" - Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika. - Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? - zapytała Alicja. - Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj." L.Carroll, Alicja w Krainie Czarów. Interesuje mnie: życie. Ludzie. Kolory. Tkaniny. Desenie. Obrazy. Słowa. Faktury. Miejsca. Zapachy. Kształt. Forma. Treść. Jedzenie i picie. Jeśli ciekawość to pierwszy stopień do piekła - ja stoję już na kolejnym. Lubię Alicję w Krainie Czarów, pytać "dlaczego?", zachody słońca, aksamit, fraszki, paradoksy, zapach lawendy i sprawdzanie na własnej skórze. Wszystko jest mi inspiracją.



Warto przeczytać


30/10
2016

Cienie Glam Shadows - dwa makijaże nimi i moja opinia



Miałam  okazję wypróbować te cienie dzięki Nails tale, za co jej dziękuję.



Makijaż nr 1




Cieniami:







Makijaż nr 2



Cieniami:





 Pozostałe kosmetyki, których użyłam w obydwu makijażach:


BOURJOIS Blush 37 rose pompon<klik>

 Golden Rose sher shine stylko lipstick 30


MY SECRET face illuminator powder <klik>

MAYBELLINE dream lumi touch 01 ivory

INGRID ideaLUMI NUDE <klik>

My Secret big eye 2 in 1 pencil milk

CATRICE camouflage cream 010 ivory

RIMMEL LASTING FINISH POWDER 25 HR  FOUNDATION OO4 LIGHT HONEY

L'OREAL VOLUME MILLION LASHES fatale 

MAYBELLINE BROWdrama scultpting brow mascara medium brown





Moja opinia o cieniach Glam Shadows:

Mają ładne kolory. 
I to by było na tyle jeśli chodzi o plusy. Aha, no i ich urocze nazwy. Szkoda, że nie maluje się nazwami.
Minusy to: słaba pigmentacja, zlewanie się na oku w jeden kolor, słaba trwałość.
Na powiekach ogólnie prezentują się słabiej niż na swatchach.
Próbowałam nakładać je na bazę pod cienie, na białą kredkę, na czarną kredkę. Pędzlem i palcem. Efekt był zawsze taki sam: po nałożeniu dużej ilości było jakoś widać kolor, ale cztery kolory zlewały się w jedno. Jestem całkowicie zniechęcona do tych cieni. Pojedynczo mają co prawda ładne kolory, ale posiadanie cieni, których można używać jedynie pojedynczo moim zdaniem mija się z celem, kiedy można mieć cienie, których kolory są widoczne zarówno przy użyciu pojedynczo, jak i z innymi kolorami, no i nie trzeba nakładać ich w piętnastu warstwach by były widoczne. 
Ich cena - 12 zeta za sztukę jest przystępna, ale jako wydatek zbędna.
Nie zamierzam ich kupować, nie mam też ochoty na kolejne makijaże z ich udziałem.
Kuszą swoimi kolorami, to fakt, ale rozczarowują przy użytkowaniu.

A planujecie zakup?  Już je znacie? Jak się sprawują na Was? Macie jakieś patenty na posługiwanie się nimi?

Komentarze

Prześlij komentarz

Komentarze zawierające link nie będą publikowane.