształt. Forma. Treść. Jedzenie i picie. Jeśli ciekawość to pierwszy stopień do piekła - ja stoję już na kolejnym. Lubię Alicję w Krainie Czarów, pytać "dlaczego?", zachody słońca, aksamit, fraszki, paradoksy, zapach lawendy i sprawdzanie na własnej skórze. Wszystko jest mi inspiracją.



Warto przeczytać


17/10
2016

JANDA krem na dobranoc BIOEKSFOLIACJA CERA WRAŻLIWA

Kolejny kosmetyk marki JANDA, o której pisałam TUTAJ <klik>

Podeszłam do niego z wielką ciekawością, ale i z pewną dozą obaw, bowiem słowo "eksofliacja" zawsze mnie trochę niepokoi gdyż mam cienką, delikatną, naczynkową skórę ze skłonnością do podrażnień i przesuszenia.
Jednocześnie mam widoczne pory i zaskórniki w strefie T,  oraz od nieco ponad roku skłonność do robienia się jakiś okropnych gul na linii żuchwy i liczyłam, że ten kosmetyk polepszy stan mojej skóry.
Do tego jakoś omijam kosmetyczki i zabiegi u nich - po prostu nudzi mnie siedzenie na tych zabiegach, nie mam cierpliwości, a co do kwasów- to zwyczajnie boję się ich za mocnego działania. To, że moja skóra będzie przez chwilę wyglądała lepiej po tym, jak będzie po takim zabiegu u kosmetyczki wyglądała gorzej, będzie czerwona  i przez tydzień będzie złaziła mi z twarzy płatami (mówię na podstawie doświadczeń znajomych pań) mnie nie przekonuje.


A jak spisał się na mnie rzeczony krem? Czytajcie dalej.


Krem w eleganckim właściwym tej marce opakowaniu kartonikowym:



i  charakterystycznym eleganckim,  czarnym, kanciastym, szkalnym sloiczku:


W środku krem o również charakterystycznym dla tych kosmetyków zapachu i o lekkiej, gładkiej konsystencji:


 Informacje od producenta:




Skład:




Moja opinia:


- krem przyjemnie się aplikuje,
- nie podrażnia, nie szczypie, nie wysusza i nie robi ze skórą tych wszystkich rzeczy , których się obawiałam!,
- rozjaśnia właściwie już po pierwszym użyciu,
- rano skóra jest bardziej gładka i miękka,  jędrniejsza, jakby bardziej gęsta i trzymająca się kości,
- zmniejsza widoczność porów,
- skóra wygląda na zdrową i rozświetloną od wewnątrz, promienną,
- widocznie zmniejsza podatność do tworzenia się zaskórników i w/w gul na linii żuchwy,
- cena kremu to ok. 50 zeta, ale jak dla mnie to dobra cena biorąc pod uwagę, że ten wydatek pomoże mi nie mieć wyrzutów sumienia, że nie chodzę do kosmetyczki, uniknąć spalenia sobie skóry na zabiegu, wychodzi dużo taniej niż kosmetyczka, ma skuteczne ale nie drażniące działanie, i zabiera mi nieporównywalnie mniej czasu od ew. wizyt/-y u kosmetyczki,
 - kosmetyk spełnia obietnice producenta jest skuteczny a przy tym delikatny, oddala być może na święte nigdy moją wizytę u kosmetyczki na jakichkolwiek kwasach,
- ze wszystkich kremów JANDA, które do taj pory stosowałam ten spodobał mi się najbardziej, a że poprzednie też mi się podobały to nie przesadzę, jeśli powiem, że jestem nim zachwycona,
- polecam i na pewno do niego wrócę!

Komentarze

  1. ciekawy krem ;)
    zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurczę musze go gdzieś znaleźć, bo mam problemy z cerą ostatnio i szukam idealnego produktu na bazie kwasów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam w zapasach krem na dzień dobry i na dobranoc -jestem ciekawa jak u mnie się spisze :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze zawierające link nie będą publikowane.